Pole Miki

Redakcja nie bierze żadnej odpowiedzialności za poprawność kodu, ani za ewentualne błędy w niniejszym artykule - nie mamy Latexa, żeby to sprawdzić :-)
Mogliśmy też zepsuć trochę kody - musieliśmy dodać parę tagów, żeby rzecz w ogóle dała się zobaczyć w przeglądarkach HTMLowych. Sorry, Adaś!

Copyright by Adam Cebula





\documentstyle[polish,12pt]{article}
\begin{document}
{\large Cyberpunk}\\
Kochany czytelniku: Wszystko jest w porz"adku. Nic na razie nie reguluj, nie denerwuj si"e, komputer nie zwariowa"l. To co ogl"adasz, to po prostu plik "zr"od"lowy napisany w \LaTeX-ie. Je"sli masz ten program u siebie, to skompiluj tekst. Je"sli nie masz, to albo poszukaj programu, jest darmowy, albo poczytaj sobie, jak jest. W \LaTeX-u tak si"e w"la"snie pisze: najpierw r"ecznie wklepuje si"e tekst, gdzie zamiast zmian czcionki, akapit"ow itd. s"a komendy. Co to za dziwo? To program, kt"ory ongi"s, a i do dnia dzisiejszego s"lu"ry do pi"eknego sk"ladu tekstu, bez konieczno"sci pisania w trybie graficznym. Po skompilowaniu dostaje si"e plik, kt"ory mo"rna drukowa"c np. na drukarkach z postscriptem.

Postanowi"lem sobie popisa"c w LaTeX-u. A co, raz si"e "ryje!

Do tego rodzaju wyczynu sk"loni"la mnie lektura ksi"a"rki o w"lamaniach komputerowych, a "sci"sle jedno s"l"owko z niej: ''lamerski''.

Nie wiem tak naprawd"e, co ono oznacza. Mog"e si"e jednak domy"sla"c z kontekstu, "re nic pochlebnego. T"lumacz"e je ''mniej wi"ecej'' jako naiwny. No wi"ec w tej ksi"a"rce wyczyta"lem "re Linux mo"re si"e komu"s wydawa"c lamerski. Dla mnie na ten b"logos"lawiony moment jeszcze bardzo zbyt wcze"snie. Tym niemniej czym pr"edzej powinienem si"e ''odlamerzy"c'' (bo tak"re mo"rna by"c lamerem). To ostatnie, nie honor. A Win 95 z jego Office jest bez w"atpienia o wiele bardziej lamerski od Linuxa nawet je"sli pisze si"e w ''emacs'sie''.

Tekst \LaTeX-owy powstaje w jakimkolwiek edytorze, byleby dawa"l plik txt. Emacs niestety, to nie jest jakikolwiek edytor. Obs"luguje si"e go myszk"a, wszystko jest elegancko opisane, a na dodatek bestia sama pilnuje np zamykania nawias"ow. Nie tylko mo"rna kopiowa"c fragmenty tekstu, zast"epowa"c, szuka"c, wyr"ownywa"c... Czort wie co jeszcze, a na koniec otworzy"c sobie hinduski kalendarz. To nie dobrze. Bardzo niedobrze bo im "latwiej, im bardziej bajerancko, tym bardziej lamersko. Tak my"sl"e.

Powinienem pewnie dla lepszego efektu si"egn"a"c po vi, ale wtedy, to ju"r m"og"lbym napisa"c tylko w C++ (bo Turbo Pascal lamerski, a jak"re) programik co wypisze ''Hello, im Adasko Cebula''. I po tym bym pewnie pad"l. Vi jest dla twardzieli. Kluczem do zrozumienia problemu bycia lamerskim jest zdanie ''co"s dla ortodoks"ow''. Ortodoks, to ten kim by"c si"e powinno. To przeciwie"nstwo lamera.

Kim jest "ow jest, to wiem z terenu wspinaczkowego. Prawdziwy przedstawiciel tego gatunku, gdy ma do wyboru spa"s"c, lub chwyci"c si"e haka, to by nie zepsu"c czysto"sci wej"scia odpycha si"e pot"e"rnie od "sciany i l"aduje w szpitalu ze wstrz"asem m"ozgu. Niekt"orzy nawet nie pr"obuj"a drugi raz, uznaj"ac si"e za pokonanych. Z naturalnych powod"ow grono ortodoks"ow jest niewielkie i ulega szybkiej rotacji. W zamian za to za"rywaj"a oni s"lawy, w przeciwie"nstwie do ca"lej reszty towarzystwa, kt"ora zwyk"la korzysta"c z takich urz"adze"n jak lina...\\

