Mapa Ukrainy
ISSN: 2658-2740

Mieszana radość


Ponieważ recenzent nie był w stanie obronić postawionych przez siebie tez dotyczących jakości przekładu, redakcja Fahrenheita i Konrad Fit przepraszają tłumacza Pawła Dembowskiego za bezpodstawne zarzuty zamieszczone w recenzji. W obecnej wersji tekstu zostały one usunięte.


 

Z czekaniem na następny tom cyklu po długiej przerwie jest zawsze kłopot. Bo nigdy nie wiadomo, kiedy się ukaże, a jeśli już, to można nie pamiętać, co było wcześniej. Dodatkowym minusem jest obawa, że nowy tom nie zachwyci.

Czytając najnowszy epizod z cyklu Odyssey One pióra Evana Curriego, miałem właśnie takie uczucia. Z jednej strony tom 5 jest ciekawy, a z drugiej nie do końca spełnił moje oczekiwania. Akcja jak w poprzednich tomach jest wartka i ciekawa, ale nie wnosi nic nowego. Ta część jest zbyt krótka, i myślę, że dlatego Currie tak przez nią pędzi. Wiadomo, że nowy przeciwnik to nowe wyzwania dla bohaterów, ale jednak posmak „szybkości” pozostał. Poprzednie tomy wydawały się dużo grubsze. To były prawdziwe „cegły”, a ten to przy nich to tylko kamyczek. Na to skarżę się najbardziej, bo jeśli chodzi o akcję i konstrukcję postaci, to pisarz nadal trzyma poziom. Książka wciąga – i o to chodzi.

„Król wojowników”, bo taki nosi tytuł ten tom, kończy się tam, gdzie poprzedni się skończył. Eric Weston wraz z załogą na pokładzie Odyseusza wyrusza, by szukać tych, którzy stali za Drasinami. Pytanie nie brzmi, czy ich znajdą, ale czy nowy wróg będzie łatwy do pokonania. I właściwie czego on chce od Ziemi i jej sojuszników. Wiele pytań, mało odpowiedzi. I z tym właśnie będzie borykać się załoga.

Książka jest ładnie wydana, choć okładka troszkę może irytować. Nie wińmy jednak o nią Drageusa, bo dokładnie tak wygląda w wydaniu angielskim.  Redakcja i korekta na poziomie. Książka warta polecenia, choć wcześniej należy przeczytać poprzednie tomy… tak to zwykle bywa z cyklami. To kawał dobrej militarnej fantastyki. Tym, którzy lubią twórczość tego autora, nie trzeba polecać. A innym? Przeczytać warto, akcja wciąga. Warto czekać na to, co nam autor przygotuje. Więc do zobaczenia przy następnym tomie.

Konrad „Khorne_S” Fit

Tytuł: „Odyssey One 5. Król Wojowników”
Autor: Evan Currie
Tłumacz: Paweł Dembowski
Wydawca: Drageus 2017
Stron: 347
Cena: 39,90

 




Pobierz tekst:

Mogą Cię zainteresować

[Recenzja] „Pas Ilmarinena”, Marcin Mortka

Galeria napisanych w naprawdę głęboki i złożony sposób postaci, sceneria dzikiej, zimowej…

O czym tu pisać, czyli nieco zbędna recenzja

Recenzja książki Petera V. Bretta „Otchłań. Księga I”. Dziś będzie krótko. A…

O poszukiwaniu nowego domu

Recenzja książki „Hajmdal. Początek podróży” Dariusza Domagalskiego. Klasyczne space opery rządzą się…

Komentarze: 1

  1. Jubal pisze:

    A myślałem, że recenzenta obowiązuje zasada, że recenzowaną książkę najpierw się czyta…

Skomentuj Jubal Anuluj pisanie odpowiedzi

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Fahrenheit