strona główna     -     bieżący numer     -     archiwum fahrenheita     -     stopka redakcyjna     -     napisz do nas
 
Fahrenheit Crew
strona 07

Recenzje (2)



Świat według Pratchetta

 

Wiadomo, że kiedy Śmierć świata Dysku rozmyśla o sprawach, należy spodziewać się, że wydarzenia potoczą się w niespodziewanym kierunku. A kiedy Śmierć postanawia się dowiedzieć "o co w tym wszystkim naprawdę chodzi", można spodziewać się dosłownie wszystkiego, między innymi i tego, że Mroczny Kosiarz zdecyduje się oddalić na jakiś czas, w bliżej nieokreślonym kierunku. Nie ma co liczyć, że zastępstwa podejmie się Szczurza Śmierć. Szczury to co innego. Ze szczurami jest łatwiej. Ale jest ktoś jeszcze. Ktoś kto doskonale może wypełnić powstała nagle pustkę. To Susan. Musi sobie tylko przypomnieć czyją jest wnuczką, a potem przejąć obowiązki, które ma przecież we krwi. Tylko czy można cokolwiek odziedziczyć po antropomorficznej personifikacji? I czy odebrane na pensji wychowanie (wedle bardzo nowoczesnych metod) wystarczy, by dać sobie radę w rodzinnym interesie? Wszystko jest tu takie "bałaganiarskie. Dobrzy ludzie głupio umierają, źli dożywają późnego wieku... Nie ma żadnej organizacji". Jest wprawdzie Szczurza Śmierć do pomocy, ale co to za pomoc - szczury to nie ludzie. Ze szczurami jest... łatwiej.

Jakby tego było mało pojawia się jeszcze muzyka. Muzyka, jakiej dotąd na Dysku nikt nie słyszał. Niezwykła. Niesamowita. Nie z tego świata. I niewątpliwie żyje własnym życiem. Początkowo mieszkała w jednym instrumencie, ale właśnie zaczęła się rozprzestrzeniać. Zmienia ludzi - zmusza, by byli takimi, jacy nie są. Wchodzi do pułapek. Jest absolutnie wbrew naturze. I nikt nie wie, jak ją powstrzymać.

To kolejna, siedemnasta już opowieść ze świata Dysku, która trafia do rąk polskiego czytelnika - jak zwykle w doskonałym tłumaczeniu Piotra Cholewy. Nie wątpię, że zostanie entuzjastycznie przyjęta przez wszystkich fanów twórczości Terry'ego Pratchetta, jak i w to, że zachwyci tych, którzy tą książką rozpoczną dopiero swoją przygodę w świecie Dysku. Jak dotąd nie spotkałam nikogo, kto twierdziłby, że nie lubi książek Pratchetta i podejrzewam, że takich ludzi po prostu nie ma. Co najwyżej są tacy, którzy przez nieuwagę, niedopatrzenie, czy nieszczęśliwy zbieg okoliczności tych książek jeszcze nie czytali.

Fenomen twórczości Terry'ego Pratchetta to nie tylko, moim zdaniem, humor, jakim przesycone są jego książki, choć skwapliwie przyznaję, że jest to humor przedni - w najwyższym, rzec by można, gatunku i nie raz się ze śmiechu spłakałam. Jednak to, co zachwyca mnie najbardziej, to fakt, iż oktarynowy blask Pratchettowskiego świata sprawia, że nagle rzeczy i sprawy doskonale nam znane, przyprószone kurzem codzienności, dostrzegamy w zupełnie nowym świetle. "Muzyka Duszy" nie jest pod tym względem wyjątkiem. Pozbawiona zwykłej otoczki realności i postrzegana z punktu widzenia bohaterów powieści, muzyka rockowa, dotąd często jedynie przyjemne tło dla niezliczonych czynności, staje się zjawiskiem prawdziwie niezwykłym. I choć analogie bawią do łez, to tak zupełnie mimochodem zastanawiamy się, czy kolejne "hity wszechczasów", te sprzedawane w milionach egzemplarzy płyty, to szaleństwo fanów, to za przyczyną geniuszu wykonawców? Czy może jednak wyjaśnieniem jest właśnie niezwykłość samej muzyki rockowej? ...wykrokowej... z wykrokiem.