Jak by"c ortodoksom na terenie komputerowym? Mog"e si"e domy"sla"c. Przede wszystkim nie stosowa"c "radnych okienek. GUI ca"lkowicie dyskwalifikuje. No i oczywi"sci nie pos"lugiwa"c si"e niczym od Mikrosoftu. Dozwolony system, to Unix, lub Linux, mo"re czasem OS. Niewyja"sniona jest sprawa myszki. S"adz"e, "re nale"ry j"a dla bezpiecze"nstwa g"l"eboko schowa"c albo skarmi"c znajomym kotem. Wszelkie dokumenty pisa"c w TeX-u, nrofie, lub trofie . \LaTeX mo"re by"c uznany za wst"ep do wyzbycia si"e ''lamerstwa'', ale napewno nie jest ju"r tym samym, co czysty TeX. Nie pi"c Pepsi, ani innych "swi"nstw od Mac Donalda, najlepiej czyst"a wod"e, zamiast frytek je"s"c surowe ziemniaki (ze sk"ork"a, bo to najzdrowsze). Dobrze jest programy pisa"c w kodzie maszynowym, a potem je t"lumaczy"c na Asembler. Do pracy doje"rd"ra"c na desce, w ostateczno"sci na p. za Linuxem, a przeciw Windows'om. Jest po prostu napisany porz"adniej. Taki szczeg"o"l: temperatura procesora pod Windows 95 wynosi "srednio 55 stopni Celsjusza. Pisanie w Wordzie podnosi j"a do 60 stopni. Pod Linuxem temperatura procesora jest 2, 3 stopnie wy"rsza od temperatury otoczenia.(Czyli w pokoju wynosi 24 - 26 stopni). Trzeba naprawd"e mocno obci"a"ry"c komputer, by procesor si"e zagrza"l. Niby nic, a jednak. Linux, je"sli nic nie robi, to tak jest naprawd"e. Po co jednak m"eczy"c si"e z takim dziwacznym dinozaurem jakim jest LaTeX? Dlaczego robi to ortodoksa, to wiemy mniej wi"ecej: jest taki sport. Dlaczego jednak tak wielu ludzi si"e biedzi nad rozwojem TeXa? Czy aby tylko z przyczyn psychologicznych?

Mog"e poda"c kilka znanych mi przyczyn. Przenoszalno"s"c. Pliki w edytorach z Windows nie daj"a si"e np. bez problem"ow przesy"la"c poczt"a elektroniczn"a. Przer"o"rne protoko"ly transmisji skutecznie komplikuj"a problemy z bajtami ponad sakramentalny 127. TeX i jego makro LaTeX jest oparty o naprawd"e przestrzeganym od Spectrumny do Superkomputer"ow standardzie ASCII. Pliki pisane dla tego programu zasady powstania s"a miniaturowe. Mo"rna ponownie odkry"c jak pojemne s"a dyskietki 3,5 cala. Dzi"eki temu nie ma k"lopotu z przenoszeniem efekt"ow naszej pracy. Mniejsze s"a problemy, gdy w Internecie panuje t"lok, a wytw"or naszej fantazji liczy sobie kilkaset stron. Przepychanie si"e poprzez "l"acza trwa"c b"edzie kr"ocej, a ma to znaczenie zw"laszcza dla odbiorcy. Mo"rna sobie do woli udziwnia"c tekst, a plik "z r"od"lowy i tak nie utyje zbytnio. Kilkakrotna zmiana czcionki w Wordzie 97 daje taki efekt "re par"e zda"n zajmie kilkadziesi"at kB. Wstawienie rysunku o obj"eto"sci 50 kB rozepcha wynik operacji do np 1.2 MB. Przyczyna takich dziwactw jest dla mnie ca"lkowicie tajemnicza. Wydajno"s"c LaTeX-a wynosi mniej wi"ecej 2.5 kB na stron"e i niewiele si"e zmienia z charakterem tekstu. drugi rok, dawa"lo kiepskie oceny na koniec. Sprawa d"lugopis"ow zawa"ry"la na niejednym "ryciu.

O cyberkulturze, cyberpunk napisano ju"r ca"lkiem sporo. Dowcip w tym, "re ca"lkowicie nie to, co ludzi zaj"etych technik"a komputerow"a zajmuje. Podobno cyberpunk, to pisanie do siebie email'i bez poszanowanie ortografii. Tak przeczyta"lem o fryzjera w jakim"s kobiecym czasopi"smie. Rycerz Niepokalanej donosi"l, "re cyberpunki uprawiaj"a seks (tfu!) z przeproszeniem, wirtualny. I oto cyberkultura istnieje. Nie ma w"atpliwo"sci, s"a tego namacalne dowody.

Pierwszym dowodem jest to, "re dlaczego ludzie pisz"a w \LaTeX-u zrozumie"c si"e nie da. Trzeba sobie powiedzie"c: oto s"a programy, rozwi"azania techniczne, kt"ore budz"a sympatie, lub antypatie. Ich wyb"or jest spraw"a gustu. Tak jak muzyki, czy literatury.

