strona główna     -     konkurs     -     archiwum fahrenheita     -     stopka redakcyjna     -     napisz do nas
 
nonFelix
Początek Poprzednia strona 43 Następna Ostatnia

Niezwykłe przygody zwykłego człowieka

 

 

Kolejnym materiałem na opowieść jest Dariusz M. Pan Dariusz nie pije, nie pali, nie przekracza pasów na czerwonym świetle. Ale to jeszcze nie koniec jego wad. Jest jednym z tych spokojnych i normalnych ludzi, którym, kiedy nagle zostają sami, zaczynają trząść się ręce, a zęby zaczynają szczękać. Pan Dariusz posiadał kiedyś chomika, sztuk jeden, który jednak popełnił rytualne samobójstwo, dławiąc się mokrymi trocinami. Nasz bohater długo spoglądał w głąb muszli klozetowej, która pochłonęła kolejny niewinny byt. Jeszcze tego samego dnia hydraulik dosyć dosadnie wyraził swoją opinię co do owej niewinności chomiczego truchła.

Jedyne wydarzenie w życiu Dariusza M., które zasługiwałoby na uwagę, miało miejsce niecałe dwa lata temu, w marcu 2001 roku. Wtedy to, pan Dariusz, będąc najprawdopodobniej pod złośliwym wpływem Wenus, uśmiechnął się do siebie bez specjalnego powodu. Uśmiech co prawda nie wyglądał naturalnie, ale z pewnością był szczery. Kolejny przełom nastąpił niedawno, w sierpniu. Nasz bohater posłodził herbatę jedną łyżeczkę więcej niż to miał w swoim utartym zwyczaju, a ręka mu przy tym nawet nie drgnęła. Zgodzicie się zapewne ze mną, że tak dramatyczne i traumatyczne przemiany nie mogły nie spowodować choć minimalnych zmian w delikatnej osnowie normalności, jaką roztaczał wokół siebie pan Dariusz. Jeszcze tego samego dnia zaczął widzieć duchy.

Nie myślcie jednak, że to fajna sprawa. Właśnie widzenie duchów jest zdecydowanie niefajne, z którejkolwiek strony by na to nie patrzeć. Byt niematerialny z całą pewnością powinien takim pozostać - po co mieć niewidzialnego przyjaciela, którego widzieliby wszyscy? Po co układać jajka w salaterce? I ostatnie, ale równie ważne: dlaczego nie przelać na konto autora jakiejś pokaźnej sumki?

No i jak wkrótce się okazało, Dariusz M. miał z owymi duchami właśnie bardzo niefajnie, rzekłbym, przegrane na całej linii. Nie chodzi już tutaj nawet o te grzanki z cebulą, bez tego jeszcze mógł się obejść. Jednak już sama funkcja wymagała pewnej manifestacji, przy czym pan Dariusz, po dłuższym namyśle, zdecydował się na "Rozmawiającego Z Duchami", nazwa ta spodobała mu się tym bardziej, że jej skrótu nikt o standardowej budowie gardła wymówić prawidłowo nie potrafił. Zaczął także uczęszczać na wykłady retoryki, gdyż mówcą był, szczerze powiedziawszy, średnim, lata spędzone w normalnym stanie umysłu nie sprzyjały abstrakcyjnym pojęciom i tematom bardziej skomplikowanym od pogody czy też geometrii chodnika.

Ale-ale, już czas przyjrzeć się naszym niematerialnym przyjaciołom. Wychodząc na ulicę, pan Dariusz spotykał tysiące bytów nierzeczywistych, które, jak wspomniano wyżej, nagle zaczął zauważać. Uchylał więc kapelusza przed każdym spotkanym złośliwym poltergeistem, czy też śpieszącym się gdzieś astralem, co wyraźnie schlebiało wyżej wspomnianym i, w najlepszym przypadku, delikatnie konfundowało przechodniów. Nie wymagajmy jednak ani odrobiny zrozumienia od ludzi, którzy potrafią przejść osiemdziesiąt trzy kroki, bez wypowiedzenia rytualnego "fidilidumdi". Od tej pory życie pana Dariusza zaczęło mieć sens, może odrobinę bezsensowny, ale zawsze.

Ostatnim bytem poza percepcyjnym, na jaki natknął się nasz ukochany bohater, był generał Moniuszko.

- Zabij się, fidilidumdi - powiedział panu Dariuszowi, tonem nie znoszącym sprzeciwu.

Dariusz M. spełnił ową prośbę ze swego rodzaju ulgą dobrze wykonanego zadania. Dzięki temu, jego życie uzyskało pełnię i stosowny epilog. A ręce trzęsły mu się, kiedy słodził herbatę o jedną łyżeczkę cukru za mało.



 


Spis treści
451 Fahrenheita
Literatura
Konkurs
Bookiet
Recenzje
Spam (ientnika)
Komiks
Stopka
Hor-Mono-Skop
Ludzie listy piszą
Martin Králik
Adam Cebula
D'Bill
Idaho
Andrzej Pilipiuk
Ewa Białołęcka
Tomasz Pacyński
Eugeniusz Dębski
Tadeusz Oszubski
Artur Skowroński
Jaroslav Mostecký
KRÓTKIE SPODENKI
nonFelix
Adam Cebula
Necrosis
XXX
Ktokolwiek widział...
 

Poprzednia 43 Następna