Mapa Ukrainy
ISSN: 2658-2740

Robocop à rebours

Recenzje fantastyczne Cintryjka - 11 maja 2015

czrneswiatlalzymaiAutor: Martyna Raduchowska
Tytuł: Czarne światła.1 Łzy Mai
Wydawnictwo: Fabryka Słów, 2015
Stron: 460
Cena: 39,90 zł

Z wielkim zaciekawieniem sięgnęłam po najnowszą powieść Martyny Raduchowskiej, rozpoczynającą kolejny cykl, ale zupełnie odmienną od przygód sympatycznej i postrzelonej Idy Brzezińskiej. Osadzone w niedalekiej przyszłości, w drugiej połowie lat trzydziestych dwudziestego pierwszego wieku, Czarne światła. Łzy Mai to cyberpunkowy kryminał, w którym autorka zgrabnie wykorzystuje połączenie posiadanej wiedzy z zakresu neurobiologii, kryminologii oraz kryminalistyki ze swoją niesamowitą wyobraźnią.
Całość aż kipi od intertekstualnego dialogu z dziełami kanonicznymi dla gatunku – najczytelniejsze tropy wiodą do Robocopa czy Łowcy androidów. Trafiamy do New Horizon, stolicy archipelagowej Wspólnoty. Poszczególne miasta-wyspy, powstałe w rezultacie wojny nuklearnej i efektu cieplarnianego, dzielą tysiące kilometrów. Już w prologu jesteśmy świadkami wydarzeń o przełomowym znaczeniu – Buntu, który ukształtuje nowy, opresyjny porządek i na zawsze odmieni życie głównego bohatera tej historii, porucznika Jareda Quinna.
Gdy Red budzi się po osiemnastu miesiącach regeneracyjnej śpiączki, ma nie tylko nowe, bioniczne narządy, ale też zmodyfikowany mózg, ulepszony układ nerwowy. Mimo jego sprzeciwu żona – w obawie, że poważne obrażenia neurologiczne uniemożliwią Jaredowi powrót do normalnego funkcjonowania – wyraziła zgodę na zabiegi. Teraz porucznik musi uporać się nie tylko z traumą, jaką była utrata wszystkich podwładnych i zdrada przedmiotowo traktowanego androida, ale także z niemal niemożliwym zadaniem, jakie stanowi akceptacja nowej tożsamości. Możliwości ludzkiego mózgu oraz granica człowieczeństwa to kluczowe zagadnienia, wokół których sprawnie osnuta zostaje fascynująca i wciągająca niczym ruchome piaski intryga powieści, w tym także modus operandi sprawcy zagadkowych morderstw, w przedziwny sposób unieszkodliwiającego najnowszą technologię i wymuszającego na funkcjonariuszach organów ścigania powrót do rzeczywistej pracy śledczej.
W świecie stworzonym przez Raduchowską augmentacje (czyli właśnie ulepszenia wszelkiego typu, przede wszystkim jednak te zwiększające możliwości układu nerwowego) stanowią nowy wyznacznik przynależności klasowej. Bezpośrednim zarzewiem Buntu stało się wycofanie z rynku ich farmakologicznego odpowiednika, który, z uwagi na niską cenę, miał być dostępny dla każdego obywatela – substancji zwanej reinforsyną. Najnowsza generacja leku wywoływała jednak poważne skutki uboczne, od silnego uzależnienia do demencji włącznie. Poza tym pozwalała androidom na odczuwanie ludzkich emocji, dlatego część z nich przyłączyła się do Buntu. Teraz buntownicy skazani są na banicję, a od prawomyślnych obywateli, pilnowanych przez wszechobecny system Riot Shield, oddziela ich Mur. To właśnie zza Muru przychodzi nieuchwytny zabójca, a przynajmniej taką ma nadzieję porucznik Quinn, bowiem w przeciwnym wypadku musiałby zacząć podejrzewać samego siebie. Czy wszczepki zwróciły się przeciwko niemu, czy tylko umożliwiły mu realizację pragnień, które zatajał nawet sam przed sobą? To tylko jedna z licznych zagadek Czarnych świateł. Łez Mai.
Najnowsza powieść stanowi jednak przede wszystkim świadectwo stałego rozwoju autorki, pod względem konstrukcyjnym całość jest bowiem o wiele spójniejsza od dylogii o Idzie, z doskonale stopniowanym napięciem, zgrabnie wplecionymi, autentycznie zaskakującymi zwrotami akcji, w zasadzie bez zbędnej sceny. Rzecz jasna, całość kończy się wyjątkowo paskudnym cliffhangerem i oczekiwanie na ciąg dalszy będzie prawdziwą torturą. Ale mimo to zdecydowanie polecam wyprawę do New Horizon. Nie będziecie narzekać na brak mocnych wrażeń, jak również okazji do interesujących refleksji.

Agnieszka Chojnowska




Pobierz tekst:

Mogą Cię zainteresować

Jacek Komuda „Imię bestii” oraz „Herezjarcha”
Fantastyka Jacek Komuda - 26 lipca 2014

Poznaj historię François Villona wg Jacka Komudy. Nowe wydania Imienia bestii i Herezjarchy już…

Socjopatka i bestia
Recenzje fantastyczne nimfa bagienna - 8 lipca 2014

Autor: Robin LaFevers Tłumacz: Dominika Bogucka Tytuł: „Mroczny triumf” Wydawca: Fabryka Słów…

Miejsce dziur jest w serze

Recenzja przedpremierowa książki Michała Gołkowskiego „Spiżowy gniew”. Książki Michała Gołkowskiego lubię za…

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Fahrenheit