Taka się już wytworzyła tradycja, że w jednym z przedwiosennych (redakcja zupełnie nie wie dlaczego nie może to się odbywać podczas majowych upałów, względnie sierpniowej kanikuły) miesięcy wszyscy pożerają tony jajek, w dodatku barwionych w cebuli i, w ramach walki z ptasią grypą, dezynfekowanych płynami z wysoką zawartością. Tym niemniej, ponieważ, co cieszy Was to cieszy nas, życzymy: Jaj jak berety, beretów jak w Kraju Basków, Raphacholiny w domowej apteczce, nieobecności tej ciotki na wielkanocnym śniadaniu, Lanego Poniedziałku, niezakończonego przewlekłym zapaleniem płuc i wiosny, wiosny ale takiej prawdziwej, w stereo i kolorze. Na full.
Jaja w tomacie, jaja w tomacie. Chcieliście życzeń, no to je macie.
Pobierz tekst:
„Liga Sprawiedliwości” już w kinach
Dwa dni po światowej premierze do Polski trafia obraz wyreżyserowany przez Zacka Snydera i Jossa Whedona…
Mieszane uczucia
Lubię kryminały. Także te w wersji skandynawskiej, choć obraz tamtejszego społeczeństwa, jaki ukazują, może…
Komiksowe zapowiedzi na styczeń’20
W Nowym Roku kilka propozycji nowych komiksowych lektur spod znaku fantasy oraz/lub…