Rejon był czysty i w momencie, kiedy zwiadowcy wrócili do reszty grupy, sprzęt potrzebny do wykonania zadania leżał rozłożony na skraju lasu i czekał na nich.
Crow spojrzał na Sorillę i Jardiensa wyłaniających się z dżungli.
– Macie coś?
Sierżant zaprzeczyła ruchem głowy, podchodząc do porucznika, który przeglądał elektroniczne mapy.
– Jesteśmy niedaleko celu – powiedział, nie podnosząc wzroku. – Do oceanu wpadliśmy gdzieś tutaj, a wylądowaliśmy w tych okolicach. Czy nam się to podoba, czy nie. – Wskazał mały łańcuch wysp w pobliżu kontynentu.
Sorilla słyszała w jego głosie odrobinę niezadowolenia i nie mogła powstrzymać się od lekkiego uśmiechu. Współczesne siły zbrojne przyzwyczajone były do dokładnej znajomości własnej pozycji przez cały czas. Wszystkie zasiedlone przez ludzi światy posiadały sieć satelitów, które były w stanie zlokalizować człowieka z dokładnością do kilku centymetrów. To nie był jednak świat kontrolowany przez ludzi. Należał do Ghuli, pierwszej obcej rasy, którą ludzkość napotkała w ciągu trzystu lat podróży kosmicznych.
Sorilla była pierwszym człowiekiem, który spotkał się z nimi twarzą w twarz, i to ona nadała im tę nazwę. Z wyglądu bardzo przypominali osławionych Szarych, którzy pojawiali się w legendach wielu ludów Ziemi. Niektórzy ludzie myśleli nawet, że to oni byli źródłem owych legend, jednak Sorilli wydawało się to wysoce nieprawdopodobne, jako że kilkaset lat temu Ghule zajęliby Ziemię w okamgnieniu, gdyby tylko znali jej położenie.
Na szczęście nie znali go do dziś.
Jednak bardzo się do Ziemi zbliżyli, zdecydowanie za bardzo. Wojna rozpoczęła się pięć lat wcześniej od zniszczenia kolonii na Świecie Haydena i zdziesiątkowania jego populacji. Sorilla została tam zrzucona zaraz po pierwszym ataku i zastała jedynie kilka tysięcy ocalałych z grupy kolonistów, która przed atakiem liczyła ponad osiemdziesiąt tysięcy.
Od tego czasu Ghule prowadzili brutalną wojnę, niszcząc każdy świat zamieszkały przez ludzi, który nie odpowiadał ich osobistym preferencjom. Mieli przewagę technologiczną i liczebną, która pozwalała im przebijać się przez każdą grupę ziemskich okrętów wojennych tak, jak drapieżny ptak przedziera się przez stado wróbli.
Ludzkość miała jednak pewne silne punkty. Pierwszym z nich była głębokość strategiczna. Zewnętrzne światy dzieliło od Ziemi ponad trzydzieści lat świetlnych, które niełatwo było pokonać, nawet dysponując technologią Ghuli. Fakt, że Ziemia ukrywała się pomiędzy tysiącami gwiazd w przestrzeni o średnicy sześćdziesięciu lat świetlnych, także zapobiegł szybkiemu rozprzestrzenieniu się wojny.
Ziemia posiadała także sporo zdolnych umysłów, a jednocześnie trochę szczęścia. W ciągu ośmiu miesięcy od utraty nad Haydenem całej Task Force Dwa powstała nowa klasa okrętów, co stanowiło swoisty rekord, a wszystko to dzięki pewnemu Sierra Hotel kapitanowi, któremu udało się przechwycić sporo sprzętu przeciwnika.
A szczególnie jego technologię sterowania polem grawitacyjnym, dzięki której zespół Jeźdźców Skał zdołał przeżyć wejście w atmosferę, energetycznie porównywalne do eksplozji nuklearnej. Precyzyjnie skonstruowany meteoryt, w którym podróżowali, napędzany był za pomocą zaworu grawitacyjnego. Był to pierwszy przykład taktycznego zastosowania przechwyconej technologii, pozwalający zespołowi przeżyć taki upadek.
– Mamy trzy dni na rozpoznanie – powiedziała Sorilla, patrząc na mapę. – Następnie pojawi się Flota i zacznie okładać tę dziurę.
Crow wyznaczył na mapie kilka linii.
– Według sond tu znajduje się cel. Powinniśmy się tam przedostać w ciągu jednego dnia… no może półtora. Ostateczne podejście będzie bolesne.
Sorilla pokiwała głową.
– Dwieście kilometrów w dzień, a potem cały następny dzień na pokonanie dwustu metrów. Dużo czasu.
– Właśnie tak, Top – odparł Crow, uśmiechając się. – Zabierajmy stąd nasze dupy.
Pobierz tekst:
Ryk Brown „The Frontiers Saga 3: Legenda Corinair”
W trzecim tomie The Frontiers Saga kapitana Nathana Scotta i jego załogę…
B.V. Larson „Rebel Fleet 3: Flota Alfa”
Kapitanowi Leo Blake’owi ludzkość zawdzięcza zarówno swoje przetrwanie, jak i obecne kłopoty.…
H. Paul Honsinger „Man of War: Wezwał nas honor”
Autor: H. Paul Honsinger Tytuł: Man of War: Wezwał nas honor Cykl:…