Fahrenheit nr 55 - październik-listopad 2oo6
fahrenheit on-line - archiwum - archiwum szczegółowe - forum fahrenheita - napisz do nas
 
Para-nauka i obok

<|<strona 18>|>

Wynalazki, które mogły zmienić historię

(Vynálezy, ktoré mohli zmeniť históriu... ale prepadli)

 

 

Postać genialnego, momentami pomylonego wynalazcy mogłaby już zostać uznaną za archetypową. Wynikiem pracy takiej skomplikowanej osobowości czasem bywa coś zupełnie niefunkcjonalnego w rodzaju perpetuum mobile. Istnieje także fascynująca grupa doniosłych wynalazków, które z różnych powodów przepadły, nawet jeśli mogły sprawdzić się bardzo dobrze.

Niewydarzone wynalazki możemy podzielić na kilka grup. Pierwszą z nich reprezentują urocze zabawki, które nie zostały zapomniane mimo swojej śmieszności, a dziś mają miejsce w zbiorach osobliwości. Są to na przykład różne maszyny, które w momencie, kiedy skłonicie głowę w geście powitania, automatycznie uniosą wasz kapelusz. Jedno takie urządzenie z końca XIX stulecia opatentował w roku 1896 Amerykanin James C. Boyle. Ta mała maszyna potrafiła podnieść kapelusz, a potem nałożyć go z powrotem na głowę.

Kolejną grupę tworzą historie twórców pozbawionych możliwości upowszechnienia swych wynalazków (albo finansowego wsparcia). Szaleni naukowcy nie byli z reguły zbyt biegli w sprawach marketingowych. Ich serca mogła jeszcze ogrzać myśl, że zrealizowana została chociaż idea, nawet jeśli w większości przypadków dochodziło do tego dawno po śmierci wynalazcy (np. taki Mendel mógłby coś o tym opowiedzieć).

Najbardziej paradoksalną jest jednak inna kategoria, a tą są wynalazki powstałe w niewłaściwym miejscu albo czasie. Na przykład Grek Heron już około roku 100 p.n.e. w starożytnej Aleksandrii wynalazł coś w rodzaju silnika parowego, ale o praktyczne wykorzystanie swojego wynalazku w ogóle nie zabiegał (starożytna nauka była, w przeciwieństwie do nowożytnej, mniej związana z technologią). Heron wysłał urządzenie swojemu królowi jedynie jako ciekawą zabawkę. Co jeszcze dziwniejsze, pomysłu nie wykorzystał nikt inny. W podręcznikach historii pisze się, że brak zainteresowania silnikiem parowym i związaną z nim mechanizacją wynikał z niskiej ceny pracy niewolniczej. Ten argument nie jest jednak w pełni przekonujący.

Jakie byłyby losy świata, gdyby w okolicy przełomu starej i nowej ery zaczęły jeździć pierwsze pociągi? Tego oczywiście nie wiemy. Zamiast odpowiedzieć, możemy przyjrzeć się jeszcze ciekawszemu przykładowi: Charlesowi Babbage’owi, niespełnionemu wynalazcy pierwszych komputerów w XIX wieku. Słowo „komputer” jest w tym przypadku uzasadnione, ponieważ w przeciwieństwie do prostych „liczydeł” za maszyną Babbage’a stały algorytmy rozwiązania problemów, wykorzystujące pętle utworzone z serii kart perforowanych (programy pisała Augusta Ada Lovelace, córka angielskiego poety, Lorda Byrona. Na jej cześć nazwano język programowania – ADA).

Nadmienić przy tym warto, że Babbage nie tylko wyprzedził swoją epokę, podobnie jak Heron, lecz mógł nadać historii zupełnie inny bieg – jego komputery nie były elektromagnetyczne, ale mechaniczne, przy czym energii miał im dostarczać silnik parowy. Nawet dziś powraca się do myśli o mechanicznych komputerach, przy czym idee te znalazłyby zastosowanie przede wszystkim w nanorobotach.

