Niezłe to niezłe, a dobre to dobre.
Który kompement jest leszy:
To jest dobre!
To jest niezłe!
Ja widzę różnicę, ale może tylko ja. :)
I zgadzam się z Margot - jednak istnieje coś takiego, jak dokładne podsumowywanie tekstów, a nie okrojone zdanie.
Ale, ale...
Z potencjałem zrozumiałam, Czarna:)
Margot, zaiste, jest coś takiego jak tekst z potencjałem. Jest to taki tekst, w którym widać 'coś' (zazwyczaj pomysł, ale może być też styl, język etc), co sprawia, że nie jest on skazany na wylądowanie w koszu. I to go różni od tekstu złego.
JanTanar, nie martw się - nie tylko Ty nie zrozumiałeś tekstu.
Gdyby nie posty innych użyszkoników dalej żyłabym w nieświadomości. :)
Nie wiem czy to frazeologia zbiła mnie z tropu (może podświadomie mi nie pasowała), czy ki pieron, ale nie zrozumiałam i już.
Teraz rozumiem i zgadzam się z uwagami jak wyżej.
Jedynie koncepcja wyścigu i personifikacja plemnika mi się podoba, choć styl i akcja - nie.
Pierwotna magia
Moderator: RedAktorzy
- mlodzianinwawa
- Sepulka
- Posty: 22
- Rejestracja: pt, 23 sty 2009 00:53
Dzień Dobry!
"New Guy" chciałby napisać kilka słów na temat tego tekstu...
W 21 wieku - w czasach walki o wartości moralne...
...tekst o plemniku jest troszkę kontrowersyjny...
...Wszyscy wiemy o zaciekłej walce, trwającej na froncie etycznym,
moralnym, religijnym i politycznym... Począwszy od in vitro, poprzez
klonowanie, na aborcji kończąc...
Zatem "pierwotna magia", może dać do zrozumienia czytelnikowi, iż plemnik jest istotą
myślącą... co sprawia, iż całość staję się czymś więcej niż
opowiadaniem... odpowiednio użyta, może stać się dobrym argumentem,
dla jednej ze stron konfliktu...
...osobiście uważam to za największą wadę tego tekstu...
...może to kwestia przewrażliwienia...? sami oceńcie....
Całość spójna, bez większych zastrzeżeń z mojej strony...
a więc "Wypijmy za dzieci, które wsiąkły w pościel..."
edit: w kółko wałkowane "liczy się tylko jedno, jestem" - tak jakby czytelnik powinien zdać sobie sprawę jak ważne jest istnienie plemnika..."
"New Guy" chciałby napisać kilka słów na temat tego tekstu...
W 21 wieku - w czasach walki o wartości moralne...
...tekst o plemniku jest troszkę kontrowersyjny...
...Wszyscy wiemy o zaciekłej walce, trwającej na froncie etycznym,
moralnym, religijnym i politycznym... Począwszy od in vitro, poprzez
klonowanie, na aborcji kończąc...
Zatem "pierwotna magia", może dać do zrozumienia czytelnikowi, iż plemnik jest istotą
myślącą... co sprawia, iż całość staję się czymś więcej niż
opowiadaniem... odpowiednio użyta, może stać się dobrym argumentem,
dla jednej ze stron konfliktu...
...osobiście uważam to za największą wadę tego tekstu...
...może to kwestia przewrażliwienia...? sami oceńcie....
Całość spójna, bez większych zastrzeżeń z mojej strony...
a więc "Wypijmy za dzieci, które wsiąkły w pościel..."
edit: w kółko wałkowane "liczy się tylko jedno, jestem" - tak jakby czytelnik powinien zdać sobie sprawę jak ważne jest istnienie plemnika..."
Od Ciszy... Piękniejszy jest tylko Trance...
