Stolyk lyteracki
Moderator: RedAktorzy
- nosiwoda
- Lord Ultor
- Posty: 4541
- Rejestracja: pn, 20 cze 2005 15:07
- Płeć: Mężczyzna
Trzeba było mówić, że o to chodzi!
Krótka relacja:
Siedzieliśmy w nowoutworzonym "namiocie" zewnętrznym Paradoksu, co sprawdzało się do momentu, kiedy zaczęło być zimno. A gazu do "słoneczka" nie było. Firma nie dowiozła.
Skład był zmienny, ale obfity: kuwaka, Keiko, fealoce, czereśnia, Bakalarz, Radioaktywny, Tsiar oraz niżej podpisany. Na jakąś godzinkę przysiadła się też Gwynhwar, którą przypadkiem spotkałem przy barze. I bardzo dobrze!
Rozmawialiśmy o antysemickiej fantastyce przełomu XIX i XX w. (kuwaka), o wysyłaniu ciężkich jąder "Ozyrysem" (czereśnia), o EzoTV i panienkach w bikini nad basenem, o konwentach, o cenach czasopism fantastycznych, o "anonimowości" w internecie, a potem - gdy kuwaka i fealoce już sobie poszły - przypadkiem zeszło na ulotki, które Radioaktywny bierze od "stojaków". Okazało się, że to, co ostatnio dostał, to reklamówka gabinetu lekarskiego ze szczególnym uwzględnieniem ginekologii. No i zaczął robić z niego origami.
Po czym postawił na stole... GINEKOLOGICZNEGO ŻURAWIA!!! (mhrok zapadł nad stolicą)
A potem zaczęła się totalna głupawka związana z tym, gdzie też ten żuraw zapuszczał żurawia, czy Radioaktywny umył ręce, czy żuraw wchodzi z halabardą (bardzo skomplikowany tok myślowy doprowadził do tej halabardy).
Wtedy stwierdziliśmy, że już nic lepszego tego dnia nie powiemy i koło 21.20 rozeszliśmy się :)
Krótka relacja:
Siedzieliśmy w nowoutworzonym "namiocie" zewnętrznym Paradoksu, co sprawdzało się do momentu, kiedy zaczęło być zimno. A gazu do "słoneczka" nie było. Firma nie dowiozła.
Skład był zmienny, ale obfity: kuwaka, Keiko, fealoce, czereśnia, Bakalarz, Radioaktywny, Tsiar oraz niżej podpisany. Na jakąś godzinkę przysiadła się też Gwynhwar, którą przypadkiem spotkałem przy barze. I bardzo dobrze!
Rozmawialiśmy o antysemickiej fantastyce przełomu XIX i XX w. (kuwaka), o wysyłaniu ciężkich jąder "Ozyrysem" (czereśnia), o EzoTV i panienkach w bikini nad basenem, o konwentach, o cenach czasopism fantastycznych, o "anonimowości" w internecie, a potem - gdy kuwaka i fealoce już sobie poszły - przypadkiem zeszło na ulotki, które Radioaktywny bierze od "stojaków". Okazało się, że to, co ostatnio dostał, to reklamówka gabinetu lekarskiego ze szczególnym uwzględnieniem ginekologii. No i zaczął robić z niego origami.
Po czym postawił na stole... GINEKOLOGICZNEGO ŻURAWIA!!! (mhrok zapadł nad stolicą)
A potem zaczęła się totalna głupawka związana z tym, gdzie też ten żuraw zapuszczał żurawia, czy Radioaktywny umył ręce, czy żuraw wchodzi z halabardą (bardzo skomplikowany tok myślowy doprowadził do tej halabardy).
Wtedy stwierdziliśmy, że już nic lepszego tego dnia nie powiemy i koło 21.20 rozeszliśmy się :)
"Having sons means (among other things) that we can buy things "for" those sons that we might not purchase for ourselves" - Tycho z PA
- Bakalarz
- Stalker
- Posty: 1859
- Rejestracja: pn, 01 sty 2007 17:08
To ja tylko dodam, że chodziło tak o wersję polską tego programu, jak również ukraińską :)panienkach w bikini nad basenem
A ja bym jeszcze dodał interesujący wątek o Synteticu i jego Niewidzialnym Templariuszu ciągnięty przez Nosiwodę i Czereśnię :)
Templariuuuuuuuuuuuszzzzzz!
(i oboje nawet tekst znali na pamięć) :)
Sasasasasa...
- fealoce
- Kadet Pirx
- Posty: 1388
- Rejestracja: sob, 14 kwie 2007 21:02
- Radioaktywny
- Niegrzeszny Mag
- Posty: 1706
- Rejestracja: pn, 16 lip 2007 22:51
Hehe, Bakalarzu, ja też natychmiast poszukałem tej piosenki na YouTube, gdy wróciłem do domu:-) Jest rozbrajająca!!! "Jego moc jest wielka niczym...sanktuarium!"
Ale tekstu o zmrożonej brwi to nijak nie mogę znaleźć...Ma ktoś linka?
Ale tekstu o zmrożonej brwi to nijak nie mogę znaleźć...Ma ktoś linka?
Nie zapominaj o mieszkaniu w cyklotronie przypominającym wózek widłowy^^nosiwoda pisze:Rozmawialiśmy o antysemickiej fantastyce przełomu XIX i XX w. (kuwaka), o wysyłaniu ciężkich jąder "Ozyrysem" (czereśnia), o EzoTV i panienkach w bikini nad basenem, o konwentach, o cenach czasopism fantastycznych, o "anonimowości" w internecie
There are three types of people - those who can count and those who can't.
MARS!!!
W pomadkach siedzi szatan!
