strona główna     -     okładka numeru     -     spis treści     -     archiwum fahrenheita     -     napisz do nas
 
On Cornish Spam (ientnika)
<<<strona 07>>>

 

Spam (ientnika)

 

 

MagMaxIV omal nie wywołał... kataklizmu.

Wszystkiemu jest winna jego nowa trwała i długotrwała pasja – pisemko niedochodowe magowe i fantastyczne.

Chciałabym wiedzieć, kto go podpuścił! Mam kilka zaklęć wyrychtowanych na sqrwla.

Zajmuje to cały sensowny czas maga. Z niechęcią i od wielkiego święta – na szczęście dla muzyki! – zgadza się podliftować tę czy inną kurę, potem cycate toto ryczy do mikrofonu między piersiami, i się wszystkim podoba. Kasuje za to dwa kawałki, albo i cztery, jeśli dużo trzeba przemieścić wewnątrz karoserii kolejnej śpiewającej fortepiany...

A potem się bierze do redagowania.

I wpadł.

Bo mu podrzucono temat. Gry.

On w grach niekumunikowaty, bo skąd? Nie to pokolenie.

Ale się – jak to mówią ziomy – podjarał. Skąd znam to słownictwo? No, przychodzą tacy młodzi z portkami między kolanami, co roznoszą nasze ulotki, to tak gadajo.

Zaczął jakiego Maxa katować. Wiedziałam, że jak trafi wzrokiem na ten tytuł, to kupi. No jakże – on, Max, nie zagrałby w Maxa Wayne’a.

Skasowało go – cztery doby: kiwa się na krześle, odchyla, dżampi, strzela.

Potem wrzeszczy: Nie, no z takim ramem, to ja o kant dupy!..

Drze się na mnie, żebym mu nowy RAM ściągnęła, a ja już nie mam mocy, bo jaki – 4 Giga? Za mało?

No to sugeruję, że może umiejętności kiepskie, a nie RAM?

Usłyszałam brzydką ripostę, rymującą do RAM.

Ja też!

Dalej się kiwa, potem biegnie przez jakieś piwnice, potem przez strychy. Potem dwa dni skacze po belce i spada. Wpieprzony stanął przede mną i mówi:

– Tylko się nie odzywaj!!! Znajdź mi zaklęcie na przejście po belce!

No, kurde, są takie. Ale żeby stosować do przejścia gry?

Zastosował. Komp pisknął, czknął, soft się zgiął aż, ale zaklęcie to zaklęcie.

Patrzę, a mój Maksio sobie idzie po belce, z dołu na niego patrzą, ale go nie widzą jego enemy. Bo i zaklęcie niewidu zastosował. No pełna szajba, mówię wam!

Ale się ucieszyłam, pomyślałam, że jak użyje jeszcze kilku zaklęć, to skończy ten pieprzony gier i będzie spokój.

Nie przewidziałam jednego.

Że autorzy to przewidzą.

Skubane, założyły bloki na ostatni etap. No i co z tego, że Maksio dotarł tam, że biega dokoła jakiejś kopuły do utraty tętna, ten wał z góry go obrzuca mołotowymi, a Maksio – ni chuchu!
Nic mu nie może zrobić...

Użył kilku zaklęć. Wała tam.

To jeszcze kilku innych.

Drugiego wała tam.

No to...

...się zagalopował, pomylił i – chcąc spalić tamtego w kopule – podniósł temperaturę otoczenia.

Śniegi spłynęły, zalało Opole, znowu utopił się hipopotam.

A Maksio, jak nie pieprznie w monitor z buta, jak nie poprawi z drugiego.

O, to mi się podoba.

Gusła – jes. Kompy – no!

 




 
Spis treści
451 Fahrenheita
Literatura
Bookiet
Recenzje
Spam (ientnika)
Galeria
Ludzie listy piszą
Permanentny PMS
Wywiad
W. Świdziniewski
Andrzej Zimniak
Andrzej Pilipiuk
M. Kałużyńska
Adam Cebula
Adam Cebula
Piotr A. Wasiak
Adam Cebula
Tomasz Pacyński
M. Koczańska
Magdalena Kozak
Adam Cebula
Tomasz Zieliński
Tomasz Pacyński
Zuska Minichova
Magdalena Popp
Natalia Garczyńska
Paweł Paliński
K. Ruszkowska
PS
Miroslav Žamboch
Anna Brzezińska
Robin Hobb
Marcin Wolski
 
< 07 >