RANDOM FANDOM

Przypadkowo, przyznajemy, redakcja "FAHRENHEITA" wpadała na trop Afery Wszech Czasów! Od wielu lat Nieziemcy wprowadzają do krwiobiegu ludzkości nieźle wykonane rekplikacje. Liwkidują co bardziej znane i popularne jednostki zastępując je kopiami. Na razie, jak dowiedzieliśmy się dzięki Joannie Zielińskiej, udało im się zastąpić w Polsce co wartościowsze znakomitości Fandomu. Trzeba przyznać, że cios jest celny - opanowując tę dziedzinę sięga się wszak do rządu dusz, kto ma Fandom ten ma władzę.
Tą haniebną agresją i podmianą VIP-ów tłumaczy się dziwne czasem zachowanie autorów, tłumaczy i redaktorów. Od tej więc chwili widząc na Konwencie, że dany Autor nie pije - w łeb! Pije - w łeb! Stoi - w łeb! A jak śpi - udusić! A jak gada głupio - odkręcić głowę i zewrzeć czerwony kabel Q8 z zielonym I556.
Przepraszamy za jakość zdjęcia - nasz agent robił je wisząc na sufice, przebrany za lampę.

Nomen omen, afera została wykryta w mieście zwanym dwaniej Frankenstein... Czyżby Mary Shelley przewidywała co tu się stanie w przyszłości?


Z powodu szczególnego uporu Gienka (ewidentnego replikanta, jak widać na zdjęciu powyżej) zamieszczamy horoskopy dla całego Fandomu:

BARAN 21.03 - 20.04
Na ogół miłośnik twardej SF. Powierzchowny czytelnik, prawie nigdy nie zwraca pożyczonych książek, szczególnie RAKOWI i RYBOM, na konto plusów należy dodać, że nawet ich nie gromadzi w domowej bibliotece - po prostu gubi, zostawia w tramwaju czy autobusie. Rzadko bywa na Konwentach, ale jeśli się już zdobędzie - żąda od Organizatorów Bóg wie czego. Napotkanym Autorom namolnie podsuwa pomysły, poznasz Go po tym, jak zobaczysz dwu gości, z których jeden gada, a drugi słucha i ma oczy jak talerze;, to ten pierwszy.

BYK 21.04 - 20.05
Prawie nie czyta, ale za to namiętny w związku z tym oglądacz zarzuconych przez WODNIKA technik video. Za najlepszy film uważa "Rój w Hootsie", z aktorek szanuje kobiety. Jako współmieszkaniec na konwencie - koszmar! Chrapie, siurpie i pochrząkuje. Jeśli zostawisz w łazience maszynkę do golenia lub depilacji - skorzysta bez skrupułów. Jak nie ma co golić - przejedzie nią po kocu albo wykładzinie podłogowej.

BLIŹNIĘTA 21.05 - 21.06
"Czytam wszystko!", ale nikt tego nie widział. Szczycą się kolekcją książek z wpisami typu "Geniowi - Andrzej!", "Ryszardowi - Felix W. Kres z żoną". Zwiną każdą pozycję, której nie przywiążesz do regału na wieść o ich wizycie. W stołówce konwentowej nie siadaj z nimi do stołu - wyjedzą całą wazę zupy. Zaskorupiały w tradycji - gdy ktoś go pyta, czy ma Internet, idzie do lekarza. Internisty. Przyjeżdżając na Konwent pyta przede wszystkim o striptiz, jeśli jest - godzinę przed premierą niedbale spaceruje po holu szukając najlepszego miejsca.

RAK 22.06 - 22.07
Ciągle się uśmiecha, co mu mają za złe. Prowincjusz z ducha. Jeśli pije piwo, to cudze. Uważa przy tym, za szczyt elegancji odstawianie małego palca od naczynia. Pali. Poczęstowany. W opiniach posiłkuje się całymi zdaniami wyjętymi z jednostronicowych recenzji "...orów" z "NF". Podpuszcza, żeby ukraść z ośrodka stół do ping-ponga, a potem powiadamia policję i dyskretnie wskazuje palcem tego, kto w plecaku ów stół ma.

LEW 23.07. - 23.08
Akurat! Nieporozumienie. ZłośLEWiec. Jeśli trafisz na jadowitą recenzję - na bank: napisał LEW. Nie jest w stanie zapamiętać numeru pokoju, ale w kuluarowych dyskusjach zabiera głos i to głośno! Szuka osób, które go nie znają (niestety, zawsze znajdzie!) i peroruje z zapałem.

