strona główna     -     okładka numeru     -     spis treści     -     archiwum fahrenheita     -     napisz do nas
 
Jacek Inglot Literatura
<<<strona 30>>>

 

List do Prezydenta

 

 

Szanowny Panie Prezydencie RP!

 

Zwracam się do Pana Prezydenta jako do ostatniej deski ratunku, z tej racji, że dookoła otaczają mnie sami wrogowie i nikomu nie mogę ufać. Jestem przekonany, iż jedynie w Pańskie ręce, jako Pierwszego Obywatela Najjaśniejszej Rzeczypospolitej, mogę złożyć moją tajemnicę.

Od wielu lat, nie bacząc na trudności, pracuję w mojej piwnicy nad kilkoma bardzo ważnymi wynalazkami. Moim zdaniem są na tyle ważne dla przyszłości Polski, naszej Ojczyzny, że powinien się Pan o nich dowiedzieć. Odkryłem oto następujące wynalazki:

a) katalizator energetyczny, umożliwiający przemienienie dowolnej ilości wody w wysokoloryczne paliwo, znacznie wydajniejsze od benzyny. Dzięki mojemu katalizatorowi będzie można raz na zawsze rozwiązać nasze problemy z paliwem, a Polska stanie się krajem bogatszym od Kuwejtu. Opracowana przez mnie metoda jest skuteczna i tania, dzięki niej można zamienić na paliwo nawet znajdujące się poza klasyfikacją ścieki przemysłowe, jest też ekologicznie bezpieczna – moje paliwo spala się całkowicie, nie wydzielając żadnych ubocznych produktów. Zyski z mojego wynalazku oceniam na dwieście miliardów dolarów.

b) odkryłem tajemnicę napędu UFO – oto statki regularnie odwiedzających nas przybyszów z kosmosu są napędzane przy pomocy silnika grawitacyjnego. Udało mi się pojąć zasadę jego działania i zbudować w piwnicy prototyp. Dzięki memu odkryciu Polska będzie mogła wybudować flotę statków kosmicznych, zdolnych do skolonizowania innych planet. Panowanie w przestrzeni kosmicznej da naszemu krajowi dostęp do wielu cennych minerałów (które bezużytecznie krążą tam w postaci meteorytów), przy obróbce których będzie można zatrudnić miliony bezrobotnych. Będzie się też można łatwo pozbyć z Polski przestępców pospolitych, ruskich gangsterów i biznesmenów-złodziei, wysyłając ich do marsjańskich kolonii karnych. Wynalazek ten wyceniam na dwieście miliardów dolarów.

c) odkryłem też nowy rodzaj promieniowania, który od swego nazwiska nazwałem promieniami DD – promienie te, odpowiednio skupione w wiązce, potrafią ciąć każdy materiał i są o wiele skuteczniejsze od lasera. Mają przy tym bardzo wielki zasięg. Uważam, że moje promienie, zastosowane w przemyśle, zrewolucjonizowałyby wytwarzanie wielu przedmiotów, zaś Wojsko Polskie, uzbrojone w promienniki DD, zyskałoby przewagę nad każdym przeciwnikiem, ponieważ odkryte przeze mnie promienie tną czołgową stal jak masło. Dzięki temu nie potrzebowalibyśmy wstępować do NATO – przeciwnie, to NATO chciałoby wstąpić do nas (niestety, przepadło). Wartość moich promieni wyceniam na sto miliardów dolarów.

Panie Prezydencie, jest Pan moją ostatnią nadzieją. Wierzę, że Pan, Prawdziwy Patriota, którego szacunek dla dokonań Marszałka jest powszechnie znany, nie opuści mnie w potrzebie. Biurokraci z Urzędu Patentowego zbywają mnie, a złożoną dokumentacją techniczną uszczelniają okna. Na domiar złego o moich wynalazkach zwiedziały się tajne służby niekoniecznie przyjaznych nam państw. Mój dom we dnie i w nocy jest poddany nieustannej obserwacji. Miesiąc temu w otworze kanalizacyjnym na mojej ulicy zamieszkało dwóch ubranych w kufajki obywateli byłego Związku Sowieckiego, którzy nawet specjalnie nie ukrywają, że są agentami byłego KGB. Na rogu jeden człowiek otworzył bar, w którym podają dziewczęta z gołymi cyckami, niby te panienki topless – dla mnie to oczywiste, iż są to wysłanniczki zgniłego Zachodu, najpewniej agentki z CIA. A od zeszłego zaś tygodnia co rano przed moim domem spaceruje pewien starszy obywatel w pelerynie, z parasolem i z owczarkiem alzackim u nogi. Nie mam najmniejszych wątpliwości, że to agent brytyjskiej Intelidżent Serwis, zapewne pracujący też dla służb z byłego NRF-u.

Panie Prezydencie, jeśli mi Pan nie pomoże, to wszystkie moje wynalazki wpadną w ręce tych niegodziwych ludzi, a tym samym to, co miało uczynić z naszej biednej Ojczyzny światowe, a nawet kosmiczne mocarstwo, wzbogaci obce, niekoniecznie nam przychylne narody. Praca mego życia przepadnie na zawsze, nie mówiąc o oszczędnościach, które wydałem na przeprowadzenie niezbędnych prób i eksperymentów.

Mam nadzieję, Panie Prezydencie, że nie zostawi Pan swego genialnego rodaka w potrzebie i wyda odpowiednim służbom polecenie, aby zabezpieczyły moje wynalazki. I proszę o pośpiech, bowiem agenci byłego KGB rozkopali już pół ulicy i są na wysokości mojej posesji, a przedsiębiorca od topless otworzył w sąsiedztwie drugi bar z panienkami. Panie Prezydencie, godzina czynu wybiła! Niech Pan pokaże tym niekoniecznie nam przyjaznym obcokrajowcom, ile znaczy potęga Rzeczypospolitej!

 

Łączę wyrazy szacunku,

 

Eustachy Dąb-Dębczyński,

emeryt, wnuk legionisty cudem ocalałego spod Rokitny

 




 
Spis treści
451 Fahrenheita
Literatura
Bookiet
Recenzje
Spam(ientnika )
Hormonoskop
Andrzej Sawicki
M. Koczańska
EuGeniusz Dębski
Grzegorz Żak
Andrzej Ziemiański
Adam Cebula
Jacek Inglot
Adam Cebula
Zbigniew Ceglarski
EuGeniusz Dębski
Łukasz Orbitowski
Kareta Wrocławski
Adam Cebula
Andrzej Drzewiński
EuGeniusz Dębski
EuGeniusz Dębski
T. Graf v. Mannsky
J. Grzędowicz
Robert J. Szmidt
Jacek Inglot
Jacek Inglot
Michał Studniarek
Drzewiński, Inglot
Marcin Przybyłek
 
< 30 >