Niepolecanki

o filmie, co nietrudno odgadnąć

Moderator: RedAktorzy

ODPOWIEDZ
Awatar użytkownika
Małgorzata
Gadulissima
Posty: 14598
Rejestracja: czw, 09 cze 2005 09:11

Post autor: Małgorzata »

A któryż bohater byroniczny nie jest? Albo romantyczny, mówiąc po naszemu? :P
Ale SS jeszcze odrobinę ironii dostał od JR, więc się wyróżnia z grupy tych patetycznych kolesiów. :)))
So many wankers - so little time...

Awatar użytkownika
Narai
Fargi
Posty: 345
Rejestracja: pn, 04 lut 2008 21:26

Post autor: Narai »

Otóż to. Patetyczność nie jest seksy :P
"Wspaniała przyjemność estetyczna, zwariować w teatrze, muszę wyznać." L.Tieck
"Pisarze, którzy chcą pisać dla innych pisarzy, powinni pisać listy." L. Niven

Awatar użytkownika
Małgorzata
Gadulissima
Posty: 14598
Rejestracja: czw, 09 cze 2005 09:11

Post autor: Małgorzata »

Ale SS jest! :P
Znaczy - i patetyczny (musi być, bo romantyczni herosi zawsze są), i sexy. :)))
So many wankers - so little time...

Awatar użytkownika
Harna
Łurzowy Kłulik
Posty: 5588
Rejestracja: ndz, 05 mar 2006 17:14

Post autor: Harna »

Małgorzata pisze:A któryż bohater byroniczny nie jest? Albo romantyczny, mówiąc po naszemu? :P

Margoś, nie grzesz, nie grzesz! Nie każdy bohater romantyczny jest bohaterem byronicznym ;-)


Od każdej zasady jest wyjątek, który tę zasadę potwierdza. Owszem, patos to zuo, a SS to wyjątek. Pogódźta się z tym wreszcie, ludziska! :->
– Wszyscy chyba wiedzą, że kicający łurzowy kłulik to zapowiedź śmierci.
– Hmm, dla nas znaczy coś całkiem odmiennego – szczęśliwe potomstwo...
© Wojciech Świdziniewski, Kłopoty w Hamdirholm
Wzrúsz Wirúsa!

Awatar użytkownika
Małgorzata
Gadulissima
Posty: 14598
Rejestracja: czw, 09 cze 2005 09:11

Post autor: Małgorzata »

Upraszczam, Harnuś, upraszczam! :P
Bo kto czyta poematy dygresyjne choćby? No, oprócz nas, rzecz jasna.
So many wankers - so little time...

Awatar użytkownika
Narai
Fargi
Posty: 345
Rejestracja: pn, 04 lut 2008 21:26

Post autor: Narai »

Studenci filologii polskiej w pierwszym semestrze drugiego roku :P
"Wspaniała przyjemność estetyczna, zwariować w teatrze, muszę wyznać." L.Tieck
"Pisarze, którzy chcą pisać dla innych pisarzy, powinni pisać listy." L. Niven

Xiri
Nexus 6
Posty: 3388
Rejestracja: śr, 27 gru 2006 15:45

Post autor: Xiri »

Narai pisze:Gdzieś czytałam na jakimś forum wypowiedź pewnej osoby dot. Snape'a. Jej zdaniem jest on uosobieniem "złego chłopca", a która istota płci żeńskiej nie chciałaby takiego dla siebie oswoić?
Edit: Ta wredna Lily!
Pociągający jest raczej Lucjusz ;) - wredny, majestatyczny i pewny siebie, a jego spokojne słowa są niczym kojąca umysł trucizna (poza ostatnią częścią przygód HP, w której nagle stał się zastraszonym psiakiem Voldemorta. Swoją drogą większość bohaterów zmienia się w tej części nie do poznania, np. Hermiona z pomysłowej, rzutkiej i dumnej dziewczyny staje się bezradną płaczką [w książce to widać, na filmie słabo]). A Snape? Tłusty, zażywny podtatusiały, złośliwy mężczyzna - kompletnie nic nie ma w nim pociągającego.

edzia: trochę poprawiłam

Awatar użytkownika
Narai
Fargi
Posty: 345
Rejestracja: pn, 04 lut 2008 21:26

Post autor: Narai »

