Niepolecanki
Moderator: RedAktorzy
- Bebe
- Avalokiteśvara
- Posty: 4592
- Rejestracja: sob, 25 lut 2006 13:00
Achaaa, wydali wyjaśnienie do komiksu w postaci filmu! Odkrywcze zaiste, mogli napisać na plakacie - "zaleca się wcześniejsze przeczytanie komiksu autorstwa reżysera, co by zrozumiec o ssso chozzzi". :D
Z życia chomika niewiele wynika, życie chomika jest krótkie
Wciąż mu ponura matka natura miesza trociny ze smutkiem
Ale są chwile, że drobiazg byle umacnia wartość chomika
Wtedy zwierzyna łapki napina i krzyczy ze swego słoika
Wciąż mu ponura matka natura miesza trociny ze smutkiem
Ale są chwile, że drobiazg byle umacnia wartość chomika
Wtedy zwierzyna łapki napina i krzyczy ze swego słoika
- Harna
- Łurzowy Kłulik
- Posty: 5588
- Rejestracja: ndz, 05 mar 2006 17:14
No to im nie wyszło. Baaardzo nie wyszło. Tak bardzo, że bardziej już chyba nie można.Bebe pisze:Achaaa, wydali wyjaśnienie do komiksu w postaci filmu!
– Wszyscy chyba wiedzą, że kicający łurzowy kłulik to zapowiedź śmierci.
– Hmm, dla nas znaczy coś całkiem odmiennego – szczęśliwe potomstwo...
© Wojciech Świdziniewski, Kłopoty w Hamdirholm
Wzrúsz Wirúsa!
– Hmm, dla nas znaczy coś całkiem odmiennego – szczęśliwe potomstwo...
© Wojciech Świdziniewski, Kłopoty w Hamdirholm
Wzrúsz Wirúsa!
- Lafcadio
- Nexus 6
- Posty: 3193
- Rejestracja: czw, 09 cze 2005 17:57
Przypuszczam, że wszyscy polecieliby na nazwisko autora komiksu/reżysera filmu (bo jest to samo). Ostatecznie to autor niszowy. W filmie nawet bardzo, bo w komiksie jest dosyć popularny.Bebe pisze:Achaaa, wydali wyjaśnienie do komiksu w postaci filmu! Odkrywcze zaiste, mogli napisać na plakacie - "zaleca się wcześniejsze przeczytanie komiksu autorstwa reżysera, co by zrozumiec o ssso chozzzi". :D
Ja mam śmiałość to panu powiedzieć, bo pan mi wie pan co pan mi może? Pan mi nic nie może. Bo ja jestem z wodociągów.
Sceneria fajna, fakt. Też mi się podobał. Oczywiście są luki logiczneLafcadio pisze: Przeczytaj komiks. Dużo wyjaśnia ;] Tzn. film traktuję jako takie
uzupełnienie do komiksu ;] I mi się bardzo podobał.
(w końcu to o komiks oparte jest) ale jakaś inspiracja do myślenia
(wizja miasta przyszłości chociażby) jest.
Myślę że nie można porównywć tych dwóch filmów. Niezależnie odHarna pisze:Podobnie miałam po obejrzeniu "Van Hellsinga". W momentach, w których teoretycznie miałam się baaardzo, ale to baaardzo wzruszyć, wyłam ze śmiechu. Zresztą wtórując głównemu bohaterowi :-]Ellen pisze:Kołek od zawieszania niewiary został gdzieś na innym kontynencie.
absurdalności fabuły Equilibrum (ja bym już poddał w wątpliwość
ten chemiczny środek usuwający uczucia o debilnych walkach i ich
skuteczności nie mówiąc) totalitarny, paskudny świat przedstawiony
w tym filmie może wystraszyć całkiem na poważnie. Ja zawsze mam
w takich momentach asocjacjie z innymi powieściami SF i ogólne
refleksje. Na horrorach żeby nie wiem jak krwawych i brutalnych
(pod warunkiem że nie opisują totalitarnego świata) to się zazwyczaj
dobrze bawię. Jakieś wilkołaki, wampiry szatany czy inne Lovecrafty,
czego tam się bać ? A "Van Hellsing" to komedia przecież pomieszana
z baśnią jest.
- Zamorano
- Mamun
- Posty: 120
- Rejestracja: sob, 18 cze 2005 14:45
- Płeć: Mężczyzna
Wiesz jako wielki fan trylogii Nikopola Enki BilalaHarna pisze:Możliwe, że tak. Pani z niebieskim owłosieniem i łzami, pan z żelazną nogą i egipscy bogowie. Do tego większość postaci wygenerowana komputerowo, co mnie bardzo wkurzało.
film podobał mi się umiarkowanie. Głównie fajny był wizualny klimat. Scenariusz natomiast słabo oddawał bogactwo treściowe oryginału. Natomiast nie bardzo rozumiem jak akurat niebieskie włosy i egpiscy bogowie mieliby świadczyć przeciwko temu filmowi :]
Stalin źle rysuje. Gorzej nawet niż Picasso.
