Czystki
Moderator: RedAktorzy
- taki jeden tetrix
- Niezamężny
- Posty: 2048
- Rejestracja: pt, 10 cze 2005 20:16
Więc jednak dokładnie tak samo, jak parlament :(
Czy pracuje, czy odpoczywa, skutek dokładnie ten sam - żaden.
Czy pracuje, czy odpoczywa, skutek dokładnie ten sam - żaden.
"Anyone who's proud of their country is either a thug or just hasn't read enough history yet" (Richard Morgan, Black Man)
"Jak ktoś chce sypiać ze skunksami, niech nie płacze, że mu dzieci śmierdzą" (Etgar Keret)
"Jak ktoś chce sypiać ze skunksami, niech nie płacze, że mu dzieci śmierdzą" (Etgar Keret)
- nimfa bagienna
- Demon szybkości
- Posty: 5779
- Rejestracja: czw, 09 cze 2005 11:40
- Płeć: Nie znam
- Ebola
- Straszny Wirus
- Posty: 12009
- Rejestracja: czw, 07 lip 2005 18:35
- Płeć: Nie znam
Akt siódmy.
Scena długa. Do Łosji
Stefan stwiełdził: na Szpicbełgenie nic po nas i skiełował swój