Siedzi wędkarz z psem nad rzeką, wędkuje. Z wody wychyla się łeb ośmioła. Ośmioł mówi:
- Dasz papierosa?
Wędkarz daje. Ośmioł:
- A ognia?
Dostaje.
- Dzięki.
Nurkuje. Oszołomiony wędkarz patrzy na psa. Pies:
- No co się na mnie gapisz? Ja też zgłupiałem!

Na planecie Gurzhukew tubylcy pytają kolegę:
- Pamiętasz tę Ziemiankę?
- No!
- A co ci się najbardziej w niej podobało?
- Oczy.
- Och, szkoda, bo myśmy ci zostawilli nóżkę...

Stary fremen spada z czerwia. Otrząsa się.
- Stary jestem, do dupy już ze mnie jeździec.
Rozejrzał się dokoła - nie ma nikogo.
- A i młody byłem - też do dupy był ze mnie jeździec.

Kamendor Kit wychodzi rano od kobiety.
- Kamendorze, a pieniądze?
- Sorry, kamendorzy od dam pieniędzy nie biorą!

Kofliktowe z natury małżeństwo Charbajów kłóci się, zmęczony samiec w końcu mówi:
- Dobra, niech będzie po twojemu!
- Za późno - oświadcza samica - już się rozmyśliłam.

Para Ziemian na MagenBeldzie. Skraj lasu.
- Tu mieszka magiczna Po, odpowiednik ziemskiej kukułki, tylko naprawdę podaje ile zostało życia.
- No to: Po! Ile mi zostało?
- Po...
- Dlaczego tak ma...

Pewien Ziemianin przyleciał na Siódme Niebo z małą kwotą, a po trzch dobach odlatuje z pokaźną kwotą w interdolcach. Celnik pyta:
- A skąd tyle pieniędzy?
- Wygrałem w karty.
- Tyle? W tak krótkim czasie?!
- No tak. Idę sobie po parku, patrzę trzech miejscowych gra w oko. Dołączyłem do niech. Jeden mówi: "Piętnaście!", drugi "Siedemnaście", trzeci: "Dziewiętnaście", ja mówię: "Pokażcie karty!". A oni na to: "Słowo gentlemana wystarczy".
No i od tej chwili cholernie zaczęła mi iść karta.

Znacie jakieś inne kosmiczne dowcipy? Przyślijcie!