strona główna     -     konkurs     -     archiwum fahrenheita     -     stopka redakcyjna     -     napisz do nas
 
Idaho
Początek Poprzednia strona 22 Następna Ostatnia

My own, private...

Krótki kurs przeżycia i wyciągania wniosków podczas wojny

 

 

"Ekran zaś niebieski szczegóły powtarza

Krwiście bezlitosne zbliżenia w zwolnieniach"

Jacek Kaczmarski, "Błogosławię zło"

 

Jeśli zdarzyło Ci się kiedyś żyć na Ponurej Ziemi, kiedy jedna grupa ludzi uznała, że inna grupa bardzo jej przeszkadza - powinieneś zaopatrzyć się w niezbędny zestaw, dzięki któremu zorientujesz się w sytuacji i nie skonasz marnie na takim czy innym froncie. W skład zestawu do zbierania informacji wchodzą: telewizor wraz z anteną satelitarną, dzięki któremu obejrzysz sobie na anglojęzycznym kanale wszystkie mapki, ładnie nakręcony przemarsz wojsk oraz reportera, bądź reporterkę, którzy znajdują się w centrum wydarzeń, choć nie za blisko. Jeśli przypadkowo znajdą się za blisko, lepiej ich nie oglądać, o ile wcześniej nie czytało się kiepskich horrorów Guy'a N. Smitha. Dla uodpornienia żołądka na wszelkie splatter-punkowe obrazy, radzę zapoznać się z cyklem "Kraby" tegoż autora, szczególnie zaś z tomem zatytułowanym "Kleszcze śmierci".

Drugi niezbędny element, czyli prowiant, będzie składał się z kilku paczek chipsów i miseczki pełnej ciasteczek. Jeśli jesteś w trakcie diety odchudzającej, mogą być, od biedy, słone paluszki. Nie należy jeść większych i bardziej rozbudowanych dań, bo może to przeszkadzać w odbiorze estetycznych obrazków przesyłanych satelitą.

Kolejnym niezbędnym elementem wyposażenia, choć znajdującym się bezpośrednio pod czaszką, jest Ideologia. Będziesz jej używał do wykrzykiwania raz po raz "Nieszczęśni, barbarzyńsko mordowani...", albo "Dopieprzcie jeszcze, chłopaki, tym draniom". Jeśli nie możesz z jakiegoś powodu wyraźnie artykułować treści przez Ideologię dyktowanych, radzę skorzystać z kartki i długopisu. Zanotowane przemyślenia przydadzą się później, na przykład wtedy, gdy będziesz wybierać się na demonstrację pro- lub antywojenną. Wystarczy wówczas przepisać odpowiednie wyrywki grubym markerem na karton, byle duży. Potem spacerując z owym kartonem, będziesz mógł dać wyraz Ideologii zasiedlającej zwoje Twego mózgu. Ideologia przydaje się też do dyskusji i kłótni o to, kto ma rację. Najważniejsze to mieć jakiś pogląd.

Osobne, niezwykle przyjemne perspektywy rozciągają się przed Tobą, jeśli jesteś czytelnikiem, bądź oglądaczem dzieł fantastycznych. Możesz do woli doszukiwać się korelacji między utworami a wydarzeniami obserwowanymi na ekranie. Zdecydowanie lepiej być czytelnikiem, bo można wziąć do ręki odpowiednią książkę i na bieżąco, wyłączywszy dźwięk, ilustrować przesyłane satelitarnie obrazy odpowiednio dobranymi cytatami. Jeśli jesteś oglądaczem, powinieneś szarpnąć się na drugi telewizor. Z kasety video lub płyty DVD puścisz odpowiedni film, w którym większość scen powinna mieć batalistyczny charakter. Problemem będzie tylko zez rozbieżny, który musi wykształcić się u oglądacza, gdy równocześnie obserwować będzie rozwój akcji rzeczywistej i filmowej. To jednak pozwoli rozwinąć znacznie rynek usług okulistyczno-optycznych. Oglądacz będzie mógł potem z nostalgią opowiadać własnym wnukom: "Ach, ależ to była wojna, pamiętam jak dziś. Cztery godziny w kolejce do lekarza".

Utwory, które warto wyliczyć jako przydatne podczas uczestnictwa w wojnie, to takie, które zawierają treści batalistyczno-militarne. Jeśli lubimy bawić się w Kasandrę i jesteśmy prawdziwym wstydem towarzystwa, możemy podczas oglądania wojny czytać powieści postapokaliptyczne. Niestety - w takim przypadku grożą nam złe sny. Najlepiej poszukiwać więc powieści i opowiadań, w których wszelkie zło udaje się powstrzymać. Dobrze - jeśli kończą się happy endem.

W fantastyce wojennej z łatwością wyróżniać można organizacje, państwa i bohaterów, którzy są źli, bądź dobrzy. W celu pełniejszej identyfikacji treści satelitarnych z tymi zapisanymi na papierze bądź utrwalonymi kamerą sięgamy po Ideologię. Wyróżniamy mianowicie bohatera złego, obleśnego, podłego i z kurzajkami, a następnie przypisujemy go opcji, która w tej akurat wojnie jest dla nas niemiła. Dla przykładu: nasz Ideologiczny Antagonista może być Harkonnenem, Lordem Sith, Sauronem, Voldermortem itd.

Przypisanie naszego polityczno-wojennego ulubieńca pozytywnym wytworom umysłu pisarza jest już tylko kwestią wyrobienia wyobraźni. Należy jedynie na fotografiach wygładzić pewne subtelne różnice. Nie jest to zadanie trudne i każdy przeciętnie bystry czytacz czy oglądacz poradzi sobie z tym bez najmniejszego problemu. Prezydent lub dyktator bez najmniejszego trudu przypominać będzie nam Paula Atrydę, jeśli odpowiednio go odmłodzimy. Radzę przy tym nie przypisywać zbyt wielu cech wyimaginowanych postaci tym rzeczywistym. Musimy wyrobić sobie bowiem zmysł interpretacji. Wydarzenia rzeczywiste bez ograniczeń przeistaczają się w symbole wydarzeń realnych. Wojna to najdoskonalsze ćwiczenie dla odbiorcy kultury.

Pozdrawiam i spełniam toast kubkiem pełnym po brzegi smoliście czarnej kawy. Do następnej wojny, Drogi Czytelniku.




 


Spis treści
451 Fahrenheita
Literatura
Konkurs
Bookiet
Recenzje
Spam (ientnika)
Komiks
Stopka
Hor-Mono-Skop
Ludzie listy piszą
Martin Králik
Adam Cebula
D'Bill
Idaho
Andrzej Pilipiuk
Ewa Białołęcka
Tomasz Pacyński
Eugeniusz Dębski
Tadeusz Oszubski
Artur Skowroński
Jaroslav Mostecký
KRÓTKIE SPODENKI
nonFelix
Adam Cebula
Necrosis
XXX
Ktokolwiek widział...
 

Poprzednia 22 Następna