Niepolecanki
Moderator: RedAktorzy
- Ilt
- Stalker
- Posty: 1930
- Rejestracja: pt, 02 paź 2009 15:45
Czytałem komiks, oglądałem film i naprawdę nie ma żadnych podstaw do łączenia tych dwóch diametralnie różnych rzeczy. Zero. Null. Nic. Nada. I tak, wiem, w wielu miejscach spotyka się zdanie, że film to adaptacja komiksu. Fałszywe. Nawet rzut okiem na stronę Wiki w część dotyczącą fabuły wystarczy by odrzucić niedorzeczność łączenia tych dwóch publikacji.
e: raz czy dwa.
e: raz czy dwa.
The mind is not a vessel to be filled but a fire to be kindled.
- mr.maras
- C3PO
- Posty: 839
- Rejestracja: czw, 09 cze 2005 14:34
A widziales ekranizacje "Alei Potepienia" Rogera Zelaznego? Tez null i zero, ale to wg amerykancow adaptacja. Chyba tylko imie bohatera zostalo takie samo. I wiecej Zelaznego nie ekranizowali... Albo opowiadanie "Model nr 2" Dicka znane kinomanom jako "Screamers" czyli "Tajemnica Syriusza". To, ze akcja "Priesta" dzieje sie w zupelnie innej epoce, a zamiast zombie mamy wampiry, nie ma znaczenia. Jest ksiadz-napierdalacz z tatuazem na facjacie? Jest. No to jest ekranizacja:)
po przeczytaniu spalić monitor
- Ilt
- Stalker
- Posty: 1930
- Rejestracja: pt, 02 paź 2009 15:45
Ależ ja nie mówię, że nie znam mechanizmu. Mówię tylko, że mi się nie podoba i najchętniej spaliłbym go napalmem.mr.maras pisze:A widziales ekranizacje "Alei Potepienia" Rogera Zelaznego? Tez null i zero, ale to wg amerykancow adaptacja. Chyba tylko imie bohatera zostalo takie samo. I wiecej Zelaznego nie ekranizowali... Albo opowiadanie "Model nr 2" Dicka znane kinomanom jako "Screamers" czyli "Tajemnica Syriusza". To, ze akcja "Priesta" dzieje sie w zupelnie innej epoce, a zamiast zombie mamy wampiry, nie ma znaczenia. Jest ksiadz-napierdalacz z tatuazem na facjacie? Jest. No to jest ekranizacja:)
No ale whatever. ;-)
The mind is not a vessel to be filled but a fire to be kindled.
- Kruger
- Zgred, tetryk i maruda
- Posty: 3413
- Rejestracja: pn, 29 wrz 2008 14:51
- Płeć: Mężczyzna
W przypadku Dicka to dość dziwna rzecz w świecie. Bo jak mi dyktuje moje doświadczenie, jak świat światem zawsze było tak, że ekranizacja książki (mniej lub bardziej odbiegająca od pierwowzoru) byla gorsza niż powieść.mr.maras pisze:(...)Albo opowiadanie "Model nr 2" Dicka znane kinomanom jako "Screamers" czyli "Tajemnica Syriusza". (...)
Zaś w przypadku ekranizacji Dicka bywa właśnie odwrotnie, ewenement na światową skalę! "Model nr 2", "Raport mniejszości" to przykłady na poprawienie Dicka w kierunku ciekawszej fabuły.
"Trzeba się pilnować, bo inaczej ani się człowiek obejrzy, a już zaczyna każdego żałować i w końcu nie ma komu w mordę dać." W. Wharton
POST SPONSOROWANY PRZEZ KŁULIKA
POST SPONSOROWANY PRZEZ KŁULIKA
- Q
- Nexus 6
- Posty: 3342
- Rejestracja: wt, 25 lis 2008 18:01
"Total Recall" - choć jestem arczej antyfanem tego filmu - też wzbogaca fabułę pierwotnego opowiadania o inne (wzięte z twórczości Dicka zresztę) wątki i pytania, choć głównego bohatera mocno psuje...Kruger pisze:Zaś w przypadku ekranizacji Dicka bywa właśnie odwrotnie, ewenement na światową skalę! "Model nr 2", "Raport mniejszości" to przykłady na poprawienie Dicka w kierunku ciekawszej fabuły.