- Albiorix
- Niegrzeszny Mag
- Posty: 1768
- Rejestracja: pn, 15 wrz 2008 14:44
"Plemnik jest istota myślącą" to chyba trochę zbyt abstrakcyjne zeby przypisywac ktorejkolwiek ze stron politycznych dysput o rozmnażaniu.
Polityczno-etyczne konotacje jako takie też pachną mi grubą nadinterpretacją.
Jeśli już z czymś to kojarzyło mi się to z animizmem i traktowaniem plemnika jako połówki duszy przyszłego dziecka, która percypuje świat na płaszczyźnie duchowej. Z animizmem zresztą kojarzy się trochę tytuł. Ale myślę że to też nadinterpretacja gruba.
Polityczno-etyczne konotacje jako takie też pachną mi grubą nadinterpretacją.
Jeśli już z czymś to kojarzyło mi się to z animizmem i traktowaniem plemnika jako połówki duszy przyszłego dziecka, która percypuje świat na płaszczyźnie duchowej. Z animizmem zresztą kojarzy się trochę tytuł. Ale myślę że to też nadinterpretacja gruba.
nie rozumiem was, jestem nieradioaktywny i nie może mnie zniszczyć ochrona wybrzeża.
- Małgorzata
- Gadulissima
- Posty: 14598
- Rejestracja: czw, 09 cze 2005 09:11
Czy...W 21 wieku - w czasach walki o wartości moralne...
...tekst o plemniku jest troszkę kontrowersyjny...
...Wszyscy wiemy o zaciekłej walce, trwającej na froncie etycznym,
moralnym, religijnym i politycznym... Począwszy od in vitro, poprzez
klonowanie, na aborcji kończąc...
...aczkolwiek niechętnie...
...i nieśmiało...
...mogłabym prosić o nieco większą zwartość wypowiedzi, czyli nieco mniejszą liczbę wielokropków?
Bo...
...przyznam szczerze...
........................................................................
........................................................................
........................................................................
...trochę mnie zakropkowało się w oczach.
So many wankers - so little time...
- Ebola
- Straszny Wirus
- Posty: 12009
- Rejestracja: czw, 07 lip 2005 18:35
- Płeć: Nie znam
Młodzianinie z Anina
Skoro tekst wzbudza w Tobie takie refleksje to punkt dla tekstu, jednak idei zaprezentowanych dzieł nie oceniamy, chyba że kolidują z polskim prawodawstwem - wtedy dzieła usuwamy.
BTW. Plemnik, jako istota myśląca nie jest taką znów nowością. Woody Alen był bardzo uroczym plemnikiem. ;)
Skoro tekst wzbudza w Tobie takie refleksje to punkt dla tekstu, jednak idei zaprezentowanych dzieł nie oceniamy, chyba że kolidują z polskim prawodawstwem - wtedy dzieła usuwamy.
BTW. Plemnik, jako istota myśląca nie jest taką znów nowością. Woody Alen był bardzo uroczym plemnikiem. ;)
Jedz szczaw i mirabelki, a będziesz, bracie, wielki!
FORUM FAHRENHEITA KOREĄ PÓŁNOCNĄ POLSKIEJ FANTASTYKI! (Przewodas)
Wzrúsz Wirúsa!
FORUM FAHRENHEITA KOREĄ PÓŁNOCNĄ POLSKIEJ FANTASTYKI! (Przewodas)
Wzrúsz Wirúsa!
- Farnese
- Mamun
- Posty: 186
- Rejestracja: czw, 22 cze 2006 12:27
Trochę kontrowersji powstało przy tym tekście, trochę offtopu, więc przeczytałam po raz kolejny i poniżej zamieszczam moje uwagi.
- Jak można wpatrywać się w coś co jest niewidzialne?
- Skory "chyba nigdy tu nie byłem" to jak mogę pamiętać co to za miejsce? lepiej byłoby IMO: "nie wiem co to za miejsce"
- Co ma pierwsza część zdania do drugiej? Czy podmiot uważa się za kogoś gorszego? Czy gdyby wielu nie upadło byłby jednym z ostatnich?
