first sf, f & horror  polish  web  zine         numer 18        lipiec - sierpień 00


menu

wstępniak
kontakt
komunikat
galeria
literatura
interaktywna powieść
antykwariat / ogłoszenia
linki
erotyka
nagroda elektrybałta

dudek
dudek (2)
dydo
gierasimiuk
mason
rybicki
wróbel
zieliński

cebula
sędziak
ragnarok
blugenwitz


  Ragnarok
  Oto prawda






copyright © Ragnarok

e-mail: ragnarok@polbox.com



Jesteśmy samotni. Żyjemy w społeczeństwie, które pochłania nas nie oglądając się na tych, którzy nie ustawili się na starcie do największej gry wszech czasów. Śpieszymy się i ciągle brniemy przed siebie, nie zważając na to co dzieje się wokół nas. Zapominamy o tym wszystkim, o czym kiedyś myśleliśmy całymi dniami. Nie przejmujemy się dniem jutrzejszym, kiedy budzimy się w swoich chłodnych lóżkach w objęciach nieznanej kobiety zapominamy o dniu wczorajszym, a kiedy otwieramy drzwi i widzimy swojego własnego Białego Króliczka walimy go pałką w łeb i sprzedajemy jego futro w najbliższym lombardzie. Toczymy wciąż i wciąż wielką grę o przterwanie, która tak naprawdę nie ma końca, ale to nam nie przeszkadza brać w niej udziału i mimo że nie znamy nawet części jej reguł stosujemy się do nich biezwiednie, często tworząc swoje zasady, które wkrótce giną w gąszczu informacji i innych graczy. Tracimy z oczu to co najważniejsze, zastanawiając się, czy wysłalismy już dzisiaj e-maila, porozmawialiśmy z innymi na IRC, przeglądneliśmy strony WWW, odsłuchaliśmy ulubionych MP3, wypaliliśmy pirackie kompakty dla jakiegoś młokosa, który podnieca się widokiem doskonałej Lary Croft, stercząc po kolana w szlamie i mule ludzkich uczynków, myśli i słów. I każdy z nas brnie dalej i dalej i w końcu nie pamięta już i nie wie, że mógłby życ inaczej, nawet tego nie chce, bo kiedy ktoś nie wie jak smakuje jabłko nigdy nie będzie pragnął go ugryźć.
     Pragniemy kontaktu, jesteśmy zagubieni w tym wielkim świecie, który stworzyliśmy i który z każdą godziną, z każdym dniem i z każdym rachunkiem za telefon pogrąża nas coraz bardziej w otchałni informacji pędzących autostradą wiedzy i samotności. Czujemy pustkę i staramy się ją zapełnić narkotykami, grami komputerowymi i innymi użytkami, ale jak zapełnić pustkę, skoro zapomnieliśmy już co znaczy jej nie czuć i każdy inny, w swoim małym świecie ograniczonym do czarnego, połyskliwego biurka, drukarki, monitora i klawiatury czuje taką samą pustkę jak my? Kto nam powie, co zrobić aby ją czymś wypełnić, odpowiedź jest prosta, ponieważ nikt tego nie wie.
     Nikt.
     Tym właśnie jest każdy z nas. Nikim. W społeczeństwie, w którym jednostka straciła szansę bytu, swoją indywidualność zamieniliśmy na przeciętność, bo dzięki niej czujemy się mniej samotni i zagubieni w rzeczywistości, której nie pojmujemy. W rzeczywistości, która nas więzi. Nurzamy się w Matrxie, który stworzyliśmy własnymi rękoma i który wciąż ewouluje i rośnie w siłę, dzięki mnie, dzięki jemu i dzięki setkom, tysiącom ludzi w czarnych garniturach i skórzanych teczkach z telefonem komórkowym przy uchu maszerujących od jednego szklanego budynku do drugieigo, gdzie czują się bezpiecznie, w tych wielkich klatkach, choć oni nie wiedzą, że znajdują się na smyczy, z każdym dniem pozostawiającej nam coraz mniej swobody, a którą pleciemy naszymi własnymi rękoma wysyłając kolejny elektroniczny list, idąc na zakupy do supermarketu i wybierając pieniądze z bankomatu. Ta smycz ma kształt dolara, a trzyma ją pięść władzy, wyznacza drogi naszego postępowania, stawiając przed nami problemy, których rozwiązanie jest kompletnie bezużytecznie, ponieważ prowadzi to do następncyh i tak bez końca, w kółko i bez odrwotu.