forum miłośników serialu „Star Trek”, gdzie ludzi zdolnych do używania mózgu po prostu nie ma - Przewodas
- ElGeneral
- Mistrz Jedi
- Posty: 6089
- Rejestracja: pt, 09 lis 2007 18:36
Pierre Boulle. Ten pan napisał dwie raczej kiepskie powieści. Obie wyszły w Polsce. Most na rzece Kwai i Planeta małp. Co powiesz o ekranizacjach tych powieści?Kruger pisze:...jak mi dyktuje moje doświadczenie, jak świat światem zawsze było tak, że ekranizacja książki (mniej lub bardziej odbiegająca od pierwowzoru) byla gorsza niż powieść.
Takie jest moje zdanie w tej materii, a oprócz tego uważam, że Kartagina powinna być zburzona.
- Kruger
- Zgred, tetryk i maruda
- Posty: 3413
- Rejestracja: pn, 29 wrz 2008 14:51
- Płeć: Mężczyzna
No pech, że akurat tych dóch powieści nie czytałem a z filmów tylko "Kwai". Trudno mi porównywać fabuły.
Jest jeszcze jedno pytanie, Generale, dlaczego te dwie powieści są kiepskie? Czy mają kiepskie fabuły, które poprawili scenarzyści? Bo o to mi w zasadzie chodzi najbardziej, nie porównuję nieporównywalnego - np. sposobu narracji i języka powieści z grą aktorską w filmie.
Sztandarowym przykładem był dla mnie onegdaj film "Stacja arktyczna Zebra" na podstawie powieści MacLeana, w którym się zaczytywałem. Teraz już nie czytam, ocena pisarza się zmieniła, ale to nie zmienia faktu, że scenarzysta zrobił krzywdę filmowi wywracając fabułę do góry nogami w połowie filmu. Dobrze, że nie skaleczyli w ten sposób "Dział Navarony" czy "Tylko dla Orłów".
Jest jeszcze jedno pytanie, Generale, dlaczego te dwie powieści są kiepskie? Czy mają kiepskie fabuły, które poprawili scenarzyści? Bo o to mi w zasadzie chodzi najbardziej, nie porównuję nieporównywalnego - np. sposobu narracji i języka powieści z grą aktorską w filmie.
Sztandarowym przykładem był dla mnie onegdaj film "Stacja arktyczna Zebra" na podstawie powieści MacLeana, w którym się zaczytywałem. Teraz już nie czytam, ocena pisarza się zmieniła, ale to nie zmienia faktu, że scenarzysta zrobił krzywdę filmowi wywracając fabułę do góry nogami w połowie filmu. Dobrze, że nie skaleczyli w ten sposób "Dział Navarony" czy "Tylko dla Orłów".
"Trzeba się pilnować, bo inaczej ani się człowiek obejrzy, a już zaczyna każdego żałować i w końcu nie ma komu w mordę dać." W. Wharton
POST SPONSOROWANY PRZEZ KŁULIKA
POST SPONSOROWANY PRZEZ KŁULIKA
- ElGeneral
- Mistrz Jedi
- Posty: 6089
- Rejestracja: pt, 09 lis 2007 18:36
No, w zasadzie scenarzyści filmów zrobili to samo, co panowie robiący ekranizacje Dicka. Po prostu skorzystawszy z pomysłu zmienili niemal całkowicie treść powieści. Osobliwie widać to w przypadku "Planety małp". Film z powieścią ma naprawdę niewiele wspólnego. Szczerze mówiąc, po przeczytaniu powieści byłem potężnie rozczarowany.
W przypadku "Dział" scenarzyści zmienili jedną, dość istotną rzecz. U MacLeana w powieści nie ma żadnych kobiet. Więcej, autor ani jednym zdaniem nie napomyka o tym, że kobiety w ogóle istnieją. Uderzony tą myślą dokładnie przewertowałem powieść i istotnie nie znalazłem dowodu na to, że na naszej planecie oprócz samców są jeszcze jakieś istoty rozumne. Nawet wspominając o wymordowaniu rodziny Andrei autor pisze, że Niemcy zabili jego ojca i braci. Zdrajcą, którego zastrzelił Miller też był samiec o nazwisku Panayis.