- skoro trwa bój (tak stwierdza podmiot) i każdy chce zwyciężyć, to reszta biegnących z logicznego punktu widzenia powinna zwać się co najmniej rywalami
- Znaczy tunel, czy podmiot faluje? Dalsze zdania wyjaśniają, ale i tak niezbyt zgrabnie wyszło.
- Skoro trwa bój, walka o wygraną, skoro podmiot obserwuje to co się wokół dzieje, chce zwyciężyć, ale brakuje mu sił, chce żeby to już się skończyło, to chyba jednak wszelkie zmiany w otoczeniu powinny być dla niego ważne?!
- Podmiot widzi kulę, skacze w nią, czyli po chwili jest w środku kuli, tak? To skąd tam ściany? Hmm... Ściany? W kuli? Czy wnętrze kuli nie powinno wyglądać jak sfera niebieska?
Podsumowanie:
Pomijając możliwą interpretację (owego domniemanego plemnika) - tekst sypie się na poziomie wewnętrznej spójności. Tekst o ile mi wiadomo, ma bronić się sam. Się nie obronił. Znaczy trup jest i tyle.
Moje IMO, mam nadzieję, że się autorowi przyda, to tak dla zrekompensowania offtopu z moim udziałem ;)
Miliony mi podobnych gnają ramię w ramię. Każdy wpatrzony w niewidzialny punkt, pragnie dostrzec wreszcie koniec tunelu. Nie pamiętam, co to za miejsce. Chyba nigdy tu nie byłem.
- Jak można wpatrywać się w coś co jest niewidzialne?
- Skory "chyba nigdy tu nie byłem" to jak mogę pamiętać co to za miejsce? lepiej byłoby IMO: "nie wiem co to za miejsce"
Musiało już upaść wielu, bo biegnę jako jeden z pierwszych.
- Co ma pierwsza część zdania do drugiej? Czy podmiot uważa się za kogoś gorszego? Czy gdyby wielu nie upadło byłby jednym z ostatnich?
Chyba patrzy na mnie. Czego chce? To przyjaciel, czy wróg? Nie wiem. Nie pamiętam. A reszta? To rywale, czy sojusznicy? Nieważne. Trwa bój. Każdy chce zwyciężyć. Bo być, to znaczy walczyć.
- skoro trwa bój (tak stwierdza podmiot) i każdy chce zwyciężyć, to reszta biegnących z logicznego punktu widzenia powinna zwać się co najmniej rywalami
Wbiegam do kolejnego wąskiego tunelu. Cały faluje.
- Znaczy tunel, czy podmiot faluje? Dalsze zdania wyjaśniają, ale i tak niezbyt zgrabnie wyszło.
Jak długo biegnę? Nie pamiętam. Ale zaczyna brakować mi sił. Niech to już się skończy. Za mną nie ma już nikogo. Wszyscy odpadli. Ale nadal nie wiem, czy wygrałem. Dalej i dalej. Jeszcze trochę. Tunel się kończy. Widzę światło. Ale to nieważne. Liczy się tylko jedno: jestem.
- Skoro trwa bój, walka o wygraną, skoro podmiot obserwuje to co się wokół dzieje, chce zwyciężyć, ale brakuje mu sił, chce żeby to już się skończyło, to chyba jednak wszelkie zmiany w otoczeniu powinny być dla niego ważne?!
Widzę słońce. (...) Skaczę wprost w ognistą kulę. (...) Przywiązano mnie grubym kablem do jednej ze ścian.
- Podmiot widzi kulę, skacze w nią, czyli po chwili jest w środku kuli, tak? To skąd tam ściany? Hmm... Ściany? W kuli? Czy wnętrze kuli nie powinno wyglądać jak sfera niebieska?
