Mapa Ukrainy
ISSN: 2658-2740

Karolina Bast Kolasa „Impar”

Opowiadania Karolina Bast Kolasa - 11 września 2020

Fahrenheit objął patronatem tegoroczną edycję konkursu literackiego „Jaskier” organizowanego przez Cech Fantastyki SkierCon. W tym roku napłynęło rekordowo dużo prac a jury miało niełatwe zadanie wyboru tych najlepszych. Po burzliwych obradach przyznano nagrody główne w dwóch kategoriach wiekowych a wyróżnienia aż w trzech. Przez kolejne tygodnie będziemy prezentować najlepsze opowiadania na łamach naszego portalu. Dzisiaj przedstawiamy laureatkę z kategorii wiekowej 20+ lat i jej zwycięską pracę. Gratulujemy!

Joanna Góra „Nasza wspólna misja”

Opowiadania Joanna Góra - 14 sierpnia 2020

Fahrenheit objął patronatem tegoroczną edycję konkursu literackiego „Jaskier” organizowanego przez Cech Fantastyki SkierCon. W tym roku napłynęło rekordowo dużo prac a jury miało niełatwe zadanie wyboru tych najlepszych. Po burzliwych obradach przyznano nagrody główne w dwóch kategoriach wiekowych a wyróżnienia aż w trzech. Przez kolejne tygodnie będziemy prezentować najlepsze opowiadania na łamach naszego portalu. Dzisiaj przedstawiamy laureatkę z kategorii wiekowej 16 – 20 lat i jej zwycięską pracę. Gratulujemy!

Emil Gieras „Kim jesteśmy?”

Opowiadania Emil Gieras - 17 lipca 2020

Nowo obudzony miał na sobie skórzane wytarte portki, takąż kurtkę i wysokie buty, jednak gorszej roboty niż u tego pierwszego. Był też od niego znacznie niższy, za to szerszy w barach. Spod czarnych jak smoła, krzaczastych brwi błyszczały bystro duże oczy, ciemne, podobnie jak karnacja i gęsta krótka broda pokrywająca szczękę i policzki.

– Nie masz pojęcia, kim jesteś? – spytał wyższy. Tamten przytaknął po chwili zastanowienia.

– Mam rozumieć, że jest nas dwóch? – dodał niskim, zdartym głosem.

Anna Grzanek „Miecz obosieczny”

Opowiadania Anna Grzanek - 6 marca 2020

– Że co, przepraszam? Długi? – Lucyfer uniósł starannie wymodelowaną brew, kiedy Asmodeusz po raz pierwszy udał się do niego z raportem. – To pieprzone Piekło, na litość boską! Jesteśmy tu dlatego, że jesteśmy źli, tak? Nie wywiązujemy się ze zobowiązań, kradniemy, oszukujemy, kłamiemy, wodzimy na pokuszenie, takie tam. To nasza wizytówka. Jak byśmy wyglądali, gdybyśmy nagle zaczęli naprawiać błędy i mieć wyrzuty sumienia? Co zresztą mogą nam zrobić? Eksmitować? Dokąd niby? Daj spokój, As, zachowuj się jak przystało na diabła.

Jagna Rolska „Szukając Tír na nÓg”

Opowiadania Jagna Rolska - 14 lutego 2020

Zapraszamy do lektury opowiadania Jagny Rolskiej o końcu świata i pewnej legendzie. Apokalipsa jest przecież jednym z najlepszych motywów literackich.
„Trawa w Irlandii ma niezwykle intensywny kolor. To nie zmieniło się nawet po zagładzie. Deszcz wciąż padał. Sprawdzało się stare powiedzenie nieżyjących od dawna irlandzkich matek, że pory roku różnią się wyłącznie temperaturą opadów. A w deszczu dzieci rosną. Szkoda tylko, że już nie było żadnych dzieci…”

Anna Wołosiak-Tomaszewska „Z wyrazami wdzięczności”

– Ale ja go naprawdę nie umiem ożywić! – jęknął w końcu grabarz, ściągając fartuch. Prawdę mówiąc, frak nie wyglądał dużo lepiej i z całą pewnością w zakładzie brakowało pralki. Albo choćby balii z wodą. – Nie jestem Czarnym Mistykiem. Nie znam się na magii. Mam tylko swoje sztuczki, które tym razem nie działają.

Adrianna Filimonowicz „Przeciętni”

Cyntia wciąż zwisała z grubego łańcucha, patrząc na nich szeroko otwartymi oczami. Dasza miała wrażenie, że widzi na jej twarzy bolesny grymas. Pod ścianą stały drabina i cztery wiadra z najtańszą białą farbą. Kilka jej kałuż rozlewało się na podłodze pod ścianami. Dasza zapaliła swoją latarkę i zaczęła nerwowo szukać napisów, które widziała tu poprzednim razem, ale po żadnym nie było ani śladu.

Adam Cebula „Kobieta bardzo fatalna”

Opowiadania Adam Cebula - 5 kwietnia 2019

Co ta miłość robi z człowiekiem… wystarczy chmurka wysoko wydajnych feromonów, a zdolność myślenia wyłącz się. Potem są róże i różyczki, motyle w brzuchu, oczy świetliste i rumieńce. A na dnie tego wszystkiego błąka się myśl, że coś… coś jest tu nie tak. A uczucie może zniknąć nagle. Och, jak bardzo nagle! Jakby świat chciał pokazać nam coś ładnego, a potem wrzasnąć: „Prima aprilis!”.