W ksi"a"rce Boba Rankin'a, kt"orej tytu"l wg autora mia"l brzmie"c ''O Linuxie dostatecznie du"ro by sta"c si"e niebezpiecznym'', wyczyta"lem tak"a my"sl ''edytory s"a jak religie, tylko "re ludzie bardziej si"e przywi"azuj"a do swoich edytor"ow''. Troch"e mi sk"ora "scierp"la, bo przypomnia"lem sobie "re w zasadzie to ci"e"rko w historii ludzko"sci o wojn"e, kt"ora nie mia"laby t"la religijnego. Trzeba si"e pogodzi"c jednak z tym, "re rozwi"azania techniczne wi"a"r"a si"e z jak"a"s ideologi"a.

Stosowanie LaTeX-a cz"esto jest warunkiem wst"epnym do nawi"azania kontakt"ow towarzyskich. Bywa jednak podobno odwrotnie. Fakt jest taki, "re klan pracuj"acych pod przer"o"rnymi Unixami i pisz"acych w takich przedziwnych edytorach spogl"ada z g"ory na zwyk"lych klient"ow Microsoftu. Do samej firmy z Redmont zaznacza si"e pewna antypatia. Jej dowodem jest np obecno"s"c nieco zaskakuj"acej w zestawie gier dla Red Hat'a pt Xbill. W innych trzeba si"e zdrowo nag"l"owkowa"c, w tej wali si"e na o"slep Bill"ow, kt"orzy usi"luj"a zamontowa"c w komputerkach jaki"s szkodliwy system. Czy czasem nie chodzi o roz"ladowanie sympatii do najbogatszego faceta na "swiecie?

Oto technika podzieli"la ludzi na frakcje, by"c mo"re skuteczniej od religii i polityki. Nigdy o tym nie przeczyta"lem, poza wydawnictwami dotycz"acymi Linuxa. Dlaczego? Bo faceci, kt"orzy zabieraj"a si"e za pisanie o cyberkulturze najcz"e"sciej nie maj"a poj"ecia, "re poza Windows istnieje jaki"s inny system operacyjny, je"sli w og"ole wiedz"a, co to jest system operacyjny.

Wiele lat temu, gdy moja ca"lkiem m"adra pani profesor od polskiego zada"la nam temat dowolny, pozwoli"lem sobie napisa"c, "re SF jest przysz"lo"sci"a literatury, bo "swiat przysz"lo"sci zdominuj"a problemy techniczne. Nie by"lem g"lupi, i doda"lem ''by"c mo"re'' i "re szkoda. Dzi"eki temu "zle to si"e nie sko"nczy"lo.

I oto sta"lo si"e. Gazety wypisuj"a androny o s"adowych awanturach wspania"lej firmy z Redmont, bo dziennikarze niewiele z tego rozumiej"a. Tym bardzie zdezorientowani s"a ludzie kt"orzy czytaj"a, a sprawa dotyczy w"la"snie cyberkultury, owego styku techniki z cz"lowiekiem, kt"orego bez poznania techniki nie da si"e zrozumie"c.

Tak wi"ec jest sprawa. Chodzi o to, czy komputer b"edzie coraz bardziej kolorow"a plastykow"a zabawk"a, czy te"r czym"s co jak do tej pory ci"agn"ac be lito"sci za "leb zmusza"lo u"rytkownika do nauki. By"c mo"re, awantury o to jaka prz"egl"adarka s"a o wiele wa"rniejsze od wojny z Irakiem, i afery rozporkowej, bo roztrzygaj"a w jakim systemie warto"sci miliony ludzi b"edzie si"e porusza"c. By"c mo"re alternatywy to kolorowe czasopismo kobiece z jednej strony i nudny podr"ecznik akademecki z drugiej, ale mo"re jest inaczej.

Na ile to jest prawda, jak g"lo"sno trzeba wali"c w dzwony i czyja wina, to rozumiej"a ludzie kt"orzy komputerami zajmuj"a si"e na codzie"n.

Tak wi"ec po latach gdy czas w"los z g"lowy star"l, 40 pojawia si"e na liczniku przychodzi mi refleksja, "re o wiele wi"ecej wieczor"ow trzeba by"lo po"swi"eca"c na Rakietowe Szlaki, a mniej nawet na Kafk"e i szukanie straconego czasu. Ka"rdy chce rozumie"c, cho"c troch"e, co si"e wok"o"l niego dzieje, cho"cby po to by wiedzie"c za co tu po "lbie mo"rna oberwa"c. W tym pomaga SF, nawet kiepska lepiej, ni"r znakomita literatura wysoka. Tak sobie teraz w"la"snie my"sl"e.

Z tej perspektywy warto tak"re poleci"c troszk"e ortodoksji informatycznej. Je"sli bowiem kto chce zrozumie"c awantury Microsoftu z reszt"a "swiatka komputerowego, to rad nie rad powinien troch"e lizn"a"c cho"cby \LaTeX-a, kt"ory jest nieco mniej lamerski...

Na koniec, za Richardem Petersenem kilka adres"ow w sprawie TeX-a
(uwaga dwa uko"sniki s"a znakiem ko"nca linii w LaTeX-u!)\\
ftp.cdrom.com/pub/tex/ctan \\
ftp.tex.ac.uk/tex-archive \\
ftp.dante.detex-archive \\
\end{document}