strona główna     -     okładka numeru     -     spis treści     -     archiwum fahrenheita     -     napisz do nas
 
Tadeusz Oszubski Para - nauka i obok
<<<strona 27>>>

 

Rozum w wodzie

 

 

Delfin jest niezwykłym ssakiem. Naukowców zaskakuje właściwie na każdym kroku. Jest istotą społeczną, włada językiem. A przy tym pochodzenie ma niezbyt szlachetne – to krewniak krowy. Tak w sierpniu 1997 r. ustalili japońscy genetycy. Walenie, hipopotamy i krowy mają wspólnego przodka, który żył przed około 60 mln lat. Prawdopodobnie był zwierzęciem lądowym i roślinożernym. Krowy zostały na łąkach, a delfiny poszły do wody.

Delfiny, nasi ziemscy, nie z jakiejś odległej planety, bracia w mowie i rozumie. Choć od ludzi doznali wiele zła, wciąż możemy liczyć na ich bezinteresowną pomoc.

Koniec stycznia 1996 r., okolice kąpieliska Paracas w Peru. 20-letni Carlos Reyes, w trakcie kąpieli w wodach Pacyfiku został pochwycony przez morski prąd, który zaczął znosić niefortunnego pływaka na otwarte wody. Wówczas nadpłynęło pięć delfinów. Zaczęły one popychać Reyesa w kierunku brzegu. Czyniły to aż do nadpłynięcia motorówki straży przybrzeżnej, której załoga wzięła pływaka na pokład. Pół roku później, 24 lipca, 29-letni Brytyjczyk Martin Richardson, kąpiący się w Morzu Czerwonym u wybrzeży półwyspu Synaj, został zaatakowany przez rekina. Richardson odniósł sporo ran – w egipskim szpitalu wojskowym założono mu później 200 szwów i dokonano przeszczepu kawałka skóry. Człowiek zapewne umarłby, gdyby nie interwencja delfinów. Trzy ssaki podpłynęły do Brytyjczyka, otoczyły go, i bijąc ogonami o wodę odstraszyły rekina. Delfiny pływały wokół Richardson, dopóki przyjaciele pływaka nie wydobyli go z wody. Mija dziewięć miesięcy, jest 17 kwietnia 1997 r. Kolejna ekspedycja ratunkowa delfinów ratuje życie młodej kobiecie, która nie była w stanie dopłynąć o własnych siłach do plaży w pobliżu Durbanu w RPA. 28-letnia Doris Svorinic, uprawiając podwodne pływanie przy wzburzonym morzu, wpadła w panikę w pobliżu podwodnej skały i połknęła sporo wody. Delfiny doholowały ją aż do nadbrzeżnych skał. Takie przykłady można mnożyć.

Delfiny są więc altruistyczne. Kochają też zabawy. Ale przejawiają również skłonność do zbiorowego popadania w depresję. Zdarza się, że wpływają całymi stadami na płycizny z wyraźnym samobójczym zamiarem. Tak było choćby w grudniu 1997 r., kiedy to 60 delfinów wpłynęło na mieliznę u wybrzeży Cape San Blas na Florydzie i z premedytacją chciało tam pozostać. Miejscowi dobrzy ludzie skrzyknęli się jednak i nie dali delfinom umrzeć. Zdjęli je z plaży i wrzucili do Atlantyku. Co z tym stadem działo się później, nikt nie wie.

Vincent M. Janik z Uniwersity of St. Andrews w Wielkiej Brytanii twierdzi, że żyjące na wolności delfiny butlonose porozumiewają się między sobą indywidualnymi, ustalonymi dźwiękami. Mają imiona, których uczą się od siebie nawzajem. Wyniki badań Janika opublikowano na łamach poważnego tygodnika "Science" w końcu sierpnia 2000 r.

Badania brytyjskiego naukowca wykazują, że delfiny butlonose uczą siebie nawzajem nowych dźwięków. Ponadto, w stadzie każdy delfin ma własne imię – wołając go inne delfiny wydają zawsze taki sam dźwięk – specyficzny "gwizd". Na podstawie prowadzonych od wielu lat obserwacji delfinów, Janik stwierdził, że delfiny butlonose są jedynymi spośród ssaków, oprócz człekokształtnych, które utrzymują tak skomplikowane indywidualne interakcje za pomocą dźwięków.

Sprawą tą zajmują się też amerykańscy naukowcy – biolog morza Ted W. Cranford i fizyk James L. Aroyan. Specjaliści ci zaprzęgli komputery do analizy dźwięków wydawanych przez delfiny. Ustalili, że wydychane przez te ssaki sprężone powietrze przechodzi przez system kanałów, po czym wydobywa się na zewnątrz, wydając wysokie dźwięki, po części słyszalne przez człowieka. Następnie dźwięki te odbijają się od kości czaszki i specjalnych struktur umiejscowionych w głowie zwierzęcia. Dopiero stamtąd, przetworzone w skupioną wiązkę energii dźwiękowej przechodzą do wody, aby delfiny mogły ze sobą swobodnie porozmawiać.

