menu      strona główna      kontakt z redakcją




Literatura


    Poświąteczny spleen dorwał mnie na całość. Spotkałem dzisiaj Tonica, też wyglądał na strutego... Nawet nie zdołał ugotować sobie jajka na twardo. Chwycił w łapsko, ono pękło, rozpieprzyło się w kuchni na podłodze, pół godziny sprzątania... Usiłowałem go pocieszyć, mówiąc: "Stary, nie martw się tym stłuczonym jajkiem. Przecież masz jeszcze jedno! A poza tym, wyobraź sobie jak strasznie cierpiałbyś gdyby ci się jednak udało je ugotować na twardo..."

    Nie dajmy się jednak zwariować żadnym spleenom, Panowie i Panie! W całej histroii zanotowaliśmy już wiele prób stłamszenia rozumu, czy to przez ideologię, czy przez religię, telewizję, elektronikę i inne rzeczy. Jednak nie każdy sie poddaje. Mam przykład. W czasach pana Hitlera (albo innego jakiegoś ideodioty)kazano pewnemu architektowi zaprojektować osiedle we Wrocławiu (zwane dzisiaj Sępolno), w kształcie... O Jezu!... Niemieckiego orła, który pewnie zwiastować miał zwycięstwo albo, na przykład, uczcić ostateczne rozwiązanie kwestii cyklistów. Architekt nie zamierzał się przeciwstawiać. Nie miał szans. Pokazał jednak, że jest człowiekiem niezależnym i myślącym. Orła zrobił. Zrobił go tak, żeby nikt kto przeleci samolotem nad osiedlem Sepolno nie miał wątpliwości, że orzeł jest chłopczykiem, a nie dziewczynką! Inteligentny człowiek. Wiedział gdzie tkwią korzenie totalitaryzmów. Zrobił z orła ewidentnego chłopczyka, a tym organem, który ma świadczyć o męskości jest... wieża kościoła. (Noblista Golding tylko o tym marzył, zresztą dopiero wiele lat później, w powieści "Wieża")
     Cóż miał zrobić biedny architekt w czasach Hitlera, Goebbelsa i tych wszystkich oszołomów od "Gott mit uns"? Ano zrobił. Pokazał im gdzie ich wszystkich ma... "Ach, ja, Gott mit uns, jawohl" - tylko w takim miejscu, że wam by się to raczej nie spodobało.
     Ale to nie koniec historii. W dzisiejszych czasach należy dbać o prawa autorskie i wspomnieć chociaż skąd zaczerpnąłem prezentowane poniżej zdjęcie. Otóż... zaczerpnąłem je z CD-ROMu wydanego z okazji Kongresu Eucharystycznego we Wrocławiu. Jakis facet umieszcza na okazjonalnym krążku zdjęcie pokazujące czym, w zamyśle, jest wieża kościelna na osiedlu Sępolno... (wieża nie katolicka, bynajmniej. Przez lata za socjalizmu było tam kino, a teraz obiekt przejęły na powrót władze kościelne bliżej nie znanego mi obrządku).
     Cóż. Czasem nie ma jak się przeciwstawić. Czasem jednak ktoś potrafi pokazać, że nawet jak nie można, to... można! Są takie chwile, kiedy wiem jednak dlaczego nazywają nas Homo Sapiens.
    
    
    

GIN


    
menu      strona główna      kontakt z redakcją