LITERATURA

FULL SPEED!


W tym numerze Dębski, Domarus, Dukaj, Grzędowicz, Szyller i Ziemiański... oraz Weiner z tekstem, który postanowiliśmy wkleić bezpośrednio do działu "Literatura", żeby wszyscy, który używają opisywanych tam programów, nie mieli problemów z odnalezieniem tekstu :-). W listach pytaliście o nowy fragment powieści Jacka Dukaja. Zamieszczamy, tyle, że... nowy fragment, nowej powieści. Nowela Gienka Dębskiego ukaże się bodaj w Feniksie, w wersji znacznie skróconej. U nas tekst oryginału w całości. Grzędowicza również nie trzeba przedstawiać, natomiast polecamy krótkie opowiadanie Donata Szyllera, drugiego już debiutanta w "F". W przypadku Ziemiańskiego możemy pochwalić się niezwykłą szybkością - udostępniamy fragment powieści zanim jescze autor zdążył wymyślić jej tytuł! Wiemy, że rzecz dopiero powstaje, składa się z trzech wątków, my prezentujemy pięć rozdziałów jednego z nich... Zwróćcie też uwagę na Domarusa. Czy kiedykolwiek zastanawialiście się nad... A, zresztą przeczytajcie sami!
W dziale "Made in..." trzecia część pytań Antona Pierwuszyna w oryginale.

Poniżej coś dla znawców i dla tych, którzy zetknęli się z programami firmy Microsoft... (Ci, którzy używają innych programów, niech nie czytają)


Copyright © by January Weiner, 1997

January Weiner - Mój poranek z Microsoft World 2015 (godzina nieznana)

