Kongres Stanów Zjednoczonych. Frank Underwood, demokrata i obecny whip większości, nie dostaje obiecanej nominacji na sekretarza stanu i zostaje po części zepchnięty przez władzę na boczny tor. Jednak nie da się zepchnąć na boczny tor kogoś, kto w ogromnej części jest sprawcą sukcesu obecnie rządzącej partii. Frank wypowiada wojnę zdrajcom - skoro dał im władzę, teraz może ją zabrać.
Znakomicie dopracowana fabularnie historia, z jeszcze ładniejszymi obrazkami. Kadry są niesamowite, serial nakręcony świetnie, a dialogi - wręcz mistrzowskie. Obok "Newsroomu", mój drugi ulubiony obecnie serial. Intrygi, spiski i re-we-la-cyj-na rola Underwooda (Kevin Spacey).
Oglądajcie, nie pożałujecie :)
House of Cards
Moderator: RedAktorzy
- Marchew
- Kurdel
- Posty: 782
- Rejestracja: pn, 17 lip 2006 09:40
- Płeć: Mężczyzna
House of Cards
Try not! Do or do not. There is no try.
- merdevsky
- Sepulka
- Posty: 10
- Rejestracja: pt, 19 paź 2012 16:55
Re: House of Cards
Genialny jest. Tematyka nie moja, ale wchłonąłem wszystkie 10 epizodów jednego letniego dnia. Fajny myk z bezpośrednim zwracaniem się Spaceya do kamery.
- Marchew
- Kurdel
- Posty: 782
- Rejestracja: pn, 17 lip 2006 09:40
- Płeć: Mężczyzna
Re: House of Cards
No, łamanie trzeciej ściany rewelacyjne :)
Też już skończyłem, ale ostatnie odcinki mnie zawiodły. Suspens jakby spada, trochę się ta fabuła rozlewa.
I nie wiem czy mnie przekonuje.
Też już skończyłem, ale ostatnie odcinki mnie zawiodły. Suspens jakby spada, trochę się ta fabuła rozlewa.
I nie wiem czy mnie przekonuje
Try not! Do or do not. There is no try.
- Iwan
- Fargi
- Posty: 344
- Rejestracja: wt, 21 lip 2009 14:18
House of Cards
Właśnie skończyłem trzeci sezon, jak na razie ostatni. Bombeczka! Chcę więcej. Pierwszy sezon jeszcze mnie tak nie wciągnął, ale w drugim wpadłem po uszy. W pierwszej serii Frank Underwood miał przewagę, bo działał z zaskoczenia, wszyscy jedli mu z ręki i wpadali w sidła. W drugim i trzecim nie jest już tak łatwo: władze partii w końcu zorientowały się, że mają lisa w kurniku. Zaczynają nie tylko stawiać opór nowemu rywalowi, ale wręcz aktywnie go zwalczać. A przeciwnicy są z zupełniej innej ligi niż na początku serialu. Polecam gorąco. Postać Claire Underwood jest rewelacyjna, szczególne zbliżenie na jej osobowość pojawia się w trzecim sezonie. Postać jest o tyle przekonująca, że jest jak prawdziwa kobieta – nie mam zielonego pojęcia (i Frank też), o co jej właściwie chodzi, na co moja druga połówka wzdycha, przewraca oczami i kręci głową. Z niecierpliwością czekam na ciąg dalszy.
What doesn't kill you, makes you pissed off
-
- Sepulka
- Posty: 1
- Rejestracja: sob, 09 lip 2016 14:50
- Płeć: Kobieta
House of Cards
Ja skończyłam na 2 sezonie :) w sumie sama nie wiem dlaczego dalej nie oglądam :( bo zrazić się nie zraziłam :|
- Zanthia
- Alchemik
- Posty: 1702
- Rejestracja: czw, 11 sie 2005 20:11
- Płeć: Kobieta
House of Cards
Sezon czwarty: ciężkim wysiłkiem Underwoodowi udało się zniechęcić do siebie prawie wszystkich sprzymierzeńców. Został jeden jedyny
Na początku trzęsienie ziemi, a potem napięcie rośnie...
It's me - the man your man could smell like.