VII A EDYCJA WT - PÓŁTORA POWAŻNEGO DRABBLE'A

Moderator: RedAktorzy

Zablokowany
mistique

Post autor: mistique »

Xiri - Mea culpa
Onkatrop Sinner wytłukł wszystkich z placówki, 345 osób.
To, ze chciałaś zmieścić się w limicie nie sankcjonuje użycia w opowiadaniu zapisu cyfrowego. Nie jest to duży błąd, ale jest to na pewno nieeleganckie i, po prostu, tak się nie robi.
palantów laborantów.
Kontrast tego wyrażenia, a szczególnie rymu, z szykiem zdania, który konsekwentnie stosujesz i który natrętnie nasuwa myśl o stylizacji biblijnej, jest w moim mniemaniu wadą tego tekstu. Rozumiem potoczne wyrażenia i wulgaryzmy, bohaterka/narrator ma pełne prawo do wzburzenia, ale wtedy skąd ta stylizacja? Dałoby się osiągnąć powagę, a nawet patos, gdyby mówiła naturalniejszym dla niej w tej sytuacji językiem.

hidden_g0at - Wrota
Całe ściany pokryłem już własną krwią.
Całe? To co to było za pomieszczenie, szafa? Średnia wydajność litra farby to 9 metrów kwadratowych, czyli przy wysokości ścian 2,5 m pomieszczenie może mieć 0,9x0,9m. Twój bohater musiał jej stracić mniej niż litr, bo gdyby stracił więcej, nie byłby przytomny (chyba, że wytaczałby ją sobie bardzo powoli, no ale to z kolei nie doprowadziłoby do wykrwawienia, o którym mówi na końcu). Ja oczywiście rozumiem, że on tylko malował na nich symbole, a nie malował tak jak farbą, ale kiedy piszesz "całe" i "pokryłem", to wynika z tego nie malowanie symboli, ale właśnie pokrywanie całej przestrzeni ścian krwią.
Mówi, że nie zmieści się już rysunek, a potem, ze jeszcze jeden musi namalować.
Nie podziela wiary adresatki tekstu, a jednak robi to, co ona. Dlaczego? Skąd wie jak, skoro nie znalazł nic takiego w jej okultystycznych książkach?

Wolfie - Warkot
Facet w ciemnym ubraniu
Słowo facet w narracji niestylizowanej na potoczną mnie razi. Szczególnie że, jak się potem okazuje mowa o księdzu. Gdyby była mowa o zakonnicy, napisałbyś "Baba/babka/laska/facetka"?
Odór potu, moczu i zgnilizny wdarł się mu brutalnie do nosa, sprawił, że ślina wypełniła usta.
Produkcja śliny następuje w reakcji na zapach pożywienia raczej.
Na plus zaliczam fakt, że jest tu historia i wszystko jest jasne. Inne teksty udowodniły, że to nie jest takie oczywiste.

Awatar użytkownika
terebka
Dwelf
Posty: 562
Rejestracja: ndz, 13 lip 2008 23:56

Post autor: terebka »

Xiri - Język jest sztampowy, bo i treść trąci sztampą. Niestety, mimo dość długiego czasu na przemyślenia, nie udało mi się wydumać fabuły, która byłaby interpretacją tematu, a nie jego wiernym odbiciem. Pocieszam się myślą, że w porównaniu z poprzednimi wersjami (bo ta była trzecią w kolejności) "Pati" jako jedyna nadawała się na eksport. Zatem, mogło być jeszcze gorzej.
Po niewczasie pożałowałem określenia "Cud Boży". Wydał mi się patetyczny. Nijak się ma jednak do treści. Rzeczywiście, może sugerować niespełnioną miłość, ale jedynie przy chciejstwie autora i maksimum dobrej woli czytelnika.
Dzięki za komentarz.