"Kontrola"
"Kontrola"
- Harna
- Łurzowy Kłulik
- Posty: 5588
- Rejestracja: ndz, 05 mar 2006 17:14
Nigdy nie twierdziłam, że świadczy przeciwko bądź za. Jedynie pozwoliło nam ustalić, że mówimy o tym samym filmie :-)Zamorano pisze:Natomiast nie bardzo rozumiem jak akurat niebieskie włosy i egpiscy bogowie mieliby świadczyć przeciwko temu filmowi :]
– Wszyscy chyba wiedzą, że kicający łurzowy kłulik to zapowiedź śmierci.
– Hmm, dla nas znaczy coś całkiem odmiennego – szczęśliwe potomstwo...
© Wojciech Świdziniewski, Kłopoty w Hamdirholm
Wzrúsz Wirúsa!
– Hmm, dla nas znaczy coś całkiem odmiennego – szczęśliwe potomstwo...
© Wojciech Świdziniewski, Kłopoty w Hamdirholm
Wzrúsz Wirúsa!
- Zamorano
- Mamun
- Posty: 120
- Rejestracja: sob, 18 cze 2005 14:45
- Płeć: Mężczyzna
Ach jak tak to tak :)Harna pisze:Nigdy nie twierdziłam, że świadczy przeciwko bądź za. Jedynie pozwoliło nam ustalić, że mówimy o tym samym filmie :-)Zamorano pisze:Natomiast nie bardzo rozumiem jak akurat niebieskie włosy i egpiscy bogowie mieliby świadczyć przeciwko temu filmowi :]
Komiksy szczerze polecam. Sa dużo lepsze. W zasadzie scenariusz filmu jest dość prymitywny przy komiksach. Mnie ten film zainteresował tylko wizualnie. Na poziomie fabularnym moim zdaniem Enki zrobił dużą krzywdę swojemy oryginalnemu pierwowzorowi :)
Stalin źle rysuje. Gorzej nawet niż Picasso.
"Kontrola"
"Kontrola"
- Lafcadio
- Nexus 6
- Posty: 3193
- Rejestracja: czw, 09 cze 2005 17:57
A może on tak z rozmysłem? Ostatecznie są tam motywy o relacjach, o których w komiksie nie ma mowy, ale są elementy wspólne, które to łączą: te same efekty tych istniejących/nieistniających relacji.Zamorano pisze:Na poziomie fabularnym moim zdaniem Enki zrobił dużą krzywdę swojemy oryginalnemu pierwowzorowi :)
Ja mam śmiałość to panu powiedzieć, bo pan mi wie pan co pan mi może? Pan mi nic nie może. Bo ja jestem z wodociągów.
- Dracool
- Ośmioł
- Posty: 676
- Rejestracja: śr, 19 kwie 2006 17:50
Przed chwilą skończyłem oglądać "Łowcę snów". Film nawet się nie umywa do książki. Reżyserowi nie udało się uchwycić więzi między czwórką przyjaciół a Dudditsem (choć facet, który go zagrał spisał się nieźle); reżyser totalnie spieprzył postać Szarego, która była dla mnie bardzo ważna a zakończenie jest tak idiotyczne, że po prostu szkoda mi słów :/ Ja wiem, że reżyser może sobie zrobić pewne odskoki od pierwowzoru, ale niech mnie szlag trafi, aż takie??!! Skąd się facetowi wzięło, że Duddits jest kosmitą i zamieniwszy się w jakąś beznadziejną brązową galaretę zaczął się naparzać z Szarym, który wyglądał jak przerośnięte byrum? Kolejne odbiegnięcie od pierwowzoru to postać generała, w książce Kurtza tutaj jakiegoś Abe'a (w dodatku zagrał go Morgan Freeman; nie jestem rasistą ale Kurtz nie był, cholera murzynem). Ok przeżyję fakt, że to zupełnie inna postać ale byłoby w porządku, gdyby reżyser potrafił ukazać jego szaleństwo, jak zrobił to King w swojej książce. Przez spieprzone zakończenie nie było tej świetnej sceny morderstwa Szarego w szpitalu dokonanego przez Henry'ego i Jonsy'ego. Pominięto tak "drobny detal' jak morderstwo Richiego Grenadou i związane z tym konsekwencje :/ Szkoda słów. Nie warto oglądać filmu jeśli się wcześniej przeczytało książkę, bo będziecie czuć tylko zniesmaczenie, jak ja. A jeśli nie czytaliście książki to czym prędzej uzupełnijcie braki a film omijajcie szerokim łukiem.
Jestem egoistycznym libertynem, wyznającym absolutną wolność jedynie w odniesieniu do samego siebie.
