menu      strona główna      kontakt z redakcją



copyright © by Fahrenheit "Damned Perverts" Crew, 2000

Erotyka

Drodzy Czytelnicy!


Postanowiliśmy zmienić jednak redakcyjne środki transportu na bardziej tradycyjne, to znaczy sprzedać rowery i kupić stare, dobre samochody. Rowery udało się okazyjnie sprzedać (obok, na zdjęciu) i w związku z tym zaprosiliśmy dealerów, żeby zapoznali nas z najnowszymi trendami w motoryzacji.
Notabene, to sprzedawanie rówerów jakoś tak dziwnie trwało i trwało... nie potrafiliśmy się rozstać z klientami... tfu! z rowerami, oczywiście.
Trzeba przyznać, że dealerzy byli stosunkowo dobrze przygotowani. Nie szczędzili wysiłków, żeby pokazać nam WSZYSTKO! I wnętrza oferowanych pojazdów i wnętrza i wnętrza... Zaraz. Co ja miałem powiedzieć?
Niektórzy z dealerów nie przebierali w środkach (to znaczy, chciałem powiedzieć: przebierali w środkach). A zresztą, nie, nie... Pokaz mycia tej, no, tego... no... mycia samochodu pozostawił nas jednak obojętnymi.
Byli nawet tacy oferenci, którzy dosłownie stawali na głowie, zeby nam sprzedać na przykład motocykle... Ale to nie były Harleye, więc olaliśmy.
Niestety... Nie wszyscy potrafili się wykazać! Niektórym psuły się samochody podczas jazdy próbnej, a, jakby tego nie było dość, to jeszcze spadały im majtki!
Nie, nie, nie, z takiej oferty zrezygnowaliśmy natychmiast.
To znaczy... dopiero po hm... hm... jak to powiedzieć?... Po tej, no... Po jeździe próbnej!
Po całym dniu testów, prawdę powiedziawszy, sytuacja ciągle była patowa. Jeśli, na przykład podobał nam się dealer, to z kolei oferowany przez niego pojazd był już nieco przechodzony (a nawet, można rzec: stary). Jeśli samochód był OK, to, pechowo, dealer był przechodzony, żeby nie powiedzieć, stary...
I cóż można zrobić w takiej sytuacji? Właściwie przeważyła opcja, żeby wybierać mimo wszystko samochody, a nie sprzedawców, ale... No właściwie tak. Samochody zostaną z nami przez kilka lat i będziemy się cieszyć. Jeśli natomiast sprzedawcy zostaną z nami przez kilka lat to raczej będziemy się martwić, bo kto wytrzyma z jedną kobietą tak długo.

Trudno i darmo. Rzymskim targiem wybraliśmy jednak nostalgiczne auta i nie takiego znowu złego dealera... Choć nie wiadmomo co będzie z naprawami, skoro serwis nie jest w stanie zrepererować zwykłego zamka błyskawicznego.



menu      strona główna      kontakt z redakcją