A teraz do dzieła. Tym razem, za przeproszeniem, od tyłu ;)


***

baba_jAGA - Przemiana
Jej poszarpana na brzegach sukienka wirowała razem z nią w ekstatycznym tańcu.
Zaimki. Poza tym sens opisu ucieka. Wychodzi na to, że sukienka wirowała niezależnie od właścicielki, właściwie nie na niej, lecz obok. Czy taka miała być wola autora/ki?

Główne założenie udało mi się wychwycić - Ta-Która-Nie-Ma-Imienia (jakby Bezimienna nie wystarczyło, jakby trzeba było udziwniać to, co wydaje się prostym) była aniołem, który na własne życzenie utracił boskość. Szramy na plecach to po skrzydłach, tak? Oczywiście mogę się mylić, jako że zawiodły drogi wiodące do najważniejszego.
- Czy taniec spełnia ważną rolę w opowiadaniu? A jeśli tak, to jaką?
- Czym jest siła, nie pozwalająca odejść bohaterce opowiadania? Skąd się wywodzi?
- Jaką przebyła drogę Ta-Która...
- I kim była, bo to że mogła być aniołem to tylko moja interpretacja tekstu?
Zbyt dużo niewiadomych.


***

abstrakcja - [bez tytułu]

Moje odczucia względem tekstów, dla których autor nie postarał się nawet o tytuł, nie są przychylne. Tytuł jest ważnym składnikiem, wiele mówi o opowiadaniu, a jego brak, w moim przekonaniu, świadczy o dystansie autora do własnego dzieła.
Nie pamiętam, gdzie go zobaczyłem: w metrze, w kawiarni, na ulicy? Zresztą, to nie jest istotne. Istotne było tylko jego spojrzenie, jego oczy, wielkie i puste. I bardzo, bardzo ciemne.
To nie była zwykła ciemność. Była pulsująca i żywa. Ciemność zimna i bezlitosna.
Ciekawa przypadłość - tandemy słowne ;)
- Istotne-istotne
- jego-jego
- była-była
- bardzo-bardzo

I to w tak krótkim fragmencie.

A teraz pytanie, które najlepiej sfinalizuje komentarz do opowiadania:
O czym to było?


***

Maximus - Tajemnica

Być może jestem przemęczony, ale nie udało mi się wyłapać autorskich potknięć - miejsc, w których autor brał rozwód z formą. Wytłumaczenia mogłą być dwa:
1. Czytelnik nie posiada zdolności recenzenckich. Mimo to czyta z potrzeby wyszukania dziury w całym. Z miernym komentatorskim skutkiem.
2. Czytelnik nie musi posiadać zdolności recenzenckich. Czyta dla przyjemności.

Przyjemności nie zepsuł brak elementu fantastyki. Ewentualny brak - bohater opowiadania mógł być szaleńcem, ale równie - potomkiem Draculi. Wszystko sprowadza się do interpretacji.

mixer

Post autor: mixer »

Co do tego często pojawiającego się problemu z "malującymi się znakami" to rzeczywiście miało to oznaczać, że malowały się same pod wpływem, nazwijmy to, tajemnych mocy.

A co do reszty to najwyraźniej wychodzi na to, że muszę jeszcze wiele poprawić, żeby skonstruować coś ciekawego w tak małej formie jaką jest półtora drabble'a i żeby dobrze przedstawić to, co mi się ubzdurało. Skoro jeszcze długa droga przede mną idę, bo pora przejść choć jeden krok :)

hidden_g0at

Post autor: hidden_g0at »

Mystique, słusznie mniemasz, że chodzi o pokrycie ścian symbolami malowanymi krwią, a nie zmianę wystroju wnętrza. Pardon, faktycznie można się tego doczepić - moja wina.
Mówi, że nie zmieści się już rysunek, a potem, ze jeszcze jeden musi namalować.
Musi nakreślić ostatni symbol, nie rysunek. Rysunek składa się z symboli, choć faktycznie, istnieje sytuacja, gdzie symbol jest rysunkowi tożsamy. Ale tu nie o nią chodziło - choć przyznaję, że tego też niedookreśliłem.
Nie podziela wiary adresatki tekstu, a jednak robi to, co ona. Dlaczego? Skąd wie jak, skoro nie znalazł nic takiego w jej okultystycznych książkach?

