menu      strona główna      kontakt z redakcją



Copyright © by Wladimir Borisow, 1999

"Fantastyka w Rosji" (1)
Władimir Borisow (od naszego własnego spec-korespondenta w Rosji)
    
     Gdybyśmy zapytali rosyjskiego inteligenta jak wygląda rynek wydawniczy w Rosji, a fantastyki w szczególności, na pewno padnie odpowiedź, że sprawy mają się fatalnie, nikt niczego nie czyta, nakłady są mizerne itd. Możliwe. Możliwe, że tak właśnie wygląda rynek wydawniczy. Ale przypominam sobie wspaniałe radzieckie czasy, kiedy otrzymawszy kolejny numer "Przeglądu wydawniczego" (tygodnik, w którym od lat 60-ch publikowane były zapowiedzi wydawanych aktualnie w kraju książek) udawało mi się w nim znaleźć 1-2 tytuły, dotyczące fantastyki, i już to okrutnie czytelnika cieszyło. Smutny był tylko fakt, że raczej nie było szans na zakup owych książek: w księgarniach fantastykę zdobywali ci, co mieli tam chody, a na czarnym rynku kosztowała znacznie drożej. Teraz zaś każdy przyzna, że w dowolnej księgarni fantastyka zajmuje kilka całych półek. Przy tym fantastyka plus powieści sensacyjne i literatura kobieca to fundamentalny zestaw wszystkich stoisk książkowych, tak popularnych w kraju w ostatnim czasie. A oto kilka liczb dotyczących nakładów (w tym są i wydawnictwa z tak zwanej szeroko rozumianej fantastyki - klasyka Gogola, Bułhakowa, Verne'a, i nowości).
    
     1998 rok - 1200 pozycji w nakładzie ok. 15 mln. egzemplarzy ( w tym rodzimych autorów 660 książek w nakładzie 8,5 mln)
    
     1999 rok - 940 tytułów w nakładzie ok. 10 mln. egzemplarzy (w tym 550 książek autorów rosyjskich w nakładzie 6 mln.). Zresztą książki z datą 1999 będą się pojawiać aż do maja przyszłego roku.
    
     Oczywiście, nakład nowości, szczególnie nieznanych autorów jest niewielki (około 10 tys. egzemplarzy), szczególnie jeśli porówna się to z nakładami radzieckiego okresu, kiedy sto tysięcy nakładu rozchodziło się migiem...
     Ale nie można też uważać, że sytuacja jest katastrofalna. Mimo że 1999 rok, nie był rokiem łatwym dla wydawców: po kryzysie sierpniowym minionego roku cena papieru wzrosła 4-5 krotnie, a ceny książek - dwukrotnie. Dzisiaj przeciętna cena książki to 1,5 - 2 USD.
     Cieszy również fakt, że w połowie lat 90-tych udało się istotnie poprawić proporcje w wydawaniu książek rodzimych autorów i przekładów. O ile w połowie lat 90-tych przekłady (oczywiście, przede wszystkim z języka angielskiego) stanowiły niemal 90% całkowitej produkcji, to począwszy od 1995 roku wyraźnie wzrosła liczna pozycji autorów rosyjskojęzycznych. Należy też uwzględnić, że szereg książek (typu seriali o takich postaciach jak Konan czy Blade) są oznaczone jako tłumaczenia, ale ich prawdziwymi autorami są Rosjanie.
     Niestety, polska fantastyka na rosyjskim rynku wydawniczym praktycznie nie jest reprezentowana. Oczywiście, ciągle wydaje się Lema. Z nowszych autorów znany jest wyłącznie Andrzej Sapkowski. Szczególnie żałuję, że nie przetłumaczono i nie wydano książek Janusza Zajdla (z wyjątkiem "Limes inferior" i kilku wczesnych opowiadań).
    
     Władimir Borisow
    

Copyright © by Anna Wolańska 1999

"Armageddon w Jastrzębiej Górze"
    