MARS!!!
W pomadkach siedzi szatan!
- Keiko
- Stalker
- Posty: 1801
- Rejestracja: wt, 22 sty 2008 16:58
oj tam niepodobna... po prostu miotły nie wzięłam bo nawet po jednym piwie już nie prowadzę... a że było tak zimno, iż należało pić jedynie ciepluuuuutką herbatę to już inna sprawa;Radioaktywny pisze: No i wydało się, jak Keiko wygląda (ni kija niepodobna do awatarka^^).
Do do rzeczy którymi pragnę się z resztą forum podzielić :
- mi miło było was poznać;
- teraz siedzę i się zastanawiam jakby to było fajnie mieszkać w cyklotronie jakimś albo akceleratorze cząsteczek >:)
- co do kolejnego spotkania to postuluję wybranie jakiegoś cieplejszego lokalu
- żuraw ginekologiczny był cool
- jestem tez bardzo zbulwersowana, iż teraz studia są zdecydowanie ciekawsze niż za "moich czasów" - rozważam kolejny kierunek, koniecznie taki gdzie jest Młodzież Wszechpolska i stada cierpiących Elmo
Wzrúsz Wirúsa!
Ha! Będziemy nieśmiertelni! To nie historia nas osądzi, lecz my osądzimy ją! (Małgorzata)
Ha! Będziemy nieśmiertelni! To nie historia nas osądzi, lecz my osądzimy ją! (Małgorzata)
- nosiwoda
- Lord Ultor
- Posty: 4541
- Rejestracja: pn, 20 cze 2005 15:07
- Płeć: Mężczyzna
Wszyscy zainteresowani oczywiście pamiętają?nosiwoda pisze: Czwartek, 10 kwietnia, godz. 17 (albo później, dawajcie głos), pizzeria na ulicy Mhrhocznhej.
Dojazd wyjaśniony tjt, jak ktoś jedzie analogicznie z centrum (np. Bankowy, Rotunda, Solidarności, Konstytucji, Jazdy Polskiej), to też się sprawdza:
"A to akurat BARDZO łatwo. Idziesz na Gagarina albo na Czerniakowską, zależy, gdzie Ci bliżej, szukasz przystanku, z którego jedzie 522 w kierunku Znana (czyli NIE na Wilanów), wsiadasz i jedziesz prawie do końca, a dokładnie do przystanku "Antka Rozpylacza", na ulicy Jana Olbrachta. Tam wysiadasz, cofasz się 5 metrów i idziesz na północ (pamiętaj, mech obrasta drzewa od strony N) uliczką Krępowieckiego, aż do końca, czyli prawie do Górczewskiej, gdzie jest już uliczka Mroczna i jedyna pizzeria na niej, tuż przy stacji benzynowej.
Ewentualnie możesz szukać jakiegoś połączenia do WolaParku, jeśli tak Ci łatwiej, ale myślę, że tak trafisz, no i 522 jedzie bezpośrednio stamtąd dotąd."
"Having sons means (among other things) that we can buy things "for" those sons that we might not purchase for ourselves" - Tycho z PA
- nosiwoda
- Lord Ultor
- Posty: 4541
- Rejestracja: pn, 20 cze 2005 15:07
- Płeć: Mężczyzna
Dobrze, że nie dysk... Ale rozumiem, moja żona też jest w zarządzie wspólnoty.
Na resztę czekamy. Na razie skład: tjt, fealoce, Tsiar, Oranea, mła z małżowinką i owocem żywota naszego, Maćkiem.
Na resztę czekamy. Na razie skład: tjt, fealoce, Tsiar, Oranea, mła z małżowinką i owocem żywota naszego, Maćkiem.
"Having sons means (among other things) that we can buy things "for" those sons that we might not purchase for ourselves" - Tycho z PA
- Radioaktywny
- Niegrzeszny Mag
- Posty: 1706
- Rejestracja: pn, 16 lip 2007 22:51
<Jęk Czesia on> O nieeeeee <Jęk Czesia off> Przepadnie mi szansa spotkania Maćka <wpada w depresję, kupuje czarny tusz do rzęs i idzie do kąta z żyletką oraz muzyką Tokio Hotel w odtwarzaczu>
There are three types of people - those who can count and those who can't.
MARS!!!
W pomadkach siedzi szatan!
MARS!!!
W pomadkach siedzi szatan!
- Keiko
- Stalker
- Posty: 1801
- Rejestracja: wt, 22 sty 2008 16:58
- nosiwoda
- Lord Ultor
- Posty: 4541
- Rejestracja: pn, 20 cze 2005 15:07
- Płeć: Mężczyzna
Teraz.
Spotkanie się trochę rozkręcało, ale się rozkręciło i było miło. Ostateczny skład: tjt, Jutylda, Oranea, Tsiar, ja, żoneczka i latorośl. Zjedliśmy, pogadaliśmy, ponarzekaliśmy, poplotkowaliśmy, czyli jak to zwykle w maglu. Główne tematy to śp. czasopisma fantastyczne i książki, które mamy, lecz których jeszcze nie przeczytaliśmy.
Spotkanie się trochę rozkręcało, ale się rozkręciło i było miło. Ostateczny skład: tjt, Jutylda, Oranea, Tsiar, ja, żoneczka i latorośl. Zjedliśmy, pogadaliśmy, ponarzekaliśmy, poplotkowaliśmy, czyli jak to zwykle w maglu. Główne tematy to śp. czasopisma fantastyczne i książki, które mamy, lecz których jeszcze nie przeczytaliśmy.
"Having sons means (among other things) that we can buy things "for" those sons that we might not purchase for ourselves" - Tycho z PA