ZWT 2, czyli ciąg dalszy twórczej udręki
Moderator: RedAktorzy
- No-qanek
- Nexus 6
- Posty: 3098
- Rejestracja: pt, 04 sie 2006 13:03
Cały cymes z rtęcią polegałby właśnie na tym, że rtęć pasuje.
Jak zmieniamy to mogę od razu napisać, że utonął w tajemniczej magicznej srebrnej zwierciadlanej cieczy.
Ale spoko - już mam modyfikację tamtego pomysłu (a zresztą kto mi zabroni wymyślić coś innego? ;p)
Jak zmieniamy to mogę od razu napisać, że utonął w tajemniczej magicznej srebrnej zwierciadlanej cieczy.
Ale spoko - już mam modyfikację tamtego pomysłu (a zresztą kto mi zabroni wymyślić coś innego? ;p)
"Polski musi mieć inny sufiks derywacyjny na każdą okazję, zawsze wraca z centrum handlowego z całym naręczem, a potem zapomina i tęchnie to w szafach..."
- Marcin Robert
- Niegrzeszny Mag
- Posty: 1765
- Rejestracja: pt, 20 lip 2007 16:26
- Płeć: Mężczyzna
Żeby utwór literacki (albo naukowy) był sensowny, wszystkie jego elementy pasować powinny do - pisanych lub tylko domyślnych - zasad rządzących światem w nim przedstawionym. Czytelnik powieści obyczajowej o życiu pewnej rodziny oczekuje zwykle, że prawa fizyczne, psychologiczne, socjologiczne lub ekonomiczne rządzące w świecie przedstawionym tej powieści będą takie same, jak w świecie nas otaczającym. Gdyby autor wprowadził nagle do niej jakieś magiczne zdarzenie, które doprowadziłoby na przykład do pogodzenia się skłóconych bohaterów, świadczyłoby to tylko o jego nieumiejętności sensownego rozwiązania jej wątków, a czytelnik miałby pełne prawo poczuć się oszukanym. Podobnie kiedy piszemy o magii również powinniśmy pamiętać o wprowadzeniu jakichś sensownych praw nią rządzących i ograniczajacych jej działanie, bo w przeciwnym wypadku otrzymamy bełkotliwą opowieść, w której może zdarzyć się cokolwiek. Jeżeli nieudolny autor nie potrafi logicznie uzasadnić postępowania swoich bohaterów lub zdarzeń, które im sie przytrafiają, zawsze może powiedzieć, że przecież mają one charakter magiczny, więc żadne zasady ich nie obowiązują. :DLasekziom pisze:A ja myślałem, że tworzenie zasad własnego fantastycznego świata, w którym obiekty mogą być ożywione i posiadać świadomość... ehhh zwała, bo myślałem, że fantastyka posługuje się własnymi prawami (;) )
ps.
Jestem z rejonu gdzie zwała oznacza "źle".
Możliwa jest jednak inna sytuacja, pokazana na przykład w filmie Kłopotliwy gość Jerzego Ziarnika. Możemy wprowadzić mianowicie jakiś magiczny lub nadnaturalny element do naszego świata, ale tylko po to, aby tym bardziej uwypuklić prawa i zasady nim rządzące. W zalinkowanym filmie jest to na przykład sposób funkcjonowania rozmaitych instytucji czasów PRL-u (choć osobiście sądzę, że jest on nadal bardzo aktualny :) ).
Modyfikacja ad hoc - zarówno w nauce, jak i literaturze - jest jakby łatą przyszytą do ubrania wykonanego z zupełnie innego materiału.
EDIT: Dodałem i poprawiłem cytat.
- nimfa bagienna
- Demon szybkości
- Posty: 5779
- Rejestracja: czw, 09 cze 2005 11:40
- Płeć: Nie znam
O tio, tio.Marcin Robert pisze:Żeby utwór literacki (albo naukowy) był sensowny, wszystkie jego elementy pasować powinny do - pisanych lub tylko domyślnych - zasad rządzących światem w nim przedstawionym.
Swojego czasu zastanawiałam się nad napisaniem tekstu, w którym efekt działań bohatera zależałby nie od tych działań, tylko od chaotycznego układu niezależnych od niego (bohatera) czynników. I dałam sobie z tym spokój.
Tłumaczenie niechlujstwa językowego dysleksją jest jak szpanowanie małym fiutkiem.
- Hitokiri
- Nexus 6
- Posty: 3318
- Rejestracja: ndz, 16 kwie 2006 15:59
- Płeć: Kobieta
To ja muszę powiedzieć, że już dawno mnie nie zaciekawił tak żaden temat. I limit i warunek... z taką narracją się nie zetknęłam ani razu, nie mówiąc już o próbie pisania w ten sposób.
Trzeba się z tym przespać :)
Trzeba się z tym przespać :)
"Ale my nie będziemy teraz rozstrzygać, kto pracuje w burdelu, a kto na budowie"
"Ania, warzywa cię szukały!"
Wzrúsz Wirusa! Podarúj mú "ú" z kreską!
"Ania, warzywa cię szukały!"
Wzrúsz Wirusa! Podarúj mú "ú" z kreską!
