numer XLVI - lipiec 2005
fahrenheit  on-line     -     archiwum     -     archiwum szczegółowe     -     forum fahrenheita     -     napisz do nas
 
Tomasz Pacyński Publicystyka
<<<strona 13>>>

 

Sherwood - wersja autorska

 

 

W mrocznej i straszliwej puszczy Sherwood niejaki Jason szuler dostaje wp...l. Ratuje go niejaki Match, nieślubny syn miejscowego druida i szeryfa Nottingham.

W zamian za uratowanie życia Jason musi wysłuchać o Wielkiej i Tajemnej Misji i o Przeznaczeniu. Otóż Match musi ubić straszliwego smoka, który nie dość, że jest złem wcielonym, to jeszcze porwał niejaką Marion. Co prawda nie wiadomo po co, bo wszyscy ważniejsi bohaterowie, poczynając od Faceta w Rajtuzach, na szeryfie skończywszy, zdążyli ją już przelecieć. Poza Matchem naturalnie, bo ten był zajęty Przeznaczeniem.

Jason słucha, w końcu jest coś winien za uratowanie życia. W końcu doprowadzony do ostateczności gadaniem o złych kobietach i brzemieniu winy strzela sobie w plecy z własnej kuszy. Big mistake. Match odczuwa jeszcze silniejsze brzemię winy i przez Wrota Światów przenosi Jasona do świata równoległego na rekonwalescencję. Zostawia go tam, po czym wraca z pewnym kociakiem.

Wszystkie te kroki w niczym nie przybliżają rozwiązania kwestii smoczej, ale Jason wreszcie może odpocząć, choć równoległy świat jest stokroć gorszy. Ale przynajmniej nikt nie przynudza przy ognisku, a jak przynudza, to można go od razu zabić.

Match powraca do swojej misji. Podejmuje co pewien czas kolejne próby zgładzenia smoka, niestety, co jedną, to głupszą. Smok żyje w najlepsze.

Wkurzony tym wszystkim szeryf Nottingham, któremu smok robi wciąż koło pióra, wynajmuje Claymore’a Ramireza, najemnego mordercę bez skrupułów, żeby wreszcie uśmiercił gadzinę. Ramirez żwawo zabiera się do roboty, morduje kogo popadnie, w nadziei, że wreszcie trafi na smoka, nie przemęczając się zbytnio pracą koncepcyjną. Kiedy jest już na dobrej drodze i populacja Nottinghamshire zostaje zredukowana do mniej więcej dwudziestu procent (co zwiększa prawdopodobieństwo likwidacji smoka), spotyka go nieszczęście. A raczej on je spotyka, czyli zołzę imieniem Fabienne. Dziewczyna wprawdzie wraz z kuglarzem Plisskenem i śmierdzącym niedźwiedziem ma niezłą pracę, ale odkrywa w sobie powołanie. Mianowicie celem jej życia staje się robienie wała z Ramireza. Zamiast mu po prostu dać, to ucieka. Claymore morduje dalej – w końcu nie sposób tak od razu rzucić – ale też nie pamięta już specjalnie o smoku. Za to zaczyna pieprzyć o Przeznaczeniu przez duże P, z powodu czego mnich-kronikarz Vaninus z klasztoru w Lunatic’s Tower nazywa go Pi...ą. Też przez duże P.

Ramirezowi zaczyna się uszami wylewać, na szczęście w klasztorku spotyka Matcha. Teraz mogą przez pół tomu siedzieć przy ognisku i gadać o złych kobietach. Zaprzyjaźniają się mocno, ale sprawa smoka leży przez to odłogiem.

Fabienne spotyka Marion, której wcale nie porwał smok. Rozczarowana tym Marion zostaje feministką i morduje kogo popadnie, zaczynając jednak od facetów, bo tak jej bardziej familiarnie.

Kiedy wygląda, że już-już wszyscy antagoniści smoka wezmą się do roboty, wypełni się Przeznaczenie i ktoś w końcu ubije gada, ten, zniechęcony nikłym zainteresowaniem, zdycha z nudów. Bohaterowie przez dwa i pół tomu nie zauważają tego przykrego faktu. Przez następne dwa i pół zastanawiają się ponuro nad bezsensem walki i Przeznaczenia. Z przyzwyczajenia mordują kogo popadnie.

Kiedy hrabstwo jest już całkiem wyludnione, opadają ich stany lękowe na tle wyalienowania. Ponieważ nie ma już kogo mordować, to mordują się wzajemnie.

Wszyscy giną. W miarę szybko, za wyjątkiem Fabienne, którą zła czarownica Cintryjka podstępem skłania do wypicia magicznego napoju, zwanego Seksownym Piwem (ponieważ receptę wynalazł zły czarownik Sex-Beer). Nieszczęsna Fabienne dostaje sraczki, po czym wygniwają jej flaki i wyciekają dupą. Opis tego zajmuje dwa rozdziały i jest bardzo naturalistyczny. Ponieważ biegunka staje się krwawa, również turpistyczny.

Następuje happy end. Hrabstwo poczyna się znów zaludniać, ściągają kmiecie i szlachta, upewniwszy się wprzódy, że wyginęły wszelkie oszołomy.

Koniec

z Wieży Błaznów

Okładka
Spis Treści
451 Fahrenheita
Literatura
Bookiet
Recenzje
Galeria
M.Koczańska
Konrad Bańkowski
A.Mason
Tomasz Pacyński
Tomasz Pacyński
Tomasz Pacyński
Magdalena Kozak
Adam Cebula
Hanna Fronczak
A.Chojnowska
Tomasz Pacyński
KC
J.Grzędowicz
Milena Wójtowicz
Neal Stephenson
Terry Pratchett
< 13 >