Ponieważ zaczął się sezon ogórkowy, postanowiliśmy uraczyć Was jakimś kiszonym (przez 30 lat).
Tym razem są to wyniki plebiscytu Polskiego Stowarzyszenia Miłośników Fantastyki na najlepszą książkę fantastyczno-naukową w 40-leciu Polski Ludowej.
897 osób zagłosowało w sumie na 27 tytułów i 12 autorów.
- Stanisław Lem „Solaris” (1961) – 601 pkt.
- Stanisław Lem „Niezwyciężony” (1964) – 487 pkt.
- Adam Wiśniewski-Snerg „Robot” (1973) – 360 pkt.
- Janusz A. Zajdel „Limes inferior” (1982) – 208 pkt.
- Stanisław Lem „Dzienniki gwiazdowe” (1957) – 196 pkt.
- Stanisław Lem „Cyberiada” (1965) – 185 pkt.
- Krzysztof Boruń i Andrzej Trepka „Zagubiona przyszłość” (1954), „Proxima” (1956), „Kosmiczni bracia” (1959) – 120 pkt.
- Stanisław Lem „Obłok Magellana” (1955) – 84 pkt.
- Czesław Chruszczewski „Fenomen kosmosu” (1975) – 83 pkt.
- Konrad Fiałkowski „Wróble galaktyki” (1963) – 53 pkt.
Pobierz tekst:
Marcin Robert Bigos „Jak dokonać transferu umysłu i przetrwać”
Transfer umysłu i teleportacja to najważniejsze wyzwania stojące obecnie przed ludzkością. Wprawdzie…
Paweł Siedlar „Opowieści okrutne”
W Opowieściach okrutnych Pawła Siedlara spotkamy wszystkie sytuacje towarzyszące literaturze grozy: atmosferę niepokoju,…
I proszę bardzo… Większa część tej listy w zasadzie się nie postarzała sprawdzając się – jako lektura, jako fantastyka naukowa – do dziś lepiej niż wiele modnych nowości.
Ciekawe czy da się to samo powiedzieć o tryumfatorach obecnych plebiscytów za lat 30…
Zauważ, że to jest 10 książek z czterdziestolecia. Moim zdaniem robiąc plebiscyt ostatniego czterdziestolecia, też da się wybrać książki, które polskiej fantastyce wstydu nie przynoszą.
W zasadzie większość się zgadza, reszta to już gusta indywidualne. Oczywiście nie da się tych dzieł porównać z dzisiejszymi modnymi nowościami, a to z jednej, podstawowej przyczyny – w przeciwieństwie do obecnej „twórczości” tamte są ponadczasowe.
Juhani, idę o zakład, że to samo będziesz mówić za 30 lat, że >>w przeciwieństwie do obecnej „twórczości” dzieła z początku XXI wieku były ponadczasowe<< ;-P
Zakład przyjęty i wygrany. Za 30 nie będę już żył i na pewno tego nie powiem:)
Medycyna już dziś czyni cuda, a za 30 lat obudzisz się jak Lantry u Bradburry’ego i będziesz mnie szukać, żeby oddać kasę ;-P
Jeśli obudzę się jak Lantry, to módl się, żebym Cię nie znalazł:)
Wie ktoś coś o wynikach wcześniejszego (tego na 30-lecie), co go ponoć „Robot” wygrał?
Niestety, nie mam wiedzy na ten temat. Może jeśli kiedyś trafię na te wyniki, podrzucę Ci.
Dzięki za odpowiedź. Spróbuję jeszcze podpytać Sedeńkę (jeśli coś będzie wiedział – dam znać).