Apokalipsa według Mela
Moderator: RedAktorzy
- Agnes
- Sepulka
- Posty: 32
- Rejestracja: śr, 13 gru 2006 13:29
Jednym słowem, Mel zrobił film o fabule cieniutkiej jak odwłok głodnego komara, ale za to ślicznie go opakował. Zdjęcia takie ładne przecież! I scenografia (i proszę mi tu nie zarzucać, że większość w dżungli i mało do budowania), a już ozdoby na ciałach indiańskich miód malina, ależ oni mieli pomysły!
Zauważyliście, że Gibson tworzy sobie styl? Monumentalne widowiska, aktorzy broń Boże nieznani szerokiemu ogółowi (a to plusik jak dla mnie), języki egzotyczne...
Zauważyliście, że Gibson tworzy sobie styl? Monumentalne widowiska, aktorzy broń Boże nieznani szerokiemu ogółowi (a to plusik jak dla mnie), języki egzotyczne...
- Sexy Babe
- Fargi
- Posty: 308
- Rejestracja: wt, 22 sie 2006 23:42
Tak czytam te komentarze, czytam, i nadziwić się nie mogę.
Co złego jest w przygodówkach?
A, no tak: są amerykanskie, nie trzymają się prawdy historycznej, nie niosą górnolotnych przesłań, mają niewiele wspólnego ze sloganem lekramowym, no i są widowiskowe.
Strata czasu i pieniędzy, wręcz wstyd się przyznawać :)
Sorry ale wolę trzy razy pójść na dwugwiazdkowe Apocalypto niż raz na sześciogwiazdkowe Copying Beethoven, i oglądać 40sto minutową ucieczkę indianina z przebitą wątrobą niż 20sto minutową symfonię i czuć się "prawie jak na filmie akcji" (recenzja Dziennika której przeboleć nie mogę).
Łapa Jaguara wie, że "prawie" robi wielką różnicę :)
Kurczę, dobrze że Mel nie nakręcił filmu o Aztekach. Dopiero by z niego flaki wypruwano.
Może jeszcze nakręci
Co złego jest w przygodówkach?
A, no tak: są amerykanskie, nie trzymają się prawdy historycznej, nie niosą górnolotnych przesłań, mają niewiele wspólnego ze sloganem lekramowym, no i są widowiskowe.
Strata czasu i pieniędzy, wręcz wstyd się przyznawać :)
Sorry ale wolę trzy razy pójść na dwugwiazdkowe Apocalypto niż raz na sześciogwiazdkowe Copying Beethoven, i oglądać 40sto minutową ucieczkę indianina z przebitą wątrobą niż 20sto minutową symfonię i czuć się "prawie jak na filmie akcji" (recenzja Dziennika której przeboleć nie mogę).
Łapa Jaguara wie, że "prawie" robi wielką różnicę :)
Kurczę, dobrze że Mel nie nakręcił filmu o Aztekach. Dopiero by z niego flaki wypruwano.
Może jeszcze nakręci
Zbyt mało pamięci lub miejsca na dysku aby...
- Olaf
- Wujcio Cleritus
- Posty: 744
- Rejestracja: czw, 09 cze 2005 11:44
Nie widzę nic złego w przygodówkach - nawet tych amerykańskich :) - tyle, że Amerykanie lubią kręcić filmy historyczne, które tak na prawdę z historycznością niewiele mają wspólnego. I prawie zawsze wychodzi im przygodówka, choć oni szumnie opisują film jako historyczny.
Twardy, kruchy i pozbawiony życia. (by Dabliu)
Dziękuję wszystkim za pomoc mojemu menelowi! I proszę o kolejne datki:p
Dziękuję wszystkim za pomoc mojemu menelowi! I proszę o kolejne datki:p
- Sexy Babe
- Fargi
- Posty: 308
- Rejestracja: wt, 22 sie 2006 23:42
- tarkus
- Mamun
- Posty: 165
- Rejestracja: sob, 11 cze 2005 21:55
Bo to jest fajne, rzetelnie zrobione kino rozrywkowe. Melowi po "Pasji" przybito etykietę "krwawego i epatujacego przemocą", więc szybko się od tego nie uwolni. A narzekania na scenariusz mnie smieszą. Że niby "Braveheart" miałs cenariusz głęboki i wielopoziomowy :D Bo "Apocalypto" to imho poziom "Braveheart", tylko bez Mela w roli głównej.
<glootech> dochodze do wniosku, ze ksiezyc jest bardziej potrzebny od slonca
<glootech> bo swieci, gdy jest ciemno
<glootech> a slonce, gdy jest jasno
<glootech> bo swieci, gdy jest ciemno
<glootech> a slonce, gdy jest jasno
-
- Pćma
- Posty: 254
- Rejestracja: sob, 18 cze 2005 16:15
"Bravehart" nie pozował na coś czym nie jest. "Apocalypto" wprost przeciwnie. I to mnie śmieszy, a potem poniekąd zniesmacza w "Apocalypto".