Dżizys, dlatego:
A teraz nie mogę dłużej żyć samotnie wśród tych ścian.
Tu już nie widzę problemu. Przecie człowiek
a) normalny
b) zdrowy psychicznie
c) nieszalony
d) niezakochany
nie tnie sobie żył, coby malować emotki na ścianach.
Jeśli jednak człowiek jest:
a) nienormalny
b) chory psychicznie
c) szalony
d) zakochany
to istnieje pewne prawdopodobieństwo, że będąc bohaterem opowiadania fantastycznego wykona podobny zabieg. ;) Nie znalazł w książkach tego wzoru, więc stara się z pamięci wydobyć wspomnienie tego obrazu. Gdyby gdzieś to znalazł, lub pamiętał dokładnie, nie zamazałby całych ścian.

Dobra, mogę się tłumaczyć, ale wiadomo przecie, że winny się tłumaczy :D. Dzięki za wypunktowanie błędów. Przyda mi się ta wiedza, następnym razem będę bardziej uważał.
Na podstawie powyższych informacji wnioskuję także, że tekst mój Ci się nie spodobał. To też cenne, choć mało przyjemne (z mojej strony).
Pozdrawiam i dziękuję

Nie mniejsze podziękowania dla Terebki :)

mistique

Post autor: mistique »

Siergiej - Samotność
Znów samobójca, motyw co prawda dotychczas mniej reprezentowany niż zabójstwo, ale też sztampowy przy takim temacie. Ciekawe, że jak do tej pory jest tylko krew ludzka, nie zwierzęca. To zapewne coś ciekawego mówi o sposobie myślenia przyszłych pisarzy i ogólnie źle wróży literaturze, że pula skojarzeń jest taka mała.
Na plus liczę spójność wizji i opisu, oszczędną historię.

Don Centauro - Patrol
Usłyszał szelest, natychmiast skierował się do następnego pomieszczenia.
Skrwawiona ręka, pozbawiona trzech palców, należała do najwyżej ośmioletniego chłopca. Czerwony, oślizgły napis na ścianie głosił "Porzućcie wszelką nadzieję, wy, któ...".
Arabski chłopiec pisze cytat pochodzący z książki z zupełnie mu obcego kręgu kulturowego? Nawet, jeśli jakimś cudem by ją znał (chociaż trochę chyba jednak za dorosła dla niego), to na pewno nie byłoby to jego pierwsze skojarzenie, bo wyrósł w kulturze oscylującej wokół całkiem innej książki i z dużym prawdopodobieństwem to właśnie ją by zacytował.
Biorę pod uwagę, że pisał kto inny ( z opisu w ogóle nie wynika kto, ani to, co robi chłopiec), pierwsze skojarzenie wiąże się jednak z jedyną żywa osobą która tam jest. A nawet jeśli kto inny, to kto? Do wszystkich Arabów stosuje się to, co napisałam wcześniej. Chyba, że inny amerykański żołnierz, ale oni jednak nie zajmują się szczególnie straszeniem kolegów i denerwowaniem miejscowej ludności.

hidden_g0at, nawet się nie zastanawiałam czy mi się coś podoba czy nie, jestem przyzwyczajona do czytania dla analizy, nie dla przyjemności. Inaczej trudno by było wytrzymać na polonistyce.

Awatar użytkownika
terebka
Dwelf
Posty: 562
Rejestracja: ndz, 13 lip 2008 23:56

Post autor: terebka »

mistique pisze:Produkcja śliny następuje w reakcji na zapach pożywienia raczej
Paleta bodźców skutkujących produkcją śliny jest tak szeroka, że nie da jej się zamknąć w samym zapachu oraz pożywieniu. Można się ślinić na samą myśl o czymś. Zaś owo "coś" może być czymkolwiek. Nie zdarzyło Ci się przełykać śliny ze wstrętem? Ze strachu? Z pożądania?

