Archiwum FiF
fahrenheit on-line - archiwum - archiwum szczegółowe - forum fahrenheita - napisz do nas
 
Publicystyka

<|<strona 59>|>

Pele ple ple vs Malkolm Y

 

 

artykuł zaczerpnięty z magazynu „Hooh Vamw D”

 

 

 

W tym roku po raz trzeci z rzędu zorganizowano w warszawie Pangalaktyczne Wyścigi Pochodów Pierwszomajowych. Z roku na rok impreza nabiera rozmachu. Powoli też zrasta się z kalendarzem tradycyjnych warszawskich imprez. O przeszłości, teraźniejszości i przyszłości wyścigów, a także o ich stronie biernej i czynnej, rodzaju męskim, żeńskim i nijakim, a przede wszystkim o stopniu równym, wyższym i najwyższym rozmawiam z wielkim propagatorem masowych sportów ekstremalnych, guru nielegalnych spadochroniarzy i organizatorem imprezy panem Malkolmem Y.

 

 

Pele Ple Ple: Dzień dobry panu...
Malkolm Y: Mów mi Y, po prostu Y.
Pele Ple Ple: Dobrze. A więc Y... Skąd pomysł tej wspaniałej imprezy.
Y: Będę ci mówił Ple Ple, dobrze? Po prostu Ple Ple...
Ple Ple: Może w takim razie tylko Ple?
Y: Ale które? Pierwsze, czy drugie?
Ple: Drugie. Do drugiego zawsze byłem bardziej przywiązany.
Y: Dobra, a więc Ple... Jakie było pytanie?
Ple: Pytałeś, czy pierwsze, czy drugie.
Y: No więc oczywiście pierwsze. To znaczy dokładnie pierwsze majo. Dobrze mówię?
Ple: Właściwie pierwszy maja, ale niech będzie.
Y: A więc pierwszy maja. Zawsze lubiłem to święto.
Mniej więcej trzynastominutowa pauza tu następuje Y w tym czasie pije sok marchwiowy, a Ple rozpaczliwie przerzuca notatki.
Ple:To tyle?
Y: Nie. Mam jeszcze mnóstwo historii do opowiedzenia. Na przykład: kiedy miałem sześć lat, nie potrafiłem jeszcze spadać na cztery łapy. Zawsze spadałem na siedem. To było nienormalne. Wszyscy mi to powtarzali. No to zacząłem spadać na cztery. I tak już zostało
Ple: Mam wrażenie, że jednak oddalamy się od tematu.
Y: A ja nie. Siedem minus cztery to trzy, prawda? A trzy to liczba pierwsza. Jak pierwsza maja, dobrze mówię?
Ple: Właściwie pierwszy maja, ale niech będzie.
Y: Zdaje się, że już kiedyś to mówiłeś. Nie miałbyś szans u mojej nauczycielki polskiego. Nienawidziła powtórzeń. Zresztą już samo twoje nazwisko wywołałoby u niej straszne drgawki.
Ple: Ja jednak pozostanę przy swoim: skąd pomysł takiej imprezy?
Y: Sam wielokrotnie zadawałem sobie to pytanie... Ale o jakiej imprezie mówisz?
Ple: O pierwszym maja.
Y: No właśnie. Pierwszego maja 1888 roku policja w amerykańskim mieście Chicago otworzyła ogień do strajkujących robotników. Rok później, robotnicy w Stanach Zjednoczonych i Europie, aby uczcić pamięć poległych w Chicago wyszli na ulice swoich miast. I tak już zostało. Przez sto lat robotnik walczy o swoje prawa, a w zamian dostaje policyjne kule. Trzeba położyć temu kres. Ale ty i tobie podobni reakcyjni dziennikarze nigdy tego nie zrozumieją. Widzicie w tym tylko sport. Gardzę tobą, sługusie burżuazji. Pa.
Ple: Dziękuję, za wywiad.

 

 

W    N U M E R Z E
Valid HTML 4.01 Transitional Valid CSS!

< 59 >