Jeeej, czemu tłusty i podtatusiały? Nieprawda! Jest taki mroczny i w ogóle. I też pasuje do niego
wredny, majestatyczny i pewny siebie
.
A Lucjusz wywiera wrażenie takiej rozmokłej glizdy. Snape do końca trzyma klasę, a Malfoy to tchórz.
"Wspaniała przyjemność estetyczna, zwariować w teatrze, muszę wyznać." L.Tieck
"Pisarze, którzy chcą pisać dla innych pisarzy, powinni pisać listy." L. Niven

Xiri
Nexus 6
Posty: 3388
Rejestracja: śr, 27 gru 2006 15:45

Post autor: Xiri »

Co do Malfoya się zgodzę - twardy tylko wtedy, jak ma wokół siebie 10 napakowanych kolegów. Offtopując jeszcze ;p

Awatar użytkownika
Narai
Fargi
Posty: 345
Rejestracja: pn, 04 lut 2008 21:26

Post autor: Narai »

"Wspaniała przyjemność estetyczna, zwariować w teatrze, muszę wyznać." L.Tieck
"Pisarze, którzy chcą pisać dla innych pisarzy, powinni pisać listy." L. Niven

Awatar użytkownika
Dabliu
ZakuŻony Terminator
Posty: 3011
Rejestracja: wt, 22 sie 2006 20:22
Płeć: Mężczyzna

Post autor: Dabliu »

Xiri pisze:
Narai pisze:Coś w tym jest. Tylko Snape jej się udał, moim zdaniem.
Nie wiem, co w nim widzicie, strasznie nijaka postać.
Nie mogę się z tym zgodzić. Zarówno dla mnie, jaki i dla mojej ślubnej, Snape jest najciekawszą postacią całego cyklu. Romantyczny tragizm w takim wydaniu po prostu nie może być nijaki :)

Chociaż akurat "złym chłopcem" bym go nie nazwał. To raczej taki zamknięty w sobie geek z ciągotami do zakazanej wiedzy.
Xiri pisze:Pociągający jest raczej Lucjusz ;) - wredny, majestatyczny i pewny siebie, a jego spokojne słowa są niczym kojąca umysł trucizna
Błeeee... Lucjusz to mydłek i zadufany w sobie bubek, zwyczajny bufon z kupą starych pieniędzy, ot co. Jego wredność jest podyktowana zawyżonym mniemaniem o sobie, większym majestatem cechuje się pierwszy lepszy pudel w eleganckim kubraczku, a pewność siebie wynika raczej z wiary pokładanej w siłę koneksji i majątku; bez nich Lucjusz to cienias :P

A w ogóle to cykl o HP lubię zarówno w wydaniu książkowym, jak i filmowym. A najbardziej w wydaniu audiobookowym, z Fronczewskim na wokalu :D

Awatar użytkownika
Marcin Robert
Niegrzeszny Mag
Posty: 1765
Rejestracja: pt, 20 lip 2007 16:26
Płeć: Mężczyzna

Post autor: Marcin Robert »

Dla mnie rozmowa Snape'a z Lucjuszem Malfoyem (w którymś z poprzednich filmów z serii, bo tych ostatnich jeszcze nie oglądałem), to był szczyt niezamierzonego komizmu: te nadęte głosy i miny pełne powagi. :D

Awatar użytkownika
Hitokiri
Nexus 6
Posty: 3318
Rejestracja: ndz, 16 kwie 2006 15:59
Płeć: Kobieta

Post autor: Hitokiri »

