strona główna     -     konkurs     -     archiwum fahrenheita     -     stopka redakcyjna     -     napisz do nas
 
nonFelix
strona 36

Aglomeracja

 

Moje palce przeczesywały Przyparcie, łamiąc wszelkie zasady dobrego labiryntu. Ignorując jego komplikację, po prostu pozwalałem płynąć opuszkom nad chaotycznym schematem. Może łamałem zasady, a może odkrywałem nowe rozwiązania. Gęste pocałowało mnie w twarz, a zimny wiatr stał się nagle znośniejszy. Smakowałem językiem brudną wilgoć Pod i kwaśną wilgoć Nad.

Świat jest podzielny. Wszystko składa się z mniejszych elementów, a wszystko składa się z mniejszych elementów. Przyparcie stworzone jest z sypkiego piasku i dźwięku, który splata maleńkie ziarenka. Pod składa się z dźwięku, wilgoci i ziemi. Nad składa się z gęstego i dźwięku. Dźwięk i materia są tutaj elementarne.

Podążając Wyższym Pod nie idę prosto. Proste rozwiązania nie są najlepsze. Najprościej jest gubić przestrzeń, kontrolować ją pamięcią. Skąd mam wiedzieć, że cały czas nie chodzę w kółko, czy ktoś nie podkłada mi pod stopy nowych znaków zapytania?

Opiszę wam największy z nich. Tak gigantyczny, że czasem nazywam go nawet wykrzyknikiem. Wiążący w sobie niewyczerpane pokłady dźwięku i materii. W zasadzie nie wiem, czy istnieje jeszcze coś poza nim. Przecież nie jest potrzebne.

Moje miejsce snu i odpoczynku znajduje się niedaleko Przyparcia. W zasadzie jest to jego bliźniacza kopia, Bliskość. Bliskość też z zewnątrz zdaje się być jednym wielkim labiryntem, za przejście którego nagrodą jest szaleństwo. Ma do zaoferowania tysiące Westchnień, prowadzących bliżej Nad. Gdzieś w połowie Pod i Nad spoczywa Dom. To słowo wbrew pozorom nie określa nic innego, jak Stałość. Stałość ma tylko jednego Pana Dźwięku, a panem tym jestem ja. Dom jest moim królestwem. Nie myślcie jednak, że nikt inny nie ma tam wstępu: Szemszmery i Ciągi są moimi częstymi gośćmi. Nigdy też nie zostają na dłużej, ale zawsze można na nie liczyć.

Czasem wprost zapraszam Ciągi do siebie. Uchylam Wiatropuszcza i słyszę je płynące Pod. Ciągi muszą bez przerwy się poruszać, zupełnie jak ludzie. Jednak ludzie, przystając, nie zasypiają w milczeniu. Osobiście uważam, że Ciągi są zimnymi maszynami walczącymi z wiatrem, ale zachowuję te przemyślenia dla siebie. Nie wiem, czy ludzie są gotowi na taką wiedzę.

Sam wykrzyknik przypomina czasem kostkę rubika. Nie mówię, że w i d z i a ł e m kiedyś coś takiego; chodzi jednak o ruchomą układankę, którą musimy ułożyć według k o l o r ó w . Ludzie ślepi radzą sobie z tym śpiewająco.




Koniec




Spis treści
451 Fahrenheita
Literatura
Konkurs
Bookiet
Recenzje
Komiks
Stopka
A.Mason
Paweł Laudański
Andrzej Pilipiuk
W.Świdziniewski
Adam Cebula
Tomasz Pacyński
Rafał Ostuda
EuGeniusz Dębski
Tomasz Pacyński
Adam Cebula
Maja Kossakowska
Rafał Kosik
Grzegorz Buchwald
K. i K. Urbańskie
Ondřej Neff
Michal Jedinák
KRÓTKIE SPODENKI
nonFelix
Adowity
 

Poprzednia 36 Następna