PS. inna sprawa, że uważam "Bravehart" za dużo, dużo lepszy film, lepiej poprowadzony i z jakimś tam scenariuszem (choć nie jestem miłośniczką tego filmu. Oglądałam dawno i nie pamiętam już dokładnie wszystkiego).
PS. inna sprawa, że uważam "Bravehart" za dużo, dużo lepszy film, lepiej poprowadzony i z jakimś tam scenariuszem (choć nie jestem miłośniczką tego filmu. Oglądałam dawno i nie pamiętam już dokładnie wszystkiego).
Pieniądz gorszy wypiera pieniądz lepszy.
M. Kopernik
W co wierzą debile?
M. Kopernik
W co wierzą debile?
- Małgorzata
- Gadulissima
- Posty: 14598
- Rejestracja: czw, 09 cze 2005 09:11
Ja nie narzekam na scenariusz "Apokalypto". Narzekam na bezczelne pozowanie tego filmu na coś, czym nie jest. A nie jest z całą pewnością ilustracją motta, jakie pojawia się na początku.
Lubię w kinie ładne obrazki (przede wszystkim) i dużo akcji (zazwyczaj). Ale nie lubię, jak twórcy próbują sterować moim odbiorem w sposób nieprzemyślany => a cos takiego pojawia się właśnie przy tym filmie.
Porównanie z "Braveheart"? A po co?
Lubię w kinie ładne obrazki (przede wszystkim) i dużo akcji (zazwyczaj). Ale nie lubię, jak twórcy próbują sterować moim odbiorem w sposób nieprzemyślany => a cos takiego pojawia się właśnie przy tym filmie.
Porównanie z "Braveheart"? A po co?
So many wankers - so little time...
- Dracool
- Ośmioł
- Posty: 676
- Rejestracja: śr, 19 kwie 2006 17:50
"Braveheart" to film o nieeebo lepszy niż "Apocalypto". Nawet sobie go wczoraj oglądnąłem ku pokrzepieniu serca i pogłębienia nienawiści do Anglików. Niech żyją Szkoci! Oby przeziębienia nigdy się ich nie imały!!
Jestem egoistycznym libertynem, wyznającym absolutną wolność jedynie w odniesieniu do samego siebie.
_ _ _ _ _ _ _ _
Jak widzę optymistów, to mi się Armagedon w kieszeni otwiera.
_ _ _ _ _ _ _ _
Jak widzę optymistów, to mi się Armagedon w kieszeni otwiera.
- Dabliu
- ZakuŻony Terminator
- Posty: 3011
- Rejestracja: wt, 22 sie 2006 20:22
- Płeć: Mężczyzna
Dlaczego nienawidzisz Anglików? Wydali na świat paru fajnych autorów. I muzykę mają dobrą. A ile dla świata zrobili Szkoci? Może oprócz tego, że wytrzebili indian w Ameryce i trują nas fast foodami oraz zupkami z puszek?Dracool pisze:"Braveheart" to film o nieeebo lepszy niż "Apocalypto". Nawet sobie go wczoraj oglądnąłem ku pokrzepieniu serca i pogłębienia nienawiści do Anglików. Niech żyją Szkoci! Oby przeziębienia nigdy się ich nie imały!!
Ostatni "barbarzyńcy" w Europie... kanibale i kazirodcy. I tak kłótliwi, że aż dziw bierze, że sami się nawzajem nie wytłukli.
- Azver
- Sepulka
- Posty: 70
- Rejestracja: pn, 12 wrz 2005 21:24
Warto również, jako, że wątek filmowy, wspomnieć o całej plajadzie wspaniałych aktorów i reżyserów (z tych pierwszych chociażby Anthony Hopkins czy Alan Rickman, a z drugich na przykład bracia Scott). Świat filmu wiele by stracił, gdyby nie wyspiarze.Dabliu pisze: Dlaczego nienawidzisz Anglików? Wydali na świat paru fajnych autorów. I muzykę mają dobrą.
Przykładając tę samą miarę, dali światu Seana Connery'ego i Evana McGregora. Co również nie jest bez znaczenia :-)Dabliu pisze:A ile dla świata zrobili Szkoci?
"A thousand nations of the Persian Empire descend upon you. Our arrows will blot out the sun"
"Then we will fight in the shade"
"Then we will fight in the shade"
- Azver
- Sepulka
- Posty: 70
- Rejestracja: pn, 12 wrz 2005 21:24