     Staliśmy się niewolnikami Maszyn. One nie dyskryminują. Dla nich wszyscy jesteśmy jednym - kołem napędowym ich rozwoju. Murzyn, biały, żółty czy czerowny, to dla nich puste słowa bez żadnego znaczenia. One wyrosły w oteczeniu nie ludzi, ale ich pragnień, aby maszyny stały się ich przedłużeniem, ich najdoskonalszym potomstwem, lecz zapominamy, że każde dziecię kiedyś odchodzi od rodzica i daje początek kolejnym pokoleniom, pierwsze zaś, z którego wszystko wzięło swój kres umiera zapomniane i niepotrzebne, ponieważ odegrało już swoją rolę w Wielkiej Ewolucji Świata.
     Brakuje nam czasu i chęci, by zrozumieć to co się wokół nas dzieje i czego jesteśmy świadkiem, a jesteśmy światdkami Narodzin i świadkami Umierania - pytanie, które powinniśmy sobie zadać brzmi: w którym z tych procesów bierzemy udział. Jedni umierają, dając życie innym - odwieczne prawo przyrody, lecz i to prawo zanika wraz z zanikajacym środowiskiem. Ewolucja to kluczowe słowo. Jesteśmy jej integralną częścią, nierozerwalnym ogniwem, to przeciez my ją zaczęliśmy i to my ją skończymy dając ujście wspólnej idei, która kiełkuje w naszych umysłach od wielu lat, od początku istnienia, od momentu kiedy spojrzeliśmy w gwiazdy i zapragnęliśmy tam się znaleźć. Wtedy wybraliśmy sciężkę poznania i dalej nią kroczymy, a wiedza, którą zdobywamy staje się początkiem konca tej ścieżki. Może już nasze dzieci dojrzą jej kraniec?
     Przyszłość pozostaje Wielką Tajemnicą, choć są sród nas Ci, którzy potrafia rozsunąć kurtynę i spojrzeć to co ukrywa przed miliardami ludzi na planecie Ziemia. Ta przyszłość ma korzenie w tym co dziś widzimy wokół siebie, przypomina wielkie Drzewo Życia, a człowiek jest drwalem, który stara się je ściąć nie wiedząc, że to drzewo daje mu ochronę przed deszczem, zapewnia opał na zimę i soczyste owoce na lato. Drwal wie tylko, że drzewo jest potężniejsze od niego i ta myśl nie daje mu spokoju kiedy kocha się z żoną, je śniadanie, sra czy kiedy czyta bajkę na dobranoc swoim dzieciom. Kiedy zamyka oczy zasypiając ostatnim widokeim jaki spostrzega są cienie rozłożystych gałęzi Dzrewa Życia stojącego tuż obok jego domu. I drwal obudzi się któregoś dnia i weźmie siekierę i pójdzie i zetnie drzewo życia i wtedy poczuje się panem świata, lecz rozpierająca go satysfakcja potrwa tylko kilka sekund ponieważ uświadomo sobie, że on był częścią Drzewa Życia, a ono było częścią jego i kiedy to zrozumie zniknie w mrokach wszechświata.
     Rozejrzyj się i zapytaj sam siebie, co widzisz i czy to co widzisz Ci odpowiada. Jeśli odpowiedź brzmi tweirdząco nie rób nic i oczkeuj końca, jeśli jednak rzeczywistość wydaje ci się jednym wielkim kłamstwem i oszustwem czas coś z tym zrobić. Każdy z nas może być Neo swojej własnej klatki, swojego osiedla czy swojego miasta.
     Niektórym udaje się Pierwszy Skok. Czy chcesz być jednym z nich? Tylko ty możesz odpowiedzieć na to pytanie i tylko ty ponosisz odpowiedzialność za tą decyzję.
??? ae


do góry
menu