Znany Wam już, Autor - chciałoby się powiedzieć - naszego chowu! Ale niech się sam wypowie, kto go wychował. My sądzimy, że z pożytkiem dla innych. Rośnij Michale, duży, ale nie przesadzaj, bo są problemy z obuwiem na dużą stopę. I pisz.

Michał Studniarek

NASZE FATUM RODZINNE

Bartosz Sieroszewski za późno dostrzegł przedzierającego się ku niemu Krzyżaka. Miecz spadł na jego głowę i rozłupał ją niczym gliniany garnek.

*

Stanisław Sieroszewski przebił szablą kolejnego Turka. Nim zdążył wyrwać broń z ciała, janczar spuścił mu berdysz na głowę.

*

Legionista Janusz Sieroszewski nie zdołał zasłonić się karabinem. Niemiecki huzar uderzył, rozcinając czako na pół.

*

Grzegorz Sieroszewski poprowadził atak powstańców na rosyjskie umocnienia. Tuż przed szańcami spojrzał jeszcze na swoich ludzi, by w razie potrzeby krzykiem dodać im ducha. Kiedy się odwrócił, jegier roztrzaskał mu głowę kolbą swego karabinu.

*

Więzień Józef Sieroszewski nie bronił się, gdy rozwścieczony wachman zamierzył się na niego kolbą. Spokojnie przyjął cios na czaszkę.

*

- Tu spoczywa twój dziadek, Jacusiu - mówił do syna Krzysztof Sieroszewski. - Jak inni nasi przodkowie, umarł z rozbitą głową.

- Dlaczego, tatusiu?

- Widzisz, synku, od pięciuset lat nad naszą rodziną wisi klątwa. Wszyscy synowie z rodu Sieroszewskich umierają tak jak dziadek. Czeka to mnie, czeka i ciebie. Jeszcze nikt z nas nie uciekł swemu przeznaczeniu.

- Kiedy to się stanie, tato?

- Będziesz wiedział, synu.

Dziesięć lat później Krzysztofowi Sieroszewskiemu spadła na głowę cegła upuszczona przez pijanego robotnika.

*

Dwa lata po śmierci ojca Jacek Sieroszewski został napadnięty w ciemnej uliczce. Kiedy zobaczył wzniesiony nad sobą kij baseballowy, zrozumiał, że nadeszła jego ostatnia godzina.

Nie wiadomo jak wykonał unik, po czym ostro zabrał się do roboty. Po pięciu minutach nie było ani śladu napastników.

Jacek rozmasował poobijane miejsca i poszedł do domu.

*

Jego przodkowie przewrócili się w mogiłach, wołając do nieba:

- Boże! Czemuśmy wcześniej na to nie wpadli!