W przypadku "Dział" scenarzyści zmienili jedną, dość istotną rzecz. U MacLeana w powieści nie ma żadnych kobiet. Więcej, autor ani jednym zdaniem nie napomyka o tym, że kobiety w ogóle istnieją. Uderzony tą myślą dokładnie przewertowałem powieść i istotnie nie znalazłem dowodu na to, że na naszej planecie oprócz samców są jeszcze jakieś istoty rozumne. Nawet wspominając o wymordowaniu rodziny Andrei autor pisze, że Niemcy zabili jego ojca i braci. Zdrajcą, którego zastrzelił Miller też był samiec o nazwisku Panayis.
Takie jest moje zdanie w tej materii, a oprócz tego uważam, że Kartagina powinna być zburzona.
- Kruger
- Zgred, tetryk i maruda
- Posty: 3413
- Rejestracja: pn, 29 wrz 2008 14:51
- Płeć: Mężczyzna
Fakt, pamiętam to. Ale z punktu widzenia fabuły zmiana jest o tyle nieznaczna, że odpuszczam. W "Komandosach z Navarony" zmian było już więcej.ElGeneral pisze: W przypadku "Dział" scenarzyści zmienili jedną, dość istotną rzecz. U MacLeana w powieści nie ma żadnych kobiet. Więcej, autor ani jednym zdaniem nie napomyka o tym, że kobiety w ogóle istnieją. Uderzony tą myślą dokładnie przewertowałem powieść i istotnie nie znalazłem dowodu na to, że na naszej planecie oprócz samców są jeszcze jakieś istoty rozumne. Nawet wspominając o wymordowaniu rodziny Andrei autor pisze, że Niemcy zabili jego ojca i braci. Zdrajcą, którego zastrzelił Miller też był samiec o nazwisku Panayis.
Nie twierdzę, że "Raport mniejszości" to jedyny przypadek, gdy poprawki scenarzystów poprawiły fabułę. Nie czytałem wszystkich książek i nie widziałem wszystkich ekranizacji. Niemniej to mój przypadek sztandarowy, bo jednak ze znanych mi ekranizacji - filmowcy mają zwyczaj psuć książki a nie poprawiać.
Wczoraj toczyłem dyskusję z żoną na temat "Tomżsamości Bourne'a". Kto nie czytał - książka o facecie, któremu stworzono fałszywą tożsamość zabójcy by schwytał w pułapkę innego zabójcę. Niestety facet traci pamięć a gdy zaczyna żmudnie odkrywać kim jest, trafia tylko na ślady fałszywej tożsamości. I ona mu się wcale nie podoba. Poluje na niego ten prawdziwy zabójca, polują zleceniodawcy (CIA myśli, że gość zdradził) a ona ma z tym masę dylematów. Co robi film? W filmie przed utratą pamięciu bohater naprawdę jest zabójcą. Fabuła więc polega tylko na pomyśle, że potem gdy to odkrywa chce być dobry. Po co wobec tego utrata pamięci? Po nic, nuda. Film strasznie psuje książkę. A kontynuacja, "Krucjata Bourne'a" nie ma z książką już kompletnie nic wspólnego.
"Trzeba się pilnować, bo inaczej ani się człowiek obejrzy, a już zaczyna każdego żałować i w końcu nie ma komu w mordę dać." W. Wharton
POST SPONSOROWANY PRZEZ KŁULIKA
POST SPONSOROWANY PRZEZ KŁULIKA
- ElGeneral
- Mistrz Jedi
- Posty: 6089
- Rejestracja: pt, 09 lis 2007 18:36
W filmie "Komandosi z Navarony" najlepszy był Carl Weathers ( http://en.wikipedia.org/wiki/Carl_Weathers ), skądinąd trener Rocky'ego.
Oczywiście Murzynów na Bałkanach podczas II W. Św. spotykało się niemal na każdym kroku.
Oczywiście Murzynów na Bałkanach podczas II W. Św. spotykało się niemal na każdym kroku.
Takie jest moje zdanie w tej materii, a oprócz tego uważam, że Kartagina powinna być zburzona.