WSTĘPNIAK



Zalała nas powódź... tfu! (powódź też), ale przy okazji zalała nas masa listów. To świetnie, na każdy list odpowiadamy, nawet na ten: "Andrzej, powiedz Gienowi, że jest mi winny 2 piwa, bo zostawił u mnie wszystkie zdjęcia (wiesz które...), a ja mu grzecznie odesłałem...". To jest przewaga wydawnictwa internetowego nad papierowym. Nie jedyna. Powoli zaczyna się ruch na stronie Fandom-linki, czytelnicy mogą więc korespondować ze sobą bez pośrednictwa redakcji (ciekawe czy jest to możliwe w Nowej Fantastyce?). Wystarczy przysłać do nas adres własnej strony www lub własnego e-maila, wkleimy na ogólnie dostępną (i często odwiedzaną) stronę Fahrenheita i już nie trzeba tracić forsy na Party-Line. Czy znacie jakiekolwiek wydawnictwo "papierowe", które w każdym numerze zamieszcza adresy swoich czytelników, klubów i innych miejsc, które warto odwiedzić? Nie, nie, papier się przeżył, nie ma co katować istniejących (jeszcze...) na rynku konwencjonalnych wydawnictw. To wymierajce mastodonty, za które w dodatku trzeba płacić :-)))).
Zróbmy krótkie podsumowanie plusów i minusów, które wyłowiliśmy z Waszych listów.
Plusy: Minusy:

Co nam przysłaliście? Oto skromny wybór:

- To fajnie, że istniejecie. W mojej dziurze nie mam dostępu do polskich gazet. Pozostaje Internet - jedyny łącznik z Polską. A na krajowych stronach www tylko reklamy albo nudne sprawozdania... Dzięki Wam mogę nareszcie przeczytać coś rozsądnego po polsku...
J. Olbach - Australia

- Strona świetna. Nareszcie. Mam nadzieję, że staniecie się wkrótce Główną Stroną Polskiej Fantastyki (też byśmy chcieli - redakcja) - nie tylko dzięki tekstom - mam na myśli także dobry wybór linków...
Andrzej Neghrbauer - Bonn, Niemcy

Trochę mało zdjęć, grafiki... A może i dobrze. Główną zaletą periodku są przecież dobre teksty. Dobrze, że ktoś nareszcie zaczął lansować Polaków...
R. Bilewski - Cann, USA

Powódź powodzią, a we Wrocławiu (być może z nadmiaru wody) wykluło się pismo, które może być zalążkiem integracji polskiej SF w Internecie (o taaaaaaaaaaaak... - redakcja) i czymś co stanie się forum kontaktów fanów, twórców i działaczy (Jezu, tylko nie działaczy - redakcja) SF&F. Powodzenia! (Dzięki!)
Alicja Husak - Bydgoszcz

Coś wam powiem. Tyle się mówiło o tym, że Stary Kraj zrobi wreszcie coś dla Polonii i ... Zrobili g... (cenzura). A jednak można. Siedzę o czwartej rano w komputerowni na uniwerku i szukam czegokolwiek, żeby przypomnieć sobie kim jestem. Napotkałem Fahrenheita - powiew mojej Ojczyzny - extra! Coś co teraz odnalazłem. Coś co jest moje... Stary Kraj zrobił coś dla mnie, choćby tyle...
Artur Colman Toronto, Canada

Pozdrawiam z kraju bankierów. Lubię SF, lubię fantasy, a teraz lubię też Fahrenheita... Tylko skąd ta niepolska nazwa? (od filmu Fahrenheit 451 - gdzie papier spłonął, więc... pozostał tylko Internet - redakcja). Jednak świetnie, że mogę mieć pod klawiaturą coś polskiego. Fajne opowiadania. Dzięki.
Hanka S. - Szwajcaria

Żeby nie było samych pochwał zamieszczamy też opinię negatwną:

Chwalicie się, że Wasze pismo jest takie aktualne... To dlaczego nie było żadnej wzmianki o wyborach, co?!!! Chcecie uciec od polityki, czy jak?...
N.N.

O.K. - postanowiliśmy się ujawnić. Na początek zdjęcie autora wstępniaka w gronie najbliższych doradców...