Podsumowanie:
Pomijając możliwą interpretację (owego domniemanego plemnika) - tekst sypie się na poziomie wewnętrznej spójności. Tekst o ile mi wiadomo, ma bronić się sam. Się nie obronił. Znaczy trup jest i tyle.
Moje IMO, mam nadzieję, że się autorowi przyda, to tak dla zrekompensowania offtopu z moim udziałem ;)
"Nie zaglądaj do cudzego stołu, bo ci oczy zjedzą" by Maximus;)
- Urlean
- Fargi
- Posty: 325
- Rejestracja: śr, 09 kwie 2008 18:15
Dzięki za komentarze i za offtop także :)
Idea "być może";) w tekście i jest, ale na pewno nie polityczna, ani żadna religijna tym bardziej.
Co do komentarza Farnese, to:
Wpatrywanie się w niewidzialny punkt, to szukanie czegoś w pustce, w ciemności.
Nie pamiętam miejsce, więc albo nigdy w nim nie byłem, albo zapomniałem, że byłem. Nie wiem. Dlatego tak jest w tekście.
Biegnie jako jeden z pierwszych. Uważa, że musiało upaść już wielu, bo przedtem biegł gdzieś w środku, albo na końcu. Przekonanie stąd wynika takie a nie inne.
Nie sądzę, żeby tekst był wewnętrznie spójny. Nie twierdze, że jest bez wad, bo wiele dostrzegłem po czasie, ale spójność prawie na pewno nie jest jedną z nich.
A potencjał?
Uważam, że potencjał może mnie ktoś, a nie jego dzieło. W tekście może być co najwyżej "to coś", nawet jeśli jest kiepsko napisany, co sprawi, że po dopracowaniu będzie dobry.
PS: Mnie tam offtop nie przeszkadza :)
Idea "być może";) w tekście i jest, ale na pewno nie polityczna, ani żadna religijna tym bardziej.
Co do komentarza Farnese, to:
Wpatrywanie się w niewidzialny punkt, to szukanie czegoś w pustce, w ciemności.
Nie pamiętam miejsce, więc albo nigdy w nim nie byłem, albo zapomniałem, że byłem. Nie wiem. Dlatego tak jest w tekście.
Biegnie jako jeden z pierwszych. Uważa, że musiało upaść już wielu, bo przedtem biegł gdzieś w środku, albo na końcu. Przekonanie stąd wynika takie a nie inne.
Zauważ, że stwierdza to dopiero na końcu wypowiedzi.Farnese pisze:- skoro trwa bój (tak stwierdza podmiot) i każdy chce zwyciężyć, to reszta biegnących z logicznego punktu widzenia powinna zwać się co najmniej rywalami
Jeśli podmiot by falował, to byłoby "faluję".Farnese pisze: Znaczy tunel, czy podmiot faluje?
Być może, tylko że dla niego liczy się tylko jedno.Farnese pisze:zmiany w otoczeniu powinny być dla niego ważne
Nie, bo to nie jest kula. To zgoła odmienne miejsce.Farnese pisze:Podmiot widzi kulę, skacze w nią, czyli po chwili jest w środku kuli, tak? To skąd tam ściany? Hmm... Ściany? W kuli? Czy wnętrze kuli nie powinno wyglądać jak sfera niebieska?
Nie sądzę, żeby tekst był wewnętrznie spójny. Nie twierdze, że jest bez wad, bo wiele dostrzegłem po czasie, ale spójność prawie na pewno nie jest jedną z nich.
A potencjał?
Uważam, że potencjał może mnie ktoś, a nie jego dzieło. W tekście może być co najwyżej "to coś", nawet jeśli jest kiepsko napisany, co sprawi, że po dopracowaniu będzie dobry.
PS: Mnie tam offtop nie przeszkadza :)
There is always another secret.
- Małgorzata
- Gadulissima
- Posty: 14598
- Rejestracja: czw, 09 cze 2005 09:11
- Farnese
- Mamun
- Posty: 186
- Rejestracja: czw, 22 cze 2006 12:27