PANNA 24.08 - 23-09
Nie odróżnia Asimova od RPG. Z najlepszy punkt programu Konwentu uważa Kąpiel Ekologiczną. Ciągle widziany z piwem, ale to jest zawsze to samo piwo, ile by tam dób nie trwała impreza i na dodatek nie piwo, a woda. Chyba, że się dosiądzie do stolika i załapie. Jeśli cokolwiek wygra to biega i żąda postawienia mu flachy. Nalepszy dowcip - wyszarpnięcie krzesła spod tyłka WAGI.

WAGA 24. 09 - 23.10
Stale wali się na podłogę po dowcipie PANNY. Najczęściej przerzuca się z hobby na hobby, czyli na konwencie bywa tylko raz, potem przechodzi do innego kółka zainteresowań i staje się Prezesem ORMO albo coś w tym guście. Cały Fandom oddycha z ulgą.

SKORPION 24.10 - 22.11
Z trzech dób Konwentu cztery spędza przy komputerach, histerycznie reaguje na wiadomość, że nie ma prądu. Godzinę przed otwarciem komuterowni siedzi na schodach i DOOM-a. Może Cię zadręczyć kodami do ARKANOID-a albo opowieścią jak udało mu się zobaczyć w SEXTRIS-ie prawie gołą Bo Derek. W redakcjach NF i Fenixa na jego widok wszyscy przypominają sobie, że właśnie na tę porę Szef wyznaczył naradę. Chętnie tłumaczy z angielskiego, a ten - z angielską flegmą - to wytrzymuje.

STRZELEC 23.11 - 21.12
Etatowy ochroniarz-bramkarz. Kora mózgowa kojarzy mu się z piosenkarką, a i to po chwili. (Po dłuższej chwili dodaje: ale ona nie nazywała się Mózgowa tylko Jackowska). Jeden z tych, co nie chcieli przynieść redaktora z plaży, pamiętacie? W ostatnich wyborach głosował, czym doprowadził do dyskusji nad zbyt łatwym dostępem do urn. Jak nie ma co robić (często) chodzi i gada do siebie, widziano trawę uciekającą spod jego stóp. Żartuję. Ale nie do końca. Fandom zawdzięcza mu małą ilość kobiet w swym łonie. Nieszczęsnym wydaje się, że STRZELEC jest reprezentatywny dla całej społeczności i więcej nie przyjeżdża.

KOZIOROŻEC 22.12 - 20.01
Pozbawiony poczucia cudzego humoru, zawsze objeżdża PANNĘ za dowcipy. Dowcipniś z gatunku tych, co dołączają się każdego napotkanego zdjęcia i dokładają komuś "zajączka", przez co nie da się potem tego nikomu pokazać. Zdarza mu się napisać Hobbit przez "ch". Och, najważniejsze - jak wypije, ryczy na korytarzu i trzaska drzwiami.

WODNIK 21.01 - 20.02
Pisze opowiadania SF, które podtyka każdemu napotkanemu i na dodatek je tłumaczy. Nie na języki obce, znaczy się, ale tłumaczy, co w tych tekstach jest dobrego, a potem się dziwi, że w każdym koszu leżą znajome kartki. Nie ma pojęcia o karciankach i erpegie. Podobno wypłoszył pewnego razu całą sesję RPG dociekając dlaczego kostka nie ma (jak w "Chińczyku") sześciu ścian a osiemnaście. Osobiście w to nie wierzę, bo każda głupota ma swoje kordony, ale ludzie tak gadają. Szpanuje pożyczonym telefonem komórkowym, ale spróbuj go poprosić o jedną rozmowę!

RYBY 21.02 - 20.03
Najmądrzejszy wariant: ryba-piła. Rzeczywiście - pije, ale to jedyna pozytywna cecha tego znaku. Sępi jak cholera! Doczepia się, jak legendarna przylaszczka do każdej imprezy, leje w gardziel co się da, a jak widzi, że się kończy goni do pokoju i cmoka z własnej flachy. Wraca z coraz to bardziej maślanymi oczkami, chyba że się szykuje składka - wtedy nie wraca, tylko szuka innego towarzystwa, gdzie coś jeszcze jest. Zanudza opowieściami o pobycie na konwencie w Glasgow, Brandenburry czy innym Białymsteku, przy czym nikt inny kompetentny Go tam nie widział.