strona główna     -     konkurs     -     archiwum fahrenheita     -     stopka redakcyjna     -     napisz do nas
 
Fahrenheit Crew
Początek Poprzednia strona 14 Następna Ostatnia

Ludzie listy piszą

 

 

 

Rafał Ziemkiewicz


Tylko gwoli formalności

 

 

Artykulik Tomka "kopyra" Kopyry zaskoczył mnie miło, i tylko gwoli formalności chciałbym sprostować dwie sprawy.

1) Nominacje do Zajdla miało nie jedno, ale dwa opowiadania o Aleksandrowiczu - bo także "Żywa gotówka" za rok 1998. Zważywszy, że poza tymi dwoma, wszystkie pozostałe miały premierę w roku ubiegłym, mogę z dumą stwierdzić, że, jak na razie, nominacje zdobyło 100 procent tego, co mogło.

2) Stwierdzenie Autora, że mój bohater "ratuje z opresji kraj, a nawet cały świat", nie znajduje potwierdzenia w opowiadaniach. We wspomnianej "Całej kupie" Aleksandrowicz wplątuje się w Reset całkowicie przypadkowo i pozostaje biernym świadkiem wydarzeń. W "Żywej gotówce" wprawdzie rozwiązuje zagadkę dziwnego zachowania byłego maklera i jego nagłej śmierci, ale ogranicza się do podzielenia swym odkryciem ze śledczymi, a i to w dyskrecji, aby nie być uznanym za wariata. W tekstach nowych, które osobiście uważam za lepiej przemyślane i dojrzalsze, bierność Aleksandrowicza zaznacza się jeszcze bardziej - energią i inicjatywą wykazuje się on wyłącznie kręcąc się wokół swoich spraw. I nawet jeśli raz ratuje Ojczyznę, w "Pobożnym życzeniu", to ratunek ów jest skutkiem ubocznym starań bohatera o powrót do pracy w "Gazecie narodowej". Nie jest to przypadek, taki po prostu jest Aleksandrowicz, na ratowanie światów, krajów i więzionych w szklanych wieżach dziewic ma niewiele czasu, zajęty wiązaniem końca z końcem.

Pozwolę sobie także wyrazić opinię, że bokserskie metafory i kreowanie sytuacji "walki" pomiędzy Aleksandrowiczem a Tomaszewskim są, hm, trochę naciągane. Lewandowski, z całym szacunkiem dla jego dokonań, napisał, co umiał, w połowie ostatniej dekady XX wieku i - oczywiście, rzecz do osobistego uznania każdego z czytelników - nigdy nie zdołał już do ówczesnej formy powrócić. Opowiadania o Aleksandrowiczu są w zdecydowanej większości nowe (a szykuję jeszcze nowsze) - ten fakt, zważywszy, że SF nie stoi w miejscu, a wymagania czytelników stale rosną, daje mi zbyt oczywisty handicap, abym chciał porównań z mającym swoje miejsce w dziejach polskiej fantastyki twórcą, któremu skądinąd wdzięczny jestem za inspirację. Ale to oczywiście "licencja publicistika", do której T"k"K ma pełne prawo.

 

(raz)

 

 

 

Tomek "kopyr" Kopyra


Moja wina!

 

 

Na samym początku bardzo dziękuję za poprawną odmianę zarówno nazwiska, jak i ksywy - to obecnie naprawdę rzadkość. Wyjaśnię może, skąd wziął się pomysł recenzji porównawczej dwóch bohaterów. Co prawda, w styczniowym F pojawiła się krótka notka na temat "Całej kupy wielkich braci", moim zdaniem jednak poświęcono tam zbyt mało uwagi temu tytułowi, więc postanowiłem napisać coś więcej. Aby jednak zainteresować czytelnika, wybrałem formę porównania, a impulsem do tego był fakt, że nie tak dawno, bo w 2001 roku, wznowiono zbiór opowiadań, który z cyklem o Aleksandrowiczu ma pewne wspólne cechy, a jednocześnie zawiera naprawdę znakomite tytuły. Adresatem tekstu byli zarówno ci czytelnicy, którzy czytali "Notekę", a nie znają Aleksandrowicza, jak i młodsi stażem miłośnicy fantastyki, którzy do tej pory być może nie mieli okazji spotkać red. Tomaszewskiego, a podobały im się opowiadania o Aleksandrowiczu.

Ale przejdźmy do meritum. Jeśli chodzi o pierwszy zarzut, to niestety, mogę tylko posypać głowę popiołem i przywdziać wór pokutny. Moja wina! Co prawda wiedziałem, że "Żywa gotówka" była napisana już wcześniej, ale umknął mi fakt, że była nominowana do Zajdla. Powtarzam - mój błąd. Na swoje usprawiedliwienie mam tylko fakt, że wydawca na okładce napisał jedynie, że opowiadanie tytułowe zostało nominowane do Zajdla, o "Żywej gotówce" nie ma tam ani słowa, choć wiem, że tak naprawdę to marne usprawiedliwienie. Swoją drogą, uważam, że bardzo słusznie opowiadanie to dostało nominację, bo z cyklu o Aleksandrowiczu podoba mi się najbardziej.

Co do drugiej kwestii, to mogę się zgodzić jedynie częściowo. W recenzji napisałem, że "obaj biorą udział w wydarzeniach, o których nie śniło się przeciętnemu żurnaliście: ratują z opresji kraj, a czasem cały świat". Wyrażenie "biorą udział" miało w moim zamierzeniu ilustrować fakt, że często w wir zdarzeń bohaterowie wciągani są wbrew własnej woli, oraz że wspomniane ratowanie świata odbywa się niejako mimochodem. Oczywiście jest to uproszczenie, ale nie wydaje mi się, żeby było nieuzasadnione. Przyznać muszę jedynie, że fakt ten można uznać za kolejną różnicę między dzielnymi dziennikarzami, której nie wypunktowałem w swojej recenzji.

Na sam koniec pragnę podkreślić, że tekst miał na celu porównanie bohaterów, a nie autorów, to nie był tekst Konrad T. Lewandowski kontra Rafał A. Ziemkiewicz. Bokserskie metafory nie miały na celu tworzenia atmosfery konfrontacji pomiędzy autorami, miały jedynie zdynamizować tekst recenzji. Co do obniżenia lotów przez Lewandowskiego, to w tym wypadku nie ma to żadnego znaczenia, bo opowiadania ze zbioru "Noteka 2015" pochodzą z połowy lat 90-tych, więc z najlepszego okresu cyklu o redaktorze Tomaszewskim, wobec czego porównanie z Aleksandrowiczem ujmy żadnemu z nich nie przynosi.

Dziękuję serdecznie za uwagi, kajam się za wpadkę z "Żywą gotówką" i pozdrawiam.

 

Tomek "kopyr" Kopyra





 


Spis treści
451 Fahrenheita
Literatura
Konkurs
Bookiet
Recenzje
Komiks
Stopka
Ludzie listy piszą
Paweł Laudański
Andrzej Pilipiuk
Satan
Adam Cebula
Tomasz Pacyński
EuGeniusz Dębski
Adam Cebula
Dawid Brykalski
Radosław Samlik
Arkadiusz Bocheński
Sławomir Mrugowski
Miroslav Žamboch
Andriej Łazarczuk
KRÓTKIE SPODENKI
Ryszard Krauze
Edward Bzdyczek
Czarny
 

Poprzednia 14 Następna