Mapa Ukrainy
ISSN: 2658-2740

[Recenzja] „Assassin’s Creed”

Filmy i seriale A.Mason - 15 stycznia 2017
„Assassin’s Creed” poster

Kredo asasynów, czyli krótko o Assassin’s Creed

Zechciało nam się kina i jako że w tym dniu nie było nic innego, nie mając alternatywy, wybraliśmy się na Assassin’s Creed. Cudów się nie spodziewałem, szczególnie że czytałem wcześniej opinie zagranicznych widzów. Czy się zawiodłem?

Zagrałem – póki co – w sumie w dwie gry z serii, na podstawie której powstał film. W dodatku drugiej części jeszcze nie skończyłem. Mogę o nich powiedzieć tyle, że wokół ciekawego pomysłu, idei, nadbudowano całkiem przyzwoitą mechanikę i grafikę (oczywiście jak na „tamte” czasy). Podobać też może się klimat historycznych miejsc, które odwiedzamy. Pod warunkiem, że nie zagłębiamy się szczególnie uważnie w zgodność historyczną. Fabułę zaś dostaliśmy prostą jak budowa cepa. W pierwszej części nie przeszkadza to jeszcze, natomiast w drugiej zaczyna nużyć. Na szczęście do pierwszych części gry film nawiązuje dosyć luźno.

Na nieszczęście, to, że film jest nieco inny, nie powoduje, że fabuła jest dużo lepsza. Jest tak samo prosta i tak samo sztampowa. W filmie, ze względu na rodzaj medium, jeszcze wyraźniej widoczne są kalki, których użyli twórcy:

  1. bohater, na którego oczach ginie matka;
  2. bohater, który zostaje złoczyńcą;
  3. bohater, którego łapią i wsadzają do więzienia, gdzie czeka go kara śmierci;
  4. bohater, którego wyciąga z więzienia tajemnicza instytucja i zmusza do realizacji jej dobrych/niecnych celów;
  5. bohater, który odkrywa swoje moce;
  6. bohater, który zdobywa przyjaciół/drużynę;
  7. bohater, który buntuje się i walczy przeciwko tajemniczej organizacji…

Jeśli ktoś myśli, że powyżej zrobiłem jakiś spoiler, to wyjaśnię, że opisałem tylko dosłownie pierwsze minuty filmu i to, co znaleźć można w blurbach lub trailerze. Fabuła trzyma się kupy tylko dlatego, że już prościej się nie dało i że wszelkie ziejące w niej dziury można usprawiedliwić przez dopowiedzenie osobnych historii, czy to zaczerpniętych z gry, czy wymyślonych na poczekaniu i przyszytych bardzo grubymi nićmi. Pomimo prostoty schematu widzowie, którzy nie grali w gry, będą czuć się zbyt często zdezorientowani, Assassin’s Creed nie grzeszy logiką.

W filmie spartolono moim zdaniem jeszcze jedną rzecz w porównaniu do gry – skupiono się na współczesnej części historii asasynów (przepraszam historyków), co samo w sobie nie jest złe, ale przez to zagubiono na drugim, a nawet trzecim planie tło historyczne i piękne lokacje. Nie będę daleki od prawdy, kiedy napiszę, że wszystkie najciekawsze widoki zawarto w trailerze, w filmie jest ich niewiele więcej i na pewno nie znajdziecie tam „żyjących miast”, które znane są z gier. Nie przypominam sobie ani jednej takiej sceny.

Żeby nie było, jest kilka rzeczy, które w Assassin’s Creed się udały. Bardzo ciekawie rozwiązano mechanizm Animusa, w grze była to „trumna”. Wizualnie niewiele można filmowi zarzucić – jest bardzo ładnie. Aktorzy są na tyle charakterystyczni i dobrzy, że nadrabiają braki scenariusza – nawet jeśli grane przez nich postacie nie mają zbyt wielu kwestii dialogowych, zapamiętuje się je. Jest też sporo akcji – walki i parkoury (dla niewtajemniczonych, w tym przypadku chodzi o wspinanie się na budynki i insze skakanie po dachach), widz nie ma czasu, żeby się znudzić.

Czy powinienem dopisać coś więcej do powyższej recenzji? Wydaje mi się, że nie za bardzo jest co. Zastanawiam się, czy jest ktoś, komu mógłbym polecić Assassin’s Creed. Być może mógłbym polecić go zapalonym (podkreślam ZAPALONYM) graczom, choć oni prawdopodobnie już zdążyli go obejrzeć w kinach. Nie zawiodą się pewnie pasjonaci kina akcji klasy „B/C” i przeciętni nastolatkowie (film jest dozwolony od lat 13).

Wszyscy inni mogą spokojnie oszczędzić pieniądze i nie będą tego żałować. To film, który raz się obejrzy i można o nim zapomnieć… pod warunkiem, że ktoś ma odporność na tzw. „lekkie cliffhangery”. To z pewnością nie jest ostatni film z serii.

Podsumowując, jakie powinno być credo asasynów:

„Nie chodźcie do kina na Assasin’s Creed”

…a jak już idziecie, to wcześniej golnijcie sobie piwo lub dwa. Tylko nie bierzcie potem w kinie dużego zestawu z Colą… Popcorn w sumie też był niedobry.

Ja pierdzielę, wydaliśmy ponad stówę na takiego gniota?

A.Mason

Premiera: 06.01.2017
Wiek: od lat 13
Czas trwania: 114 minut
Produkcja: Francja, USA, Wielka Brytania; 2016
Reżyseria: Justin Kurzel
Scenariusz: Adam Cooper, Bill Collage, Michael Lesslie
Obsada: Michael Fassbender, Marion Cotillard, Jeremy Irons, Brendan Gleeson




Pobierz tekst:

Mogą Cię zainteresować

Horror czy nie horror?

Nie jestem szczególnie zagorzałą miłośniczką horrorów, nie jestem też ich wrogiem. Owszem,…

O zadziornym kocurze
Bookiety Fahrenheit Crew - 2 kwietnia 2012

Do mojego domu trafił młody kocurek, niestety – z jednym okiem. Pobili go jacyś chuligani kamieniami.…

Plus do plusa
Recenzje fantastyczne nimfa bagienna - 28 października 2016

Historia najbliższa sztuczną inteligencją stoi, czyli Agnieszka Chodkowska-Gyurics recenzuje powieść Lindy Nagaty…

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Fahrenheit