RANDOM FANDOM

Zarzuca się nam zasklepianie w wąskim kręgu literatury SF&F więc postanowiliśmy dać zdecydowany odpór malkontenckim krytykantom. Prezentujemy rozmowę z kapelantami (to od kapeli folkowo-fantastycznej) inspirowanymi twórczością Tolkiena.
Copyright © by Remigiusz Witczak
KF "DRUGA ERA"

"Moje spotkanie z Rivendell "

Remigiusz Witczak

Jest wieczór. Idę z chłopakami przez ośnieżone pole, zaś księżyc oświetla nam drogę. Za nami pozostało opasłe cielsko miasta, otoczone pomarańczową łuną, pozostał świat pogrążony w niezdrowym pędzie. Moi towarzysze o długich włosach i brodach, niosą pakunki, których zawartości nie domyśliłby się człek postronny.
Idę z grupką przyjaciół jakby nie z tej bajki, z zespołem Rivendell, na próbę.
Tu zdradzę niewtajemniczonym, iż Rivendell jest jednym z najbardziej znanych i według mnie najlepszych zespołów polskiej sceny folkowej. Sama grupa wypowiada się jednak inaczej:
"Nie jesteśmy kapelą folkową, ale kapelą fantastyczną, tak jak niektórzy zajmują się literacką lub plastyczną stroną fantastyki, tak my zajmujemy się jej muzycznym aspektem"
Zespół czerpie swoje inspiracje głównie z literatury (twórczość Tolkiena), ale też z kultur różnych narodów. W muzyce Rivendell możemy usłyszeć rytmy celtyckie i słowiańskie, jak również andyjskie i australijskie. Wystarczy popatrzeć na instrumenty, których Rivendell ma dziesiątki, od tych klasycznych po aborygeńskie didgeridoo i indiańskie zamponas.
"Dla niektórych jesteśmy bardziej znani z tego, że robimy instrumenty, niż z tego, że na nich gramy"
mówi Konrad, który właśnie spędził tydzień w pracowni w Sudetach, jego ręce są poranione od dłuta, ale uśmiech na twarzy i satysfakcja z wykonania nowego bębna są ważniejsze.
"To co robimy, to przede wszystkim ciężka praca, poświęciliśmy się całkowicie muzyce, próby trwają często do białego rana. Niektórzy ze starego składu nie wytrzymali tempa pracy i odeszli, między innymi nasza wokalistka. Już od pół roku zespół w nowym składzie szykuje się do trasy koncertowej i wydanie płyty."
Te słowa wyjaśniają, dlaczego od pewnego czasu Rivendell bardzo rzadko pojawia się na scenie. Rivendell chce zaskoczyć fanów efektami swojej pracy, prawdziwie profesjonalnym poziomem, nowymi utworami i nową oprawą plastyczną. Zespół, ze swoimi oryginalnymi instrumentami i w niezwykłych strojach, wygląda niczym elficka kapela z mitycznej krainy Rivendell. Stare akcenty zostaną jednak utrzymane .
"Ważne jest, aby utrzymać profesjonalny poziom, ale nie stracić ducha, tego czegoś"
Zespół szuka obecnie wokalu, charyzmatycznej osoby, która bez reszty mogłaby poświęcić się muzyce i co najważniejsze, czuła klimat, który towarzyszy grupie od początku. Wszystko zaczęło się bowiem od fascynacji muzyką celtycką i angielskim serialem "Robin Hood". Grupa Denetor, króra, jak wiele innych, grała ciężkie punkowo-metalowe rytmy, stwierdziła, że to jest właśnie "czad" i "dlaczego nie". Ponadto jeden z członków zespołu, fascynował się twórczością Tolkiena i udało mu się zarazić innych niezwykłym klimatem świata smoków, hobbitów i elfów, i nie wiadomo kiedy Denetor przemienił się w Rivendell. Wyróżnienie na regionalnych przeglądach muzycznych spotęgowało entuzjazm, wówczas młodego jeszcze, zespołu. Legenda Rivendell rozpoczęła się na dobre, ale....
"Moi rodzice myślą, że mi przejdzie" mówi Szczur, nowy członek grupy, który jednakże dawno temu przewinął się już przez jej szeregi.
"My chcielibyśmy podziękować rodzicom, którzy podtrzymują nas duchowo w trudnych chwilach, okazują zrozumienie i pomagają też finansowo, gdy zajdzie taka potrzeba" wypowiadają się bracia Kamil i Konrad "przede wszystkim jednak naszemu ojcu, bez wsparcia którego, nic by się chyba nie udało"
Rodzice członków zespołu wiedzą że najważniejsza dla Rivendell jest muzyka, ale również spontaniczność i wolność.
"Jesteśmy buntownikami, nie dla nas brudy cywilizacji i zabijanie się za pieniądze"
Cywilizacja ma jednak swoje dobre strony i chłopcy nie odrzucają ich.
"Dlaczego mielibyśmy je odrzucać, możemy mieszkać w lesie i mieć dobry samochód"
Ale.. ale..
"Miasto nam zdecydowanie nie pasuje, dużo w nim złych ludzi i człowiek też staje się zły, w lesie można wyjść i porąbać drzewo, wyżyć się i mieć spokój dla siebie i innych."
Gdy wyjaśniam ponownie skąd przyjechałem i co zamierzam robić w przyszłości chłopcy odpowiadają:
"Nie mamy nic przeciwko garniturom"
Wszyscy śmiejemy się długo, a mi wydaje się, że rozumiem ludzi z Rivendell, jedynych, spośród stu tysięcy mieszkańców Lubina, ochotników w czasie akcji przeciwpowodziowej.
"Wzięliśmy ciężarówkę sponsora i ruszyliśmy... po prostu."
Zastanawiam się dlaczego, ale czy zawsze musi być cel? Przynajmniej w muzykowaniu Rivendell jest on jasny.
"Chcemy stworzyć konkretny gatunek polskiej muzyki, jej fundament, wspólnie z innymi zespołami z branży, nawiązać bliskie kontakty z bractwami, klubami fantastyki, klubami Tolkiena i wspólnie skonsolidować subkulturę fantastów w Polsce."
Ja, jako członek Klubu Fantastyki "Druga Era", cieszę się niezmiernie słysząc te słowa.
Na koniec pytam chłopaków, co chcieliby powiedzieć swoim fanom...
"Nie próbujcie nas nie rozumieć, jesteśmy bezpośredni."
... i jaki utwór uważają za najbardziej charakterystyczny dla nowego Rivendell.
" Poza utworami Tolkiena, które zna każdy....hmm...
...chyba Mech Płonnik:
wiosna, lato, jesień, zima
wiosna daje kwiaty wszystkim
wiosna, lato, jesień, zima
lato daje ciepłem wszędzie
wiosna, lato, jesień, zima
jesień daje rankiem grzyby
wiosna, lato, jesień, zima
księżyc daje złote myśli..."

Remigiusz Witczak