Nikt nie rodzi się recenzentem. Podobnie jak kominiarzem, koniokradem, spawaczem i narciarzem. To ostatnie nie dotyczy Norwegów, którzy, jak powszechnie wiadomo, rodzą się z nartami na nogach.
Recenzentem (podobnie jak kominiarzem etc.) można jednakowoż zostać. Wystarczy napisać sensowną recenzję (przeczyścić komin… eee… bez skojarzeń, proszę, etc.). A potem przysłać ją do nas i powierzyć (siebie i oną recenzję) łasce patrona recenzentów (kominiarzy, koniokradów etc.). Na pewno gdzieś taki jest.
Marcin Robert, Patryk i Konrad tak uczynili. Oto, co mają do powiedzenia o swoich niedawnych lekturach.
Pobierz tekst:
Eugeniusz Dębski „Ostatnia przygoda”
Owen Yeates… Cholerny, cwany twardziel. Prywatni detektywi, czyli prawo we własnym majestacie… W życiorysie…
Harlan Coben „Zaginiona”
Albatros Najnowszy thriller Harlana Cobena, niekwestionowanego króla gatunku. „Zaginiona” to długo wyczekiwana, dziewiąta…
Galeria zdjęć z konwentu NiuCon 2015
Lepiej późno, niż wcale. Korzystając z tej mądrości ludowej przedstawiamy Wam galerię…