Markowi Falzmanowi dedykuję

Mój nowiutki Microsoft Advanced Budzik (TM) poderwał mnie na nogi punktualnie, co do minuty. Pierwszy raz!
Wczoraj kupiłem go w Centrum Technologii Czasomierniczych (R). Z początku myślałem o nowym zegarku, i nawet w promocji był jeden taki, co to mi się strasznie podobał. Sprzedawca pokazał mi, że po dokupieniu dodatkowych modułów może nawet pełnić funkcję stopera! Oczywiście, do standardowego wyposażenia należy saper, pasjans, wodotrysk i aparat fotograficzny (ten ostatni da się wykorzystać, jeśli kupimy interfejs do Zintegrowanego Pulpitu Obsługi Graficznej - TM). Niestety, po pierwsze nie miałem na koncie dość pieniędzy, po drugie, plecak z bateriami i modułem Inteligentnego Oprogramowania trochę uwierał mnie w plecy (mam skoliozę).
W domu od razu zabrałem się za rozpakowanie, czytanie instrukcji i instalację.
Wystarczyły cztery listy (tzn. w sumie osiem, nie wiem czemu zawsze wysyłane są podwójnie, jeden na mailwatch.security.microsoft) do Działu Obsługi Klienta Centrum Technologii Czasomierniczych (R) i już pogodzinie (bo musiałem jeszcze pojechać po startowy CD-ROM, którego brakowało w zestawie - każdemu może się zdarzyć. No, ale pomyłka była moja - w zestawach promocyjnych budziki nie są dostarczane ze startowym CD-ROMem, tylko trzeba sobie samemu zapisać system na nagrywarce.
Kupiłem więc nagrywarkę) na fioletowo - szarym, prześlicznym displeju pojawiły się pięknie stylizowane, trójwymiarowe, holograficzne cyfry: 2015. Rzeczywiście, za oknami był już wieczór! W dodatku prostota obsługi - nie trzeba nawet kiwnąć palcem (to zresztą hasło reklamowe promocji) - wystarczy mrugnąć porozumiewawczo w kierunku budzika, a system Eye Lid Movement Detection (TM) zareaguje tak, jak prymitywny, przestarzały zegarek na naciśnięcie przycisku. Niestety, po jakimś czasie zacząłem się niepokoić. Cyfry się nie zmieniały, chociaż na pewno minęło już sporo czasu. Zawideofonowałem do DOKu.
- Witamy Pana z największą radością, gdzie się Pan dzisiaj chciałby udać?
Przedstawiłem pokrótce swój problem.
- Hm... może poczeka Pan jeszcze trochę i cyferki się zmienią?
- Czekałem już bardzo długo.
- No to... a, już wiem. Pewnie ma pan stary system operacyjny! Jest pan pewien, że zaznaczył pan opcję "System Display Update According to Current Time" i ustawił opcję "System Display Update" na jedną minutę?
- Erm, chyba nie.. ale kupiłem dzisiaj budzik razem z systemem!
- Ach, czy kupił pan Microsoft Advanced Budzik (TM) - podkreślił technik - z promocji?
- Tak jest.
- No, to sprawa jest jasna! - technik uśmiechnął się pod wąsem, którego nie miał - kupił pan tylko podstawowe oprogramowanie umożliwiające wyświetlenie aktualnego czasu z dokładnością do roku. Musi pan dokupić odpowiednie moduły. Co pana interesuje? Wszystko dla naszych klientów jest oczywiście dostępne online. Musi pan tylko podłączyć budzik do wideotelefonu. Ma pan skonfigurowany bufor budzika w wideofonie?
- Erm, chyba nie...
- No, nie ważne. Przez noc się to jakoś załatwi. Co pana interesuje? Miesiące, dni?
- No, minuty. I może sekundy...
- Minuty - to będzie trochę kosztowało - technik zmierzył mnie taksującym spojrzeniem - na sekundy chyba pana nie stać... oczywiście, są różne szerłery, ale nie polecam, nie polecam...
- No, byle mnie budził!
- A, to nie ma problemu! Moduł budzenia przecież pan ma!
Całe szczęście! Okazało się, że Microsoft Advanced Budzik (TM) ma wbudowany ekologiczny, automatyczny, kinetyczno - obrotowy uniwersalny Home And Kitchen Simple Digital Timer - jeśli mrugnąć porozumiewawczo w stronę boku budzika, to równo za godzinę jedna ze stu siedemdziesięciu ośmu możliwych do wyboru Melodyjek Miłych Dla Ucha (TM) wypełni nasz pokój.
Dzięki temu wstałem, jak już wcześniej napisałem, punktualnie. Trochę było tylko kłopotliwe to, że za każdym razem w nocy, gdy ustawiałem budzik na kolejną godzinę (wypróbowałem osiem melodyjek! Szkoda, że noc nie miała 178 godzin!), musiałem wstać, żeby zapalić światło, bo inaczej budzik nie widział jak mrugam. To nic, jutro kupię sobie jeden z tych wyłączników światła Microsoftu, co reagują na smarknięcie.
Zaraz po przebudzeniu umyłem zęby. Moja wspaniała szczoteczka do zębów (TM)!
Czasy próchnicy, pasty i obrzydliwych, małych, nieprogramowalnych szczoteczek już przeminęły. Uśmiechasz się, i wtedy szczoteczka sama sprawdza dokładnie, konserwuje, myje i odświeża zęby oraz jamę gębową, oraz opcjonalnie dokonuje prostszych operacji dentystycznych - nie muszę chodzić do dentysty, zwłaszcza odkąd w wyniku błedu ochrony w module uzębienia mam sztuczną szczękę.
- Dzień dobry, jak Ci się spało? - powiedziała szczoteczka - czy przy myciu zębów chciałbyś posłuchać najświeższych wiadomości?
- Oczywiście, moja szczoteczko - odpowiedziałem, chociaż odkąd ją mam wiadomości są te same. Niestety, nie udało mi się znaleźć odpowiednich opcji w module aktualizującym. Za to do końca życia będę wiedział, co się stało 25 maja 2015! Ponieważ wiadomości były dobre, uśmiechnąłem się - ale to moja wina, że nie dostatecznie szeroko. Na szczęście krwotok udało mi się szybko zatamować zimną wodą. Jak będę miał trochę dodatkowych pieniędzy, to kupię sobie to nowe, 1024 bitowe oprogramowanie, które umożliwia mieszanie zimnej wody z ciepłą.
Dość szybko wyszedłem z domu. Okazało się, że dziś ciągle trwa aktualizacja oprogramowania sieci komunikacyjnej, więc musiałem wziąć taksówkę. Akurat jedna stała na poboczu, kierowca - generał Protection Fault (jak głosił napis na displeju w taksówce) akurat karmił swojego tamakurczaka.
- Czy jest pan wolny?
- Przykro mi, żonaty. Where do you want to go today? - powiedział taksówkarz i umarł.