Babbage’owi nie powiodło się po części z powodu zmiennej fortuny, a po części z powodu własnej niesystematyczności. Udział w niepowodzeniu miały także techniczne kłopoty poprzedzające budowę maszyny składającej się ze stalowych walców z tysiącami małych trybików. W tamtych czasach osiągnięcie potrzebnej precyzji stanowiło problem, tryby musiały do siebie idealnie pasować.

Mimo to komputer Babbage’a mógłby działać: w 1960 roku grupa Brytyjczyków, chcąc uczcić sławnego wynalazcę, stworzyła maszynę według jego wytycznych. Niestety, nawet w czasach, kiedy do upowszechnienia się PC było jeszcze daleko, stalowe walce nie mogły już konkurować nawet z komputerami zajmującymi całe piętro budynku...

Wspomniałem o najbardziej znanych niewydarzonych wynalazkach. Jednak nawet to, że jakiś wynalazek zapuści początkowo korzenie, jeszcze nic nie znaczy. Technologie ulegają zapomnieniu, wiele udogodnień w chwili kryzysu staje się luksusem. Zniknąć mogą nie tylko abstrakcyjne pojęcia w rodzaju teorii względności, ale także praktyczne doświadczenia, jak na przykład wytwarzanie haczyków na ryby – w Tasmanii ta technologia odeszła w niepamięć, kiedy wyspa oddzieliła się od kontynentu australijskiego.

W starożytności powstała cała masa wynalazków, które wyprzedziły swoją epokę – na minojskiej Krecie na dysku z Fajstos napis nie był wyryty, ale wytłoczony. Mimo to na Gutenberga trzeba było czekać kolejne trzy tysiące lat.

Po napadzie Dorów Grecy niemal zupełnie przestali pisać, a później musieli przejąć pismo na nowo od Fenicjan.

Czasem trafimy na technologie, które w danym czasie nie miały prawa istnieć – np. na starożytnym Bliskim Wschodzie ogniwa galwaniczne były znane i nawet używane przy pokrywaniu złotem – ale nie rozpowszechniły się.

Oczywiście, idąc tym tropem, możemy dojść do myśli o jakichś dotąd nieznanych cywilizacjach albo bezpośrednio do Obcych. Prawda jest jednak prostsza: to odkrycia, które nie trafiły ani w dobry czas, ani w miejsce.

 

Na zakończenie kilka kuriozalnych wynalazków:

 

Spadochron przeciwpożarowy

Amerykanin Benjamin B. Oppenheimer wynalazł to urządzenie jeszcze w 1879 roku, ale było ono później stopniowo udoskonalane. Gdybyście kiedyś uwięźli w płonącym budynku, możecie przypiąć sobie spadochron do głowy, wzuć wzmacniane buty i skoczyć z okna. Czy wasz kręgosłup wytrzymałby szarpnięcie spadochronu, o tym się już nie wspomina.

 

Okulary dla kurcząt

Okulary Amerykanina Andrew Jacksona Jra, opatentowane w 1903 roku, nie poprawiały wzroku kurczętom, ale miały je chronić przed dziobaniem przez pozostałe.

 

Czekoladowe płyty gramofonowe

Wynalezione w 1903 roku przez niemiecką firmę Gebruder Stollwerck dla miłośników czekolady. Najpierw sobie płytę odtworzycie, potem możecie ją zjeść.

 

Poklepywacz dzieci

Thomas V. Zelenka z Kalifornii opatentował to urządzenie w 1971 roku. Było przymocowane do boku kołdry, a elektryczny silnik poruszał „dłoń” w rękawicy, która klepała pupę dziecięcia. Usypianie dzieci jeszcze nigdy nie było tak proste.

 

Kaszlące pudełko papierosów

Zaproponował je w 1972 roku Amerykanin Lewis R. Toppel. Kiedy otworzyło się pudełko, słychać było kaszel, który miał przypominać o niebezpieczeństwie palenia.

 

 

Ze słowackiego tłumaczył A. Mason

 


< 18 >