Emil Gieras „Piękny dzień”

Opowiadania Emil Gieras - 14 stycznia 2019

Czy wierzycie w istnienie przełomowego momentu w życiu człowieka? Chwili, w której objawia wam się cel, sens waszego życia? Prosta droga, z której już nie możecie zboczyć? Ja wierzę. Niedawno coś takiego przytrafiło się mnie.
– Tato! Tato! – słyszę piskliwe wołanie i tupot bosych stóp na panelach podłogowych. To Jaś oderwał się od klocków lego i biegnie się pożegnać.

Jakub Bogucki „Żeglarz”

Opowiadania Jakub Bogucki - 1 października 2018

Niech mi pan na chwilę uwierzy. Zróbmy z tego taką grę… Jest pan pułkownikiem Tressem, Robertem Tressem. Niech pan tylko spojrzy na swoje dłonie! Wystarczająco żylaste i paskudne, aby mogły należeć do człowieka, który pół życia spędził, podciągając się na skałach i zmieniając magazynki – po tych słowach podniosła jego bezwładną rękę i pokazała mu ją z bliska. Rzeczywiście, muskularna. Raczej nie należała do księgowego.

Radomir Darmiła „Chłopiec do umierania”

Tego ranka Chłopiec umierał w wyjątkowo parszywym nastroju. Klient był niezdarny, na dodatek strasznie sapał, nawet jeszcze zanim zabrał się do rzeczy. Dłonie miał zimne i spocone, nieprzyjemnie śliskie, o krótkich, tłustych paluchach. Chłopiec chętnie by go w te palce ugryzł

Tomasz Jarząb „Wola życia”

Ogarniał go gniew. Jak można było doprowadzić do takiej sytuacji? Jak najnowocześniejsza jednostka Ziemi mogła znaleźć się w takim położeniu? Zanim udał się na spoczynek, przy sterach zostawił pierwszego pilota Grima, który wraz z nawigatorem Nowakiem miał utrzymywać obrany kurs. Mechanik Nox i dowódca Beryl przeprowadzali planowaną inspekcję reaktorów. Reszta albo wykonywała swoje obowiązki, albo odpoczywała w kajutach. Co się mogło stać? Błąd pilota?

Dariusz Sprenglewski „Lubię ssać”

ZakuŻona Planeta Fahrenheit Crew - 11 października 2017

Ostatni tekst, który miałem… przyjemność dla Was odkuŻać, był zły. Okropnie, dramatycznie zły. O wiele gorszy od poniższego. I to już na wstępie jak najlepiej o poniższym świadczy. Ale przecież – nie tylko! Spójrzmy na tytuł! Jakże wiele on obiecuje.

Agnieszka Hałas „Pokłosie pewnego bankructwa”

Opowiadania Agnieszka Hałas - 5 września 2017

Niniejsze opowiadanie to świetna okazja do zaznajomienia się z głównym bohaterem cyklu Teatr Węży – Brune Keare, Krzyczącym w Ciemności, obdarzonym darem (lub, jak chcą inni, przekleństwem) Czerni magiem, który stara się nie ulegać mrocznym instynktom i przestrzegać własnych zasad. Warto nawiązać z nim znajomość, bo już 12.09 Rebis wznawia pierwszy tom trylogii Agnieszki Hałas – Dwie karty.

Radomir Darmiła „Czarbrończyni”

Opowiadania Radomir Darmiła - 18 sierpnia 2017

Przekaz był tak silny, tak gwałtowny i nagły, że Armelia zatoczyła się i nieomal upadła. Dostrzegła polanę wypełnioną po brzegi czarną, włochatą masą. Chwilę później biegła przez las, otoczona braćmi z tego samego miotu, nie zważając na ból mięśni. Dowódca kazał się śpieszyć, więc śpieszyła się, zaciskając szczęki, niesiona głodem i nienawiścią. Teraz była ptakiem — z zawrotną prędkością przemknęła nad rzeką, nad lasem kłębiącym się setką żyć i śmierci, aż wreszcie runęła w dół niczym kamień.

Daniel Drob „Wyjątkowo szary listopad”

Opowiadania Daniel Drob - 24 lipca 2017

Stopniowo zbliżał dyszę myjki ciśnieniowej do karoserii. Jakimś cudem stary lakier nie schodził razem ze świńską krwią i błotem. Najpierw umył zakrwawiony grill i maskę, następnie, z większej już odległości, wycelował strumień w szybę. Gdy wymieszana z wodą i błotem jucha spłynęła, Zgrab mógł dokładnie obejrzeć straty. Jedna albo dwie świnie – nie pamiętał dobrze – przekoziołkowały po samochodzie, ale w tamtej krótkiej chwili błoto nie pozwoliło dostrzec dewastacji.

Piotr Witold Lech „Ten z naprzeciwka”

Opowiadania Piotr Witold Lech - 19 czerwca 2017

– Ratunku!
Zaspany André poderwał się na łóżku. Nasłuchiwał.
– Ratunku! – Rozpaczliwy krzyk wdzierał się do mieszkalni przez lufcik, jaki poprzedniego wieczoru na polecenie André pozostawiło termointeligentne okno.
– Ratunku!
– Znowu to samo. – Zrezygnowany André opadł z powrotem na łóżko. – Szczelność sto procent – powiedział głośniej w stronę okna.

Milena Wójtowicz „Czacha”

Czterdzieści lat minęło, jak jeden dzień…Tra la laaaaa… No, nie czterdzieści. Dziesięć. To tak naprawdę mała różnica, możecie mi wierzyć. W każdym razie, jak się jest martwym. Rzeczy, które robisz, będąc martwym – niezły tekst, co? Tylko gorzej, jak ktoś zacznie dopytywać, co to za rzeczy. Jedna rzecz. Jedna, cholernie nudna rzecz, którą robię od dziesięciu lat. Uwaga, uwaga. Panie i panowie… Madamy i… eeee… mesjery… Majne […]

Fahrenheit