Awatar użytkownika
marinho
Mamun
Posty: 113
Rejestracja: wt, 27 mar 2007 23:29

Post autor: marinho »

in_ka pisze: (wybiórczo)

Wanderlej - Odwiedziny

Czy w ramach odwetu za zdradę morduje się żony i dzieci winnego z przekonaniem, że zrobiłoby się to po raz kolejny?
Jeżeli się jest narzędziem-ofiarą nacjonalistycznej propagandy i indoktrynacji, to jak najbardziej.
Delvila

Samotnik z wyboru i niewyboru.

To, z czego? Jak określić tę trzecią możliwość?
Nie musi być trzeciej możliwości. Bohater mógł być samotnikiem z charakteru, a jednocześnie jego samotność była powodem okoliczności (na które nie miał wpływu).
Krew, mająca wyciekać z ciętej rany wzdłuż przedramienia, nie zdążyła dotrzeć do ziemi i, podobnie jak nóż, który wypadł z drugiej ręki, zawisła tuż nad podłogą.

Krew zawisła? Hmmm…
Jeżeli czas się zatrzymał, można odnieść takie wrażenie, chyba.
Czy faktycznie intencją autora była wizualizacja śmierci w zwłokach bohatera, czy to jakie przypadkowe zapętlenie słowne?
Śmierć nie musi mieć "wizualizacji", czy osobowego przedstawienia. To zjawisko. Ale jeżeli są zwłoki, to automatycznie jest mowa o śmierci.
(wtulony) maluch wpycha coś w jego dłoń (…)zawleczka granatu.

A po co ten mały kamikadze miałby coś wciskać do ręki? Wystarczy przecież, że pozostaje wtulony.
Satysfakcja z zemsty?
Marcin Robert - Nadejście zmierzchu

Substancja ta zawiera między innymi wodór, w którego jądrze znajdują się, obok jednego protonu, aż cztery neutrony. Takie coś po prostu nie może istnieć!

...i nie może nazywać się wodór.
Sprawdź czym jest izotop i pamiętaj, że to SF.
niezwykłe mutacje roślin, (…) niepokojące nas od ponad roku

jakiś bardzo szybki musiałby być proces wegetacji roślin – i to raczej byłoby pierwszym obserwowanym, niepokojącym zjawiskiem niż same niezwykłe mutacje
Nie rozumiem, co ma wegetacja do zmian w DNA roślin?

terebka pisze: Ewentualny brak - bohater opowiadania mógł być szaleńcem, ale równie - potomkiem Draculi. Wszystko sprowadza się do interpretacji.
A Dzieci z Bullerbyn mogły być potomkami kosmitów, o jeszcze nie uaktywnionych możliwościach, a Pan Tadeusz był terminatorem incognito wysłanym z przyszłości...
Materia jest plastyczna w obliczu Umysłu.

Awatar użytkownika
terebka
Dwelf
Posty: 562
Rejestracja: ndz, 13 lip 2008 23:56

Post autor: terebka »

marinho pisze:
terebka pisze:Ewentualny brak - bohater opowiadania mógł być szaleńcem, ale równie - potomkiem Draculi. Wszystko sprowadza się do interpretacji.
A Dzieci z Bullerbyn mogły być potomkami kosmitów, o jeszcze nie uaktywnionych możliwościach, a Pan Tadeusz był terminatorem incognito wysłanym z przyszłości...
Śliczny przykład i jak pasuje do sytuacji. Opowiadanie Maximusa tak zostało przezeń skonstruowane, że rzeczywiście interpretacja może być dwojaka - autor pisał o wampirze, jeden z czytelników odebrał bohatera jako szaleńca.

Jeśli twierdzisz, że Lindgren i Mickiewicz niedoinformowali czytelnika, to, proszę, zapodaj mi właściwe fragmenty. Przyznaję, zapałałem ciekawością.