     Trzynasty Nordcon odbył się ponownie, po rocznej przerwie, w "Hutniku" w dniach 2-5 XII 1999r
     Gośćmi honorowymi byli: Anna Brzezińska, Eugeniusz Dębski, Mirosław Jabłoński, Mirosław Kowalski, Krystyna Kwiatkowska, Konrad Lewandowski, Marek Oramus, Rafał Ziemkiewicz i Mariusz Woyciechowski, który zastępował Jacka Inglota.
     Na pierwszy ogień poszedł Konrad Lewandowski z referatem o końcu świata w cywilizacjach wykorzystujących różne modele czasu. Mirosław Jabłoński przedstawił Armageddon w/g Charlesa Mansona. Mariusz Woyciechowski wygłosił referat Jacka Inglota
     dotyczący siedmiu grzechów głównych czytelników polskiej fantastyki. O fantastyce końca wieku prawili Ziemkiewicz, Kowalski i Woyciechowski. Anna Brzezińska odsłoniła ciemną stronę kobiety. Marek Oramus mówił o pełzającej apokalipsie. Mirek Kowalski ukazał odwieczną wojnę miedzy autorami i ich wydawcami. Ciemne i jasne strony fantastyki pokazali Marek Oramus, Piotr Cholewa i Gieno Dębski. Zakończył Rafał Ziemkiewicz
     spotkaniem zatytuowanym "Czy istnieje w Polsce fantastyka rozrywkowa ?".
     Ponadto fanowie mogli się spotkać ze swoimi ulubionymi pisarzami podczas Ostrych Dyżurów Pisarskich.
     Na terenie "Hutnika" odbywała się Próba Generalna przed Armageddonem Właściwym, toteż po hotelu krążyły różne upiory i anioły reprezentujące wrogie sobie siły Dobra i Zła.
     Swoje przystanie znaleźli miłośnicy gier karcianych, strategicznych i fabularnych.
     Dla czytelników prosperowała dobrze wyposażona księgarnia. W sali video wyświetlono szereg dobrych filmów, począwszy od "Góry Dantego" poprzez "Twister", "Armageddon", "Dzień Zagłady", "Kruka" ( cześć I i II ), "Armię Boga" ( cześć I i II ), "Wodny Świat",
     "Żołnierzy Kosmosu", "Piąty Element", kończąc na "Mrocznym Widmie" oraz "Matrixie".
     W konkursie strojów zwyciężył Witek "Szaman" Siekierzyński, który został Prezydentem Fandomu Polskiego, po zaciętych wyborach odbywających się w trakcie konwentu (jedno na drugie nie miało wpływu i całkiem odwrotnie, to znaczy został Prezydentem niezależnie od zwycięstwa w przebieractwie - przyp. red.).
     Podczas XIII Konwentu Polskich Klubów Fantastyki przyznano po raz pierwszy "Srebrne Globy" - nagrodę Asocjacji Polskich Pisarzy Fantastycznych. Za powieść "Prawdziwa historia Morgan le Fay i Rycerzy Okrągłego Stołu" statuetkę otrzymała Krystyna Kwiatkowska. W kategorii opowiadania przyznano nagrodę Jackowi Dukajowi za "Serce Mroku".
     Wśród uczestników Nordconu znalazło się wielu chętnych do wzięcia udziału w kąpielach ekologicznych odbywających się po północy na basenie. Obowiązywał strój "Adama i Ewy" co spotkało się z wielką aprobatą panów. Panie, widać niechętne ekologii, odwiedzały basen rzadko (a poza tym było ciemno - przyp. red.).
     Organizatorzy zadbali o stronę rozrywkową imprezy. Odbyły się: "Fandisco", "Wielki Bal Końca Świata" i tradycyjne "Piżam Party", podczas którego konwentowicze przedstawili cała gamę strojów nocnych.
     Moim zdaniem Nordcon był jednym z najlepszych tegorocznych konwentów.
     Organizacja i ochrona działały bez zarzutów. Można się jedynie przyczepić do panującego w pokojach zimna, przy którym nie sposób było zasnąć.
    
     Anna "Yennefer" Wolańska
     przyp.red - eD
    
     P.S. Nie bardzo wiadomo za co, ale pierwszą i - jak na razie jedyną - Srebrną Muszlę otrzymał Eugeniusz Dębski, zdaje się, że jako patron rodzącej się nagrody za publikacje w fanzinach. Stał się w tym momencie jedynym na świecie posiadaczem aż dwóch nagród, których nikt inny nie posiada, mam myśli Mątwę od ŚKF i tę właśnie Srebrną Muszę od Nordconu.
     Chi-chi...
    

Copyright © by Anna Wolańska 1999

"SZEDARIADA XII"
    
     XII Ogólnopolski Konwent Miłośników Gier Fabularnych i Fantastyki zwany "Szedariadą" odbył się w dniach 11-14 listopada 1999r na terenie Lotniczych Zakładów Naukowych we Wrocławiu.
     Wśród uczestników "Szedariady" przeważali gracze: mieli swoje jaskinie zwolennicy RPG, na korytarzach pełno było karciarzy, jednakże organizatorzy nie zapomnieli o bloku publicystycznym.
     Odbyło się spotkanie z redakcją "Fahrenheit'a", na którym Eugeniusz Dębski z Andrzejem Ziemiańskim opowiadali o prowadzeniu jedynego (nie poprawiamy, bo rozumiemy intencje autorki, ale odnotujmy, że już nie jedynego. Owszem - jedynie słusznego! - przyp. red.) polskiego pisma internetowego poświęconego fantastyce. "Fahrenheit" cieszy się dużą popularnością wśród internautów. Swych zwolenników znalazł nawet na dalekiej Antarktydzie.
     Gieno Dębski na swym spotkaniu autorskim relacjonował pracę nad przekładem powieści Nika Pierumowa "Pierścień Mroku", rosyjską kontynuacją "Władcy Pierścieni" J.R.R. Tolkiena, którą tłumaczy dla wydawnictwa Prószyński i s-ka.
     Podczas panelu poświęconego kontrowersjom wokół Nagrody im. Janusza A. Zajdla,
     prowadzonego przez Elę Gepfert, doszło do zażartej dyskusji między prowadzącą a Konradem T. Lewandowskim. Spór dotyczył obraźliwych tekstów Maćka Parowskiego dotyczący ŚKF-u. Naczelny "NF" obarcza Śląski Klub Fantastyki winą za złe konstruowanie regulaminu "Zajdli", tudzież nominowanie do Nagrody Fandomu Polskiego tekstów skandalicznych ("Krfotok" Redlińskiego ) obrażających imię Janusza. Pojedynek zakończył się stwierdzeniem Konrada T. Lewandowskiego paranoi u obu stron, tj. prezesa ŚKF-u i naczelnego "NF".
     Na spotkaniu zatytuowanym "Czym jest a czym nie jest fandom ?" Andrzej "KOT" Ostrowski wykazał, że gracze też ludzie i też czytają, dlatego stosunek pisarzy - fantastów do graczy winien ulec zmianie. Może zamiast okazywania bezbrzeżnego lekceważenia wyciągnąć do nich rękę?
     "Szedariada" była udanym konwentem, chociaż można by było pomyśleć o lepszej organizacji. Bo czyż nie jest rzeczą śmieszną fakt, że uczestnicy otrzymali gazetkę konwentową w przedostatni dzień imprezy ?
    
     Anna "Yennefer" Wolańska
    
    
    


menu      strona główna      kontakt z redakcją