- blazenada
- Fargi
- Posty: 363
- Rejestracja: czw, 14 cze 2007 11:34
- Płeć: Kobieta
po pierwsze: swietny temat i ograniczenie tez bardzo mi sie podoba :>
po drugie, znalazlam troche info na temat narracji w 2 osobie:
po drugie, znalazlam troche info na temat narracji w 2 osobie:
cytat pochodzi stad :)Kolejny rodzaj to narracja w drugiej osobie. Rzadko stosowana ze względu na trudności jakie sprawia konsekwentne jej stosowanie. Skierowana jest do jakiejś postaci zewnętrznej – kochanka, rodzica, Boga. Może to być również jakaś niezidentyfikowana postać, nawet czytelnik lub narrator mówiący sam do siebie. Opisy uczuć innych postaci są zawsze tylko wyobrażeniem narratora. Niestety, na dłuższą metę ten sposób narracji może brzmieć dość sztucznie, a czytelnik, do którego autor zwraca się bezpośrednio per „ty” może się czuć manipulowany – nie lubimy zazwyczaj, gdy nam się mówi co czuć i myśleć.
Mocno ująłeś mnie za nadgarstek, jak gdybyś właśnie tego momentu postanowił nigdy nie zapomnieć. I wtedy to poprosiłeś, abym pozwoliła Ci powąchać moje włosy. Uczyniłeś to. Czułam Twój oddech na karku, podczas gdy Ty rozpuszczałeś moje długie sploty i napawałeś się ich zapachem, jakbyś chciał wciągnąć w siebie całą mnie, jakby w Tobie był mój dom. Odniosłam wrażenie, jakbyś chciał mi przekazać, że zawsze powinnam być przy Tobie, bo nasze dusze stopiły się w jedno.
(J. Gaarder „Vita Brevis List Glorii Emilii do Aureliusza Augustyna”,
tłum. I. Zimnicka, wyd. Jacek Santorski & Co)
' Nazwali mnie szalencem, ja ich nazwalem szalencami i, do diabla, przeglosowali mnie. '
(Nathaniel Lee, angielski dramaturg z XVII wieku, ktory zostal zeslany do slawnego londynskiego azylu psychiatrycznego Bedlam)
(Nathaniel Lee, angielski dramaturg z XVII wieku, ktory zostal zeslany do slawnego londynskiego azylu psychiatrycznego Bedlam)
- Małgorzata
- Gadulissima
- Posty: 14598
- Rejestracja: czw, 09 cze 2005 09:11
Tu radziłabym szczególną ostrożność. O ile młodzieży wydaje się naturalne mówienie do siebie "przez ty", o tyle dla mnie czy osób ze starszego pokolenia niekoniecznie jest to normalne. Podobnie, jak mówienie o sobie w trzeciej osobie. Obie formy służą do wyrażania stanów emocjonalnych, rzecz jasna, ale są impaktowe, a przynajmniej były, bo cholera wie, co teraz zrobiły z tym kalki językowe.narrator mówiący sam do siebie
edit: Uprzedzam, że oczekujemy czystych form (w miarę rozsądku, oczywiście). We wzmiankowanych przez Xiri dziełach kanonicznych ("Treny", "Inwokacja") trudno mówić o narracji. Nie pomylcie narracji z apostrofą. Niewątpliwie forma gramatyczna ta sama - ale funkcje nieco inne.
So many wankers - so little time...
- Hitokiri
- Nexus 6
- Posty: 3318
- Rejestracja: ndz, 16 kwie 2006 15:59
- Płeć: Kobieta
- Małgorzata
- Gadulissima
- Posty: 14598
- Rejestracja: czw, 09 cze 2005 09:11
- Małgorzata
- Gadulissima
- Posty: 14598
- Rejestracja: czw, 09 cze 2005 09:11
Oj, Terebko! Jak się komuś spodoba ten oczywisty pomysł, to niech sobie weźmie. To tylko początek przecież... :P
Albioriksie, w tym pomyśle, co go rzuciłam, technicznie rzecz ujmując, jest właśnie gadanie do siebie. Oprzyj swoje gadanie do siebie na wyrazistej koncepcji - kto powiedział, że to musi być zdrowe? :P
Albioriksie, w tym pomyśle, co go rzuciłam, technicznie rzecz ujmując, jest właśnie gadanie do siebie. Oprzyj swoje gadanie do siebie na wyrazistej koncepcji - kto powiedział, że to musi być zdrowe? :P
So many wankers - so little time...
-
- Dwelf
- Posty: 519
- Rejestracja: wt, 04 lis 2008 18:57
- Płeć: Mężczyzna
http://nocnypociag.blogspot.com/2009/05 ... obowa.html
Czy tam powyżej, zgodnie z tytułem mamy do czynienia z narracją w drugiej osobie ? Stoi to trochę w opozycji do cytowanego przez Michiru fragmentu i zagubiłem się trochę.
Czy tam powyżej, zgodnie z tytułem mamy do czynienia z narracją w drugiej osobie ? Stoi to trochę w opozycji do cytowanego przez Michiru fragmentu i zagubiłem się trochę.
- Małgorzata
- Gadulissima
- Posty: 14598
- Rejestracja: czw, 09 cze 2005 09:11
-
- Dwelf
- Posty: 519
- Rejestracja: wt, 04 lis 2008 18:57
- Płeć: Mężczyzna
Fragment Michiru, zawiera również odczucia i zachowania narratora
W tym co podlinkowałem, jest tylko opis tego co robisz "ty". Jakby narratora w ogóle tam nie było i nie uczestniczył w tym co się dzieje. Nigdzie nie mogłem znaleźć jakiś twardych ram narracji w drugiej osobie, skoro jednak pytasz w czym problem widzę, że takich twardych ram po prostu nie ma.Odniosłam wrażenie, jakbyś chciał mi przekazać, że zawsze powinnam być przy Tobie, bo nasze dusze stopiły się w jedno.