_ _ _ _ _ _ _ _
Jak widzę optymistów, to mi się Armagedon w kieszeni otwiera.
_ _ _ _ _ _ _ _
Jak widzę optymistów, to mi się Armagedon w kieszeni otwiera.
Nie. Pisałem tutaj o filmie. Znaczy komiksu chyba kawałek plus recenzja,Nocta pisze:js --> czytałeś ty aby ten "tylko komiks"? Oczywiście piszę o całej Trylogii Nikopola.
to się nie liczy jako znajomość. Ogólnie za komiksem nie przepadam
jako gatunkiem.
Film natomiast całkiem fajny, zwłaszcza sceneria.
-
- Pćma
- Posty: 254
- Rejestracja: sob, 18 cze 2005 16:15
Z całym szacunkiem, ale pisałeś, że w filmie są luki logiczne jako powód tego stanu rzeczy w nawiasie podając, że jest to jedynie adaptacja komiksu. Szanując Twój brak zainteresowania sztuką komiksową (której Enki Bilal - twórca Trylogii Nikopola i autor scenariusza "Immortel" - jest jedną z, można powiedzieć, ikon), kwestionuję tezę o nieogicznościach w Trylogii.
Fakt, że bazą dla dzieła (w tym przypadku filmowego) jest komiks, bynajmniej nie musi automatycznie oznaczać potknięć takich jak luki logiczne w scenariuszu. W Trylogii takie luki nie występują.
Inna sprawa, że Bilal dokonał dość szczególnej selekcji wątków do tego filmu. Zrobił, niestety, to co Wachowscy i McTigue z "V for Vendetta", czyli "przysposobił dla tzw. szerszej publiczności". Pominął właściwie wątki polityczne, kulturalne czy kulturowe i społeczne. No i zdecydował się na grafikę komputerową, która mogła być lepsza. A grafika Trylogii to osobny rozdział.
Fakt, że bazą dla dzieła (w tym przypadku filmowego) jest komiks, bynajmniej nie musi automatycznie oznaczać potknięć takich jak luki logiczne w scenariuszu. W Trylogii takie luki nie występują.
Inna sprawa, że Bilal dokonał dość szczególnej selekcji wątków do tego filmu. Zrobił, niestety, to co Wachowscy i McTigue z "V for Vendetta", czyli "przysposobił dla tzw. szerszej publiczności". Pominął właściwie wątki polityczne, kulturalne czy kulturowe i społeczne. No i zdecydował się na grafikę komputerową, która mogła być lepsza. A grafika Trylogii to osobny rozdział.
Pieniądz gorszy wypiera pieniądz lepszy.
M. Kopernik
W co wierzą debile?
M. Kopernik
W co wierzą debile?
- Harna
- Łurzowy Kłulik
- Posty: 5588
- Rejestracja: ndz, 05 mar 2006 17:14
Przyszła dziś do mnie Rudość ze swym kuzynem i obejrzeliśmy słynny "Necronomicon". Grupą, w świetle dnia, ot, dla pewności. Czemu na pudełku diwidi nikt nie napisał, że to komedia? Uśmialiśmy się jak dzikie fretki, zwłaszcza przy ostatniej historyjce. Lovecraft się chyba w grobie przewraca. No cóż, ponoć gimnastyka może zdziałać cuda...
– Wszyscy chyba wiedzą, że kicający łurzowy kłulik to zapowiedź śmierci.
– Hmm, dla nas znaczy coś całkiem odmiennego – szczęśliwe potomstwo...
© Wojciech Świdziniewski, Kłopoty w Hamdirholm
Wzrúsz Wirúsa!
– Hmm, dla nas znaczy coś całkiem odmiennego – szczęśliwe potomstwo...
© Wojciech Świdziniewski, Kłopoty w Hamdirholm
Wzrúsz Wirúsa!
- Aken H Bosch
- Mamun
- Posty: 124
- Rejestracja: czw, 22 cze 2006 22:05
Po obejrzeniu miałem wrażenie że to była próba niemożliwa: komiks jest zbyt bogaty w treści, by dało się to wszystko sensownie wcisnąć w ramy filmu. Dlatego powstałą wersja zubożona, okrojona BARDZO ( ale w miarę pozbierana i zrozumiała dla kogoś kto filmu nie oglądał ) prz ymożliwie pełnym wykorzystaniu warstwy graficznej.Lafcadio pisze:A może on tak z rozmysłem? Ostatecznie są tam motywy o relacjach, o których w komiksie nie ma mowy, ale są elementy wspólne, które to łączą: te same efekty tych istniejących/nieistniających relacji.Zamorano pisze:Na poziomie fabularnym moim zdaniem Enki zrobił dużą krzywdę swojemy oryginalnemu pierwowzorowi :)
Ogólnie lekkie rozczarowanie, lecz grafika broni się świetnie. Szkoda troszeczkę że scenariusz...
Scio me nihil scire