I tak, Terry Pratchett, w sposób ironiczny, przezabawny i konsekwentnie zaskakujący sprawia, że inaczej patrzymy na otaczający nas świat. I to, proszę Państwa, jest prawdziwa magia.

 

Kigva

 

Terry Pratchett

Muzyka duszy (Soul Music)

Prószyński i S-ka, 2002





Mądra książka

 

Tomasz Pacyński napisał mądrą książkę. Jego "Wrzesień", to powieść rozrachunkowa, jak napisali dobrzy ludzi z Wydawnictwa Runa. Z czym rozlicza się Autor - nie wiem, ale wiem za to, o czym ta powieść nie jest. To nie-alternatywna historia drugiej wojny światowej, to historia wojny - długiej, brutalnej i bezsensownej, mogącej się wydarzyć w niedalekiej przyszłości.

Polska tych czasów, Polska fast food'ów, ojczyzna ludzi goniących za promocjami w hipermarketach z jednej strony, a bezkrytycznie zapatrzonych w personel niebieski na ambonach z drugiej; ta Polska właśnie przestała istnieć. Tym samym przestały istnieć ksenofobia i te mrzonki o Polsce od morza do morza. Wszystko utonęło w zawierusze wojennej, Polski nie ma w ogóle. Jest za to Vaterland, stworzony z Wielkopolski i Pomorza, i po wschodniej stronie Bugu - Rosja wszechmocna. I wszędzie stojące posterunki amerykańskiej MP.

Cała Europa i świat jak rozsypana mozaika: Czesi i Słowacy biją mniejszość węgierską, wspomaganą przez litościwych Finów. Norwegia zaopatruje świat w ropę. Amerykanie to rzucają na polską ziemię ciężki sprzęt, to wycofują, wciąż walcząc na Bliskim Wschodzie. Tylko Szwedzi pozostają niezmienni, z typowym dla nacji spokojem rozdają żywność, koce, materiały opatrunkowe.

Wagner, bohater powieści, to wiedźmin tych czasów. Uratowany cudem i własnym przemysłem z pożogi wojennej, przyłączony do Scoia'Tael - młodych gniewnych, którzy, by przetrwać w tym popieprzonym świecie, pozbawionym wzorców moralnych, przyjmują ideały z nieistniejącego, literackiego świata. I drugi bohater, mój ulubiony, Frodo - niziołek, analityk, którego poświecenie dla przyjaciół oznacza tak wiele...

We "Wrześniu" łączą się style, łączą światy, pierwowzory literackie i filmowe - Frodo, Annakeen - Autor bawi się z czytelnikami w odcyfrowywanie ukrytych znaczeń. Ale Pacyński stworzył własny, niepowtarzalny styl i klimat powieści. Powieści mrocznej, historii jakby beznamiętnie opowiadanej przez bohaterów. To jest przygnębiające - znikąd nadziei.

W ciągu kilku chwil od przeczytania pierwszych akapitów jesteśmy przeniesieni w świat militarnej s-f . Trochę się wystraszyłam, gdy pojawiły się samoloty, czołgi, typy uzbrojenia. Zastanawiałam się, jak zdołam przebrnąć przez tematy całkowicie mi obce. Udało się! Bezboleśnie! To zasługa Pacyńskiego, który tak prowadzi akcję swej powieści, że później nawet macierz dyskowa nie była mi straszna.

Książka godna polecenia, pięknie napisana, pięknie wydana. Chylić czoła przed Autorem.

 

P. Astrachańska

 

Tomasz Pacyński

Wrzesień

Runa 2002







Spis treści
451 Fahrenheita
Zakużona Planeta I
Zakużona Planeta II
Bookiet
Recenzje
Stopka
Paweł Laudański
W. Świdziniewski
Adam Cebula
Adam Cebula
A.Mason
Tomasz Pacyński
A.Cebula, R.Krauze
Adam Cebula
W. Świdziniewski
Eugeniusz Dębski
Jerzy Rzymowski
Kot
J. Kaliszewski
KRÓTKIE PORTKI
S.Chosiński
Irina Jurjewa
James Barclay
 

Poprzednia 07 Następna