Awatar użytkownika
marinho
Mamun
Posty: 113
Rejestracja: wt, 27 mar 2007 23:29

Post autor: marinho »

terebka pisze:
Jeśli twierdzisz, że Lindgren i Mickiewicz niedoinformowali czytelnika, to, proszę, zapodaj mi właściwe fragmenty. Przyznaję, zapałałem ciekawością.
Jeżeli Lindgren i Mickiewicz niedoinformowali czytelnika, to niestety, biorąc to nawet na logikę, nie mam możliwości wskazania fragmentów tego niedoinformowania...
Materia jest plastyczna w obliczu Umysłu.

Awatar użytkownika
terebka
Dwelf
Posty: 562
Rejestracja: ndz, 13 lip 2008 23:56

Post autor: terebka »

Przed chwilą podałeś przykład. Bądź konsekwentny w wypowiedziach.

Awatar użytkownika
Małgorzata
Gadulissima
Posty: 14598
Rejestracja: czw, 09 cze 2005 09:11

Post autor: Małgorzata »

marinho pisze:
terebka pisze: Jeśli twierdzisz, że Lindgren i Mickiewicz niedoinformowali czytelnika, to, proszę, zapodaj mi właściwe fragmenty. Przyznaję, zapałałem ciekawością.
Jeżeli Lindgren i Mickiewicz niedoinformowali czytelnika, to niestety, biorąc to nawet na logikę, nie mam możliwości wskazania fragmentów tego niedoinformowania...
Czemu się zatem powołujesz?

Tak tylko się wtrącam. W trosce o merytoryczność dyskusji.
So many wankers - so little time...

Awatar użytkownika
marinho
Mamun
Posty: 113
Rejestracja: wt, 27 mar 2007 23:29

Post autor: marinho »

Małgorzata pisze: Czemu się zatem powołujesz?

Tak tylko się wtrącam. W trosce o merytoryczność dyskusji.
Powołuję się ponieważ widzę analogię z tekstem Maximusa :)

Czym innym jest intencja autora, a czym innym brak fantastyki w tekście. Skąd wiemy jaką intencję miał Mickiewicz? W Panu Tadeuszu nie ma fantastyki? Nie ma! Podobnie jest moim zdaniem u Maximusa.

Jak dla mnie niechęć do patrzenia w lustro oznacza wyrzuty sumienia. Czym innym jest brak odbicia w lustrze, ale nie do końca, bo "najlepsze" wampiry z "Wywiadu z wampirem" odbicia miały. ;]

Czy merytoryczność występuje? Miałem taką intencję przynajmniej :)
Materia jest plastyczna w obliczu Umysłu.

Awatar użytkownika
Albiorix
Niegrzeszny Mag
Posty: 1768
Rejestracja: pn, 15 wrz 2008 14:44

Post autor: Albiorix »

Przemiału masowego ciąg dalszy.

Urlean - Wróć na noc
Zrozumiałem że oni są parą wracających tu co noc duchów pary samobójców. Jeśli zrozumiałem dobrze to można to uznać za komunikacyjny tekstu.
"Puste" jest ewidentnie naciąganym określeniem mieszkania pełnego mebli, pościeli, żyletek i duchów.
"Ale nie było nikogo." jest mało wstrząsającą puentą.

Zabroniona - Ścienny kalendarz
Nie wiem kto jest narratorem kto odbiorcą przekazu? Kalendarz gada ze spersonifikowaną Historią? Nic dziwnego że nic nie zmieni, wszak jest artefaktem z papieru. Ogólnie porównania są po to żeby coś lepiej zobrazować, podkreślić jakieś aspekty czegoś porównywanego. Budowlano - antropomorficzna metafora historii jest jak dla mnie naciągana na siłę pod temat i w ogólnie nie przekonująca i nic nie wnosi (do wizji historii). Nie jest to też opowiadanie z treścią bo żadnej historii tu nie ma opowiadanej, żadnego konkretnego zdarzenia, ino niedobra para-poezja. Albo czegoś nie rozumiem.

