Twinflames pisze:Nakago pisze:"Trio z Bellville" nie jest anime, to jest francuska produkcja.
Francuska animacja :)
Animacja też produkcja :-P.
A anime jest japońską animacją tylko. Takie odróżnienie.
Bebe pisze:Z punktu widzenia "poznaj Japonię" - najlepszy jest "Moi sąsiedzi Yamadowie", gdzie występują postaci z popularnego komiksu z gazety codziennej. Ta rodzina jest rewelacyjna! Zwłaszcza babcia i mamuśka. A do tego to zwyczajnie dobra komedia jest.
Tak. I nie. Grafika jest bardzo nietypowa dla Ghibli, nietypowa dla anime w ogóle. O ile się orientuję, design jest wierny pierwowzorowi, a całość jest animowana komputerowo (czego nie widać). Przyznam, że ze wszystkich (trzech) filmów Takahaty, jakie widziałam, Yamadów lubię najmniej. Może są zbyt obyczajowi? Albo coś...
Zapomniałaś w cyklu "poznaj Japonię" o "Mimi o Sumaseba" - całkiem nieźle oddaje japońską współczesność, od szkolnej młodzieży poczynając, na dziadkach grających w swoistej orkiestrze kończąc. Ładnie zilustrowane są tam wąziutkie japońskie uliczki, pozbawione chodników, oraz skwery czy place, na które można trafić zupełnie nieoczekiwanie i które zaskakują klimatem. Typowa jest japońska architektura, z małymi mieszkankami w charakterystycznych blokach, raczej ciężkimi bryłami budynków użyteczności publicznej (biblioteka i szkoła), róznorodnymi domkami jednorodzinnymi. Dobrze, moim zdaniem, odmalowane jest też japońskie społeczeństwo, dążenie do sukcesu, nauka i praca. Ogólnie jest to IMO jedno z najlepszych anime Ghibli, chociaż nie reżyserował go Miyazaki.
Bebe pisze:(kto sie nie popłakał na scenie, gdzie tanuki odtwarzają dawny wygląd swego wzgórza??)
O ile pamiętam, na tej scenie nie płakałam. Ale zwykle ryczę na końcu, kiedy tanuki sztuk jeden wystosowuje apel do ludzi, a jego twarzysze zbierają się na łące (porębie czy gdzieś tam - dość dawno to widziałam).
Bebe pisze:E, no dobra, ja tak mogę długo... ;)
Ja też.