Vincent M. Janik jako pierwszy złamał kod języka delfinów. Że język taki istnieje, naukowcy od dawna nie mieli wątpliwości. Za dyskusyjne uznaje się jednak stwierdzenie Janika, że spośród delfinów tylko butlonose posługują się językiem. Zdolności innych odmian na tym polu potwierdza długofalowy amerykański eksperyment. Delfiny lubią się uczyć, co wykorzystał zespół badawczy Louisa M. Hermana z Laboratorium Badań nad Ssakami Morskimi Kewalo na Uniwersytecie Hawajskim w Manoa. Naukowcy ci opracowali dwa sztuczne języki, by porozumiewać się z delfinami. To uproszczone formy – składają się z 40 słów przekazywanych za pomocą wysokich dźwięków generowanych przez komputer, albo ruchów rąk – podobnie jak w przypadku języka migowego u ludzi niesłyszących. Badania na Uniwersytecie Hawajskim trwają, jednak już wiadomo, że porozumiewanie się z delfinami przebiega składnie, choć jest na razie ubogie treściowo. To tylko 40 słów.

Od roku 1997 językiem delfinów zajmują się również szwedzcy badacze: Crister Blomqvist, biolog marynista z Uniwersytetu Gothenburg oraz Mats Amundin z parku zwierząt w Kolmarden, miejscowości położonej 160 km na południe od Sztokholmu. Szwedzi przeprowadzali doświadczenia na kilkunastu delfinach żyjących w niewoli w basenach parku Kolmarden. Zamontowali oni, między innymi, specjalne urządzenie do nagrywania na płetwie grzbietowej jednego ze swych podopiecznych, liczącego 36 lat delfina Filipa, samca dominującego w stadzie. Urządzenie to rejestruje i komputerowo przetwarza dźwięki, które dla ludzkiego ucha nie są słyszalne. Szwedzi ujawnili wyniki swych badań w sierpniu 1999 r. Według opinii Blomqvista, delfiny mogą używać szerokiej gamy częstotliwości. Mogą nadawać na niższych poziomach, przechodząc do wyższych i na odwrót. Nikt nie wie, jak i dlaczego to robią.

Delfiny więc mówią i to nie tylko te butlonose. Trzeba też pamiętać o zauważalnym u tych ssaków poczucie humoru, o wyraźnej strukturze społecznej ich stad (liczących nawet do 1000 osobników) oraz o lojalność wobec pobratymców. Wszystko to w sumie układa się w zrozumiały wzór – to przejawy inteligencji. Być może więc delfiny to nasi "bracia w rozumie", a my dopiero i z wielkim trudem zaczynamy zdawać sobie z tego sprawę. Nie przypadkiem w korze mózgowej tych ssaków znajduje się więcej zwojów mózgowych, niż w korze mózgowej człowieka. Mózg delfina waży średnio o 20 dekagramów więcej od przeciętnego ludzkiego mózgu.

Język delfinów jest złożony. Naukowcom udało się już ustalić, że tylko w rozmowie ze swoimi młodymi samica używa blisko 800 różnorodnych dźwięków.

Wykorzystując "sztuczne" języki zespołu naukowego Uniwersytetu Hawajskiego, delfiny mówią ludziom, czy są głodne, zmęczone, albo też, że chcą się bawić O czym jednak delfiny rozmawiają między sobą, nadal pozostaje zagadką. Czyżby delfinom na porozumieniu z nami nie zależało? Trudno nawet im się dziwić. Japońscy rybacy tradycyjnie łowią je dla mięsa. Wojskowi zaś zamieniają w mięso armatnie.

Inteligencję delfinów najszybciej dostrzegli amerykańscy wojskowi. Ssaki te od początku lat sześćdziesiatych tresowano w specjalnej jednostce w San Diego. Nauczono je tam m.in. przegryzania przewodów powietrznych płetwonurków wroga. Ponadto geniusz militarny USA stworzył metodę montażu na nosie zwierzęcia działek kalibru 45, z których ogień można było prowadzić zdalnie. W 1970 r. delfiny wykorzystano w wojnie w Wietnamie. W 1986 r. oddział złożony z delfinów przeszukiwał Zatokę Perską w poszukiwaniu min. W 1991 r. delfiny ochraniały statki amerykańskie przed irackimi sabotażystami-nurkami. Także w ostatniej Wojnie w Zatoce użyto ich do tajnych misji.

Może dlatego delfiny tak mało o sobie mówią, a może nawet trochę kłamią? Jak napisał kiedyś Mark Twain: "Nigdy nie mów prawdy ludziom, którzy na nią nie zasługują". A czy ludzie zasłużyli na zaufanie delfinów? Pozostaje więc liczyć na przyrodzoną gadatliwość delfinów, która sprawi, że w końcu będą chciały z nami o czymś porozmawiać. Pierwsze pewnie zdradzą swe tajemnice delfiny butlonose, podsłuchiwane przez Vincenta M. Janika.

 




 
Spis treści
451 Fahrenheita
Literatura
Bookiet
Recenzje
Spam(ientnika)
Ludzie listy piszą
Permanentny PMS
Joanna Kułakowska
Adam Cebula
Adam Cebula
M. Kałużyńska
Piotr K. Schmidtke
Andrzej Zimniak
Andrzej Pilipiuk
J. W. Świętochowski
Tomasz Pacyński
Idaho
Agnieszka Kawula
W. Świdziniewski
Romuald Pawlak
Adam Cebula
Adam Cebula
Tadeusz Oszubski
M. Koczańska
Tadeusz Oszubski
Magdalena Kozak
Magdalena Kozak
Jolanta Kitowska
Miłosz Brzeziński
K. A. Pilipiukowie
Andrzej Filipczak
Tomasz Witczak
PanTerka
Andrzej Ziemiański
EuGeniusz Dębski
Richard A. Antonius
Zbigniew Batko
 
< 27 >