marinho - A któż nie jest?
Nie rozumiem przekazu.
Czy to jest o tym że Bóg, w młodości, jeszcze jako plemienne bóstwo Izraelitów (musiałem to zgooglać, nie znałem tego imienia, http://en.wikipedia.org/wiki/El_Shaddai), był tak naprawdę gościem z kosmosu odbierającym rozkazy z odległej bazy w swoim technologicznie zaawansowanym ale podniszczonym domku? (pokryte rdzą rury i słowo "transmisja" na to wskazują). Taki Danniken prawie?
Czy o to że młody Bóg Izraelitów był psycholem?
Jeśli nie to znaczy że nie zrozumiałem w ogóle.

pitt - Zabójca
Nie ma fantastyki ale za to jest puenta i działa :)

KPiach - Prokreacja
Pomysł się podobał. Po drugim czytaniu chyba rozumiem wszystko (na początku wydawało mi się że samiec był raczej człowiekiem a samica nie, ale skoro żyją w jednym społeczeństwie chyba są z tego samego gatunku). Ładne :)

nothink - Natchnienie
Jest gore. Nie ma fantastyki.

podzjazdem - CZEKAJĄC
Ten tekst zmusił mnie do zwikipediowania kto to Ahaswer, dzięki czemu jestem teraz trochę mądrzejszy (nie znałem tego bohatera z imienia). Jest więc wystarczająco dobrze napisany żeby czytelnik był zaciekawiony i coś sprawdził, czyli dobrze.
To jest dramatyczna historia ale nie jest Twoja, a większość treści mam w odniesieniu mitologicznym, nie widzę co wnosisz do legendy.

Sexy Babe - Karmilla
Nie rozumiem kontekstu mitologicznego. To jakieś demony, dewy, własny produkt? Co to za duszki? Imię Sid kojarzy mi się z Sidem Meyerem i burzy harmonię świata przedstawionego który poza tym kojarzył mi się raczej fantasy.

Ivireanu
Za cholerę nie widzę tu zamkniętej historii, tj zupełnie nie wiem co za popaprańce, co za Artie, czemu bohater nie ma rąk i o co w ogóle chodzi. Jeżeli to jakieś odwołanie do Topora to tego nie czytałem.

tin - Igraszka diabła
Pisanie swoją krwią nie powinno być zbyt makabryczne dla ducha. W ogóle cała ta sytuacja ma w sobie mało okrucieństwa w porównaniu z przeciętną wizją piekła. Jeszcze wspominanie złych rzeczy - wszak jak już nie żyje to może wspominając je czuć wręcz satysfakcję, że ma te wszystkie przykrości z głowy. Nie jest to też raczej jakaś nieskończona lista niemożliwa do rozpisania, chyba żeby diabeł żądał szczegółów (haha, zapomniałeś o przypalonych grzankach które musiałeś zjeść mając 4.5 roku, piekło czeka!), ale o tym nie wspominasz.

Marcin Robert - Nadejście zmierzchu
Silnie nienaukowe :)
Jeśli coś w jądrze zawiera cztery neutrony i budyń to zwyczajnie nie jest to wodór tylko coś innego. Jak wodór dostaje w jądrze bonusową cząstkę to jest helem a nie dziwnym wodorem. Jak Jeśli coś jest chmurą kwarków to się nazywa plazmą, robi bum w atmosferze i nie jest już chmurą. Jeśli rośliny dziwnie mutują to czemu nie zwierzęta? Ich DNA inaczej reaguje na poziomie kwantowym? Czemu rozsmarowuje ludzi a krowy nie? Jeśli chciałeś konstruować "klaustrofobiczną" wizję wszechświata jako całości, to rozsmarowywanie nie było chyba potrzebne w ogóle.
A wszechświat czy się rozszerza czy nie trzeba wyliczać z widm gwiazd. Nim to "zobaczymy" (w sensie że doleci do nas światło z innych, zbliżających się galaktyk), miną miliony lat raczej niż pół roku.