Ludzka Stonoga: Pierwsza sekwencja: Nie polecam tego filmu. To jest tak chora produkcja, że w czasie oglądania zastanawiałam się, czy jej twórcy są aby na pewno zdrowi na umyśle. To jest film obrzydliwy, chory i z pewnością nie dla ludzi o słabych nerwach.
Na początek trochę fabuły (tu będzie bez spoilerów). Jednym z głównych bohaterów jest doktor Heiter, emerytowany chirurg specjalizujący się w rozdzielaniu bliźniaków syjamskich. Pewnego dnia łapie on dwie dziewczyny, które podróżowały po Europie i - jak to zwykle w horrorach bywa - zepsuł się im samochód. Później złapał pewnego Japończyka i postanowił zrobić eksperyment. Postanowił połączyć trzy osoby w jedną całość, przyszywając je za usta do odbytu. W dodatku połączył im przewody pokarmowe. Nie będę tłumaczyć co to znaczy...
Z trudem wytrzymałam do końca - właściwie nie oglądałam filmu od początku, do końca, tylko urywkami, ale to wystarczyło. Niektóre sceny (np. ta jak stonoga wchodziła po schodach i [md5]szwy im się rozrywały[/md5]) sprawiły, że miałam ochotę wziąć i wyłączyć. Scena, w której doktor badał stonogę i [md5]dziewczynie, która była przyszyta na samym końcu sprawdzał szwy i wykrył tam zakażenie. (Ale nic nie przebije momentu kiedy Japończyk z płaczem mówi, że musi się wysrać i robi to w gardło przyszytej do niego dziewczyny, a doktor stoi nad nimi i krzyczy: "Nakarm sukę! Nakarm ją!")[/md5] wywołała dokładnie takie samo wrażenie - ale wytrzymałam.
Za to detektywi byli... no głupi... [md5]Wchodzą do domu, rozmawiają z Heiterem (stonoga tymczasem jest ukryta w piwnicy), ten za to dziwnie się zachowuje, a potem wypada mu strzykawka. I dialog:- Co to jest? - Insulina.
Detektyw zamiast się dopytać, dlaczego doktor ukrywał strzykawkę pod ścierką odłożył ją na kominek. A potem poszli po nakaz rewizji i powiedzieli mu, że wrócą za 15 minut. Nie przyszło im do głowy, że po tym czasie Heiter może pochować wszystkie podejrzane rzeczy?[/md5]
Za to do rozpaczy doprowadziło mnie zakończenie. I tu jest spoiler. Kto chce niech sobie odsłoni i poczyta:
[md5]Kiedy detektywi poszli po nakaz, a Heiter zszedł do piwnicy, stonogi już nie było. W pewnym momencie, ona wychodzi zza rogu i wbija mu skalpel w nogę. Doktorek pada, stonoga przebija mu kolana (robi to oczywiście Japończyk) i ucieka po schodach. Wspięli się na górę, chcą wyjść przez okno. Udaje im się wreszcie stłuc szybę, ale doktor się przyczołgał, uzbrojony w skalpel, który Japończyk pozostawił w jego kolanie. Japończyk bierze kawałek szkła, po czym wypowiada płomienną przemowę, w której stwierdza, że popełnił wiele błędów, jego egzystencja była gorsza, niż egzystencja owada i podrzyna sobie gardło. Doktor ucieka, bo wracają detektywi (potem on zabija detektywów, a jeden z nich, ostatkiem sił, zabija doktora). I tu jest ostatnia scena, najmocniejszy punkt tego filmu - Japończyk martwy, a ostatnia dziewczyna umiera od zakażeń. Zostaje ta środkowa, sama w domu pełnym trupów, bezradna, pozbawiona nadziei, bo nie może się ruszyć ani w jedną, ani w drugą stronę. Cały czas mam w głowę tę scenę i cały czas o niej myślę.[/md5]
Ponoć ma być druga część, w której stonoga będzie się składać z dwunastu osób. Cóż... ja tego nie będę oglądać.
"Ale my nie będziemy teraz rozstrzygać, kto pracuje w burdelu, a kto na budowie"
"Ania, warzywa cię szukały!"

Wzrúsz Wirusa! Podarúj mú "ú" z kreską!

Xiri
Nexus 6
Posty: 3388
Rejestracja: śr, 27 gru 2006 15:45

Post autor: Xiri »

Na Flmwebie ten film także otrzymał bardzo niską ocenę. Tak niskiej jeszcze tam nie widziałam. Oglądałam trailer w kinie - faktycznie kicz, jakich mało, a pomysł szurnięty.

zmieniła zdanie

Awatar użytkownika
Narai
Fargi
Posty: 345
Rejestracja: pn, 04 lut 2008 21:26

Post autor: Narai »

Yyyyych... Po przeczytaniu spoilera zbiera mi się na wymioty, wolę nie myśleć co by było, gdybym to zobaczyła. Skąd się tacy ludzie biorą? Co oni biorą? I jak wyglądało ich dzieciństwo? To już nie jest kwestia wyobraźni, tylko jakiegoś skrzywienia...
"Wspaniała przyjemność estetyczna, zwariować w teatrze, muszę wyznać." L.Tieck
"Pisarze, którzy chcą pisać dla innych pisarzy, powinni pisać listy." L. Niven

ODPOWIEDZ