Mapa Ukrainy
ISSN: 2658-2740

Szach i mat, koniec i bomba

Bookiety Cintryjka - 17 czerwca 2015

jezioro-tajemnicAutor: Peter May
Tytuł: Jezioro tajemnic
Tłumacz: Jan Kabat
Wydawnictwo: Albatros, 2015
Stron: 416
Cena: 35,90 zł

A kto czytał, ten niekoniecznie trąba. Finałowy tom trylogii Wyspy Lewis czytało mi się najlepiej z całego cyklu, co stanowi swoisty paradoks, zważywszy, że ani zagadka kryminalna, ani tradycyjnie powiązany z nią wątek z przeszłości nie są najlepszymi z serii. Jednakże Jezioro tajemnic posiada pewne zalety, których poprzednim tomom brakowało. Po pierwsze, tym razem autor już nawet nie próbuje udawać, że pisze kryminał, i odpuszcza sobie całkowicie przedstawianie śledztwa, koncentrując się na tym, co od początku najbardziej go interesowało. Problematyce wpływu przeszłości na teraźniejszość. Nie ma zatem potrzeby irytowania się szczątkowością śledztwa i niedostatkami kryminalnej intrygi, o ile po lekturze poprzednich powieści zachowało się jeszcze jakieś oczekiwania czy wymagania w tym względzie. Finn nie pracuje już w policji (umiejętności zawodowe zamierza obecnie wykorzystać do ścigania rybaków-kłusowników, nielegalnie odławiających cenne łososie na terenie jednej z największych wyspiarskich posiadłości), a że wciąż pozyskuje informacje od miejscowego policjanta? To wszak drobiazg, którym nie warto się przejmować. Na nowej ścieżce zawodowej bohater niespodziewanie wpada na dawnego najlepszego przyjaciela, który jest – niespodzianka! – kłusownikiem i solą w oku jego nowego pracodawcy. A Whistler (bo o nim mowa) miał przed sobą świetlaną przyszłość, w szkole średniej był jednym z członków zespołu, który następnie zrobił wielką karierę, oraz najinteligentniejszym z uczniów. Najnowsza zagadka z przeszłości będzie dotyczyć właśnie tego okresu, bo Finn, oczywiście, z zespołem współpracował, choć tylko jako „techniczny”. Whistler zrezygnował jednak zarówno z gry, jak i ze studiów, pozostając na Lewis wbrew wszelkim racjonalnym przesłankom. Jak to często u Maya bywa – z powodu miłosnego zawodu. Tu najwyraźniej wszyscy porządni ludzie zakochują się tylko raz, i jak z jedyną/jedynym nie wyjdzie, to już po życiu. Można tylko wegetować. Zostawiając jednak zgryźliwe dygresje na boku, jako kolejną zaletę finałowego tomu wymienić muszę brak oczywiście żenujących rozwiązań w wątku obyczajowym (który jednak w zamian jest dosyć przewidywalny i lekko zalatuje telenowelą). Mimo wszystko śledzi się go z zainteresowaniem, gdyż nie ulega wątpliwości, że May ma dar do prowadzenia retrospekcji. Ta poprawność obu głównych powieściowych planów pozwala na wystawienie Jezioru tajemnic najwyższej oceny spośród hebrydzkich opowieści – nic tu nie jest nadzwyczajne, ale też nic gwałtownie nie ściąga oceny całości w dół. I taki wariant preferuję, choć nie każdy zapewne moją ocenę podzieli. Jedno nie ulega wątpliwości – powieść jest najrówniejsza ze wszystkich, pozbawiona mielizn, co sprawia, że po prostu się ją pochłania. I pozwala zachować dobre wspomnienia o całości trylogii, mimo braku finałowych fajerwerków (a raczej z jego powodu). Z całego cyklu tylko ten tom mogę polecić z czystym sumieniem, jako nieco schematyczną, ale wciągającą opowieść o dziwnych kolejach młodzieńczej przyjaźni.

Agnieszka Chojnowska




Pobierz tekst:

Mogą Cię zainteresować

Kulą w płot
Bookiety Fahrenheit Crew - 10 kwietnia 2013

J.K. Rowling Trafny wybór Tłum.: Anna Gralak Znak 2012 Stron: 504 Cena:…

Bitwa paralityków
Recenzje fantastyczne nimfa bagienna - 26 października 2016

Oj, nie jest to najlepsza książka w dorobku Davida Webera… i nie tylko Davida Webera. Konrad „Khorne S”…

Kto niby naleje Sawrianinowi dobrego piwa?

Olga Gromyko to autorka, po książki której od dobrych paru lat obiecywałam sobie sięgnąć, jednak cały…

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Fahrenheit