Radioaktywny - Krwawa wiedza
Klasyka fantasy. Zrozumiałe, spójne logiczne. Zważ że świat DDkowy gdzie czarnoksiężnik magicznie manipuluje i tyle) nie jest światem normalnym i ślepe na nim bazowanie w dłuższych tekstach doprowadzi do sztampowości. Ale w 150 słowach ciężko o nie-sztampowość więc jest ok.

Albiorix - Po łokcie we krwi
Już się o sobie rozpisałem odpowiadając Xiri. Teraz wydaje mi się że 70 rzeczy które próbowałem wepchnąć w 150 słów w ogóle nie jest tam widoczne :/

in_ka - Nieudana lekcja
Kto zabił ciotkę?
Czemu android zbudowany do komunikacji z ludźmi nie słyszał o Biblii?

reszta potem

Awatar użytkownika
terebka
Dwelf
Posty: 562
Rejestracja: ndz, 13 lip 2008 23:56

Post autor: terebka »

marinho pisze:Powołuję się ponieważ widzę analogię z tekstem Maximusa :
A ja widzę sprzeczność wewnątrz Twoich wypowiedzi. Skoro Maximus stworzył dzieło nadające ton interpretacjom a Mickiewicz - nie, znaczy się analogia pomiędzy dwojgiem panów nie zachodzi. Zaprzeczasz sam sobie.


edit: cytowanie bo Albiorix był wskoczył

Awatar użytkownika
marinho
Mamun
Posty: 113
Rejestracja: wt, 27 mar 2007 23:29

Post autor: marinho »

terebka pisze:A ja widzę sprzeczność wewnątrz Twoich wypowiedzi. Skoro Maximus stworzył dzieło nadające ton interpretacjom a Mickiewicz - nie, znaczy się analogia pomiędzy dwojgiem panów nie zachodzi. Zaprzeczasz sam sobie.
Właśnie w tym problem, że nie widzę u Maximusa ani jednego fragmentu, który można by interpretować jako fantastykę, podobnie jak u Mickiewicza.

Ale jeżeli "wszystko zależy od interpretacji", w rozumieniu takim jak napisałeś, to tak sobie zinterpretowałem Dzieci z Bullerbyn i Pana Tadeusza. Wszak nigdzie nie ma powiedziane, że Dzieci z Bullerbyn nie były uśpionymi potomkami humanoidalnych kosmitów.
terebka pisze: Przyjemności nie zepsuł brak elementu fantastyki. Ewentualny brak - bohater opowiadania mógł być szaleńcem, ale równie - potomkiem Draculi. Wszystko sprowadza się do interpretacji.
Pan Tadeusz mógł być szlachcicem, ale rownie dobrze terminatorem, kosmitą przybierajacym ludzka postać, klonem itd. itp.

Stąd moja wątpliwość się wzieła

Albiorix pisze: marinho - A któż nie jest?
Nie rozumiem przekazu.
Czy to jest o tym że Bóg, w młodości, jeszcze jako plemienne bóstwo Izraelitów (musiałem to zgooglać, nie znałem tego imienia, http://en.wikipedia.org/wiki/El_Shaddai), był tak naprawdę gościem z kosmosu odbierającym rozkazy z odległej bazy w swoim technologicznie zaawansowanym ale podniszczonym domku? (pokryte rdzą rury i słowo "transmisja" na to wskazują). Taki Danniken prawie?
Czy o to że młody Bóg Izraelitów był psycholem?
Jeśli nie to znaczy że nie zrozumiałem w ogóle.
Blisko, bardzo blisko. Myślałem, że będzie trudniej.


A furtka otwarta szeroko, może komuś się coś wydaje? ;]
Ostatnio zmieniony ndz, 07 gru 2008 19:52 przez marinho, łącznie zmieniany 1 raz.
Materia jest plastyczna w obliczu Umysłu.

Zablokowany