numer XLIII - grudzień 2004
| ||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||
Flirt zaczepno-obronnyNumer na czole
Zaczepnie flirtują: Magda i Sigismund Broni się: Andrzej Zimniak
Magda: Czy Polska jest zagrożona przez terroryzm? AZ: Od kilku lat trwa Trzecia Wojna Światowa. Miasta nie legną w gruzach i nie giną miliony, ale wojna zbiera swoje żniwo i zmienia światowy układ sił i sojuszów. W tym konflikcie wszystkie państwa są frontowe, choć zagrożenie nie jest jednakowe. Dotychczas w Polsce nie opłacało się robić zamachów, bo istnieją lepsze ku temu miejsca, tzn. takie, w których akcja odbija się szerszym echem. Poza tym Polska jest zasadniczo monoetniczna, więc inne grupy łatwo monitorować. Myślę jednak, że i my możemy stać się celem, np. żeby wykazać, że nikt nie może czuć się bezpiecznie. Magda: Czuję nutkę katastroficzną w twojej wypowiedzi. Przecież nic się dotychczas nie stało. AZ: Oby dalej tak było. Oby nikt z nas nie żył w ciekawych czasach. AZ: Nie ja wymyśliłem ten termin, jedynie go akceptuję. O wojnie światowej mówimy, jeśli konflikt rozprzestrzenia się na wiele różnych regionów i jeśli zaangażowane są takie siły, że zagrożone mogą być całe państwa. Sigismund: Przecież nawet atak na WTC, choć tragiczny w skutkach, był jedynie policzkiem dla Stanów Zjednoczonych, a w żadnym wypadku nie zagroził państwu jako całości. AZ: Na razie nie. Ale ten atak stanowił bezpośredni powód dwóch wojen, które zmieniły ustroje Afganistanu i Iraku. Międzynarodówka terrorystyczna nie ma jeszcze broni masowego rażenia, ale usilnie się o nią stara. Wydaje mi się, że to tylko kwestia czasu. Magda: Bardzo proszę, dosyć tego czarnowidztwa! Chciałabym usłyszeć kilka słów na plus. Jestem przekonana, że uporamy się z tymi problemami. Jakie są drogi wyjścia z impasu? AZ: Jak wspomniałem, działa międzynarodówka terrorystyczna, wywodząca się głównie z państw arabskich, a ogólniej – spośród muzułmanów, również tych zamieszkałych w krajach europejskich i w USA. Trudno więc w tym konflikcie kierować broń przeciwko jakiemuś państwu, należy raczej skupić się na tropieniu organizacji i ich członków. Tylko jak ich znaleźć? Po pierwsze: wywiad i policja muszą infiltrować te organizacje. Po drugie: trzeba ewidencjonować ludzi i prowadzić inwigilację na masową skalę. Sigismund: Protestuję! Nie dam się śledzić, podglądać, nie chcę, żeby ktoś grzebał w moich wyciągach bankowych, kwitach po zakupach, badał moje znajomości, preferencje, upodobania. To są wyłącznie moje sprawy! Magda: Zaraz. Nie wiem, gdzie w tym wszystkim zgubiłeś wolności obywatelskie, prawo do prywatności, prawa jednostki. AZ: To piękne hasła, ale w dzisiejszym świecie, znajdującym się w stanie wojny, zatrącające utopią. Ludzie sami z nich zrezygnują, oczywiście w rozsądnym wymiarze, aby chronić swoje bezpieczeństwo i swój świat. Sigismund: Ja dziękuję, ale wolę zachować swoją tożsamość. Przecież gdy damy decydentom tak ogromną władzę, nie oprą się pokusie i wprowadzą rządy totalitarne. To już było ćwiczone w historii, ludziom nie wolno dać władzy absolutnej! AZ: Nikt nie twierdzi, że będą władcy absolutni. To jest ważny i osobny problem: jak sprawić, żeby zebrana informacja nie była wykorzystana przeciwko obywatelom, lecz dla ich dobra. Może ustanowić szerokie gremia kontrolne, mające dostęp do danych? Może wprowadzić rotacyjność i obieralność newralgicznych stanowisk? Gdy urzędnik pozostaje za długo u władzy, ma dosyć czasu na korupcję, więc temu należy zapobiec. Kilka lat temu w Nowym Jorku z powodu nadmiernego liberalizmu tak rozkwitła przestępczość, że nie dało się tam żyć, i wtedy obywatele udzielili poparcia drastycznym działaniom policji, rezygnując z części swobód obywatelskich. Opłaciło im się: teraz żyją w bezpiecznym mieście. Magda: Więc czego możemy się spodziewać? AZ: Zostanie wprowadzona światowa kartoteka ludności, gdzie będzie twój dokładny, stale uzupełniany życiorys, dane o ludziach, z którymi masz kontakty, preferencje, zainteresowania, źródła dochodów. Będziesz śledzona przez własny telefon komórkowy, karty kredytowe, dokumenty tożsamości i zakupione towary, a twoje codzienne marszruty i dalsze wyjazdy będą komputerowo ewidencjonowane i w razie potrzeby kontrolowane. Na ulicy, w urzędach, pracy, w sklepach będą obserwowały cię obiektywy kamer, lidary, analizatory dyfundujących cząstek organicznych. Przy każdej okazji będziesz identyfikowana na podstawie odcisków palców, wzoru tęczówki, sekwencji DNA, wzorca zapachowego, struktury uzębienia i profilu kośćca, a nie jest wykluczone, że już niedługo będziesz miała wszczepiony chip wielozadaniowy, który będzie w stałym kontakcie z ulicznymi wielozadaniowymi terminalami. Zostaniesz odarta z prywatności, lecz będziesz bezpieczniejsza. Sigismund: Czyżby? Co naprawdę z tego wyniknie? AZ: Nie będzie ludzi anonimowych, każdy zostanie opatrzony etykietką. Wciąż nie będzie można czytać myśli, ale da się wykrywać zdenerwowanie czy nadmierne podniecenie. To wszystko zapewne zmniejszy zagrożenie atakami terrorystycznymi, zwłaszcza organizowanymi przez grupy. Jednak jest bardzo prawdopodobne, że w przyszłości pojawi się jakieś inne zagrożenie, na które od nowa trzeba będzie poszukiwać antidotum.
grudzień 2004 =============== Wiodące pytania zostały tematycznie wyselekcjonowane z kolekcji. Imiona, ksywy i etykiety są zmienione lub nadane przez AZ.
|
|
|||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||