Prezentowany tekst jest fragmentem powieści fantasy... Fahrenheit jest tak szybki w działaniu, że mogliśmy zamieścić ten tekst zanim jeszcze autor wymyślił tytuł tworzonej powieści.

Copyright © by Andrzej Ziemiański, 1997

Andrzej Ziemiański

Fragment powieści Fantasy... na razie bez tytułu tekst do ściągnięcia w formacie Winzipped RTF (skompresowany Rich Tekst Format) - 40 KB


Poniżej krótki fragment jako zachęta do ściągnięcia reszty...

Siarczysty mróz ledwie pozwolił doczekać ranka. Właściwie nie ranka nawet, lecz mglistej szarości świtu. Dziewczyna ze wsi, która wyszła na brzeg rzeki z kubłem na wodę również ledwie się ruszała. Z trudem oderwała przymarznięty do ziemi drąg przy pomoście i jęła walić nim w lód na wodzie, kiedy zaczajony w krzakach Sirus zarzucił jej worek na głowę. Wyrywała się ile sił ale Zaan szybko krępował ją sznurem.
- Szybciej, szybciej - poganiał szeptem "szlachetnego rycerza". - Niech ani zipnie głośniej.
- No, psiamać, przecie trzymam... - zziajany Sirius z trudem ciągnął ją w stronę koni.
Śnieg na szczęście nie padał. Zaan mimo chłodu zdjął swój płaszcz by zatrzeć nim ślady stóp na białym kobiercu. Usiłował skrzesać ogień by podpalić krzaki na brzegu ale zgrabiałe palce odmawiały mu posłuszeństwa. Odplątał więc zawieszoną na plecach, wyrzeźbioną w drewnie kurzą stopę i zaczął odciskać ogromny kształt w śniegu. Cofał się zacierając własne odciski stóp, a zostawiając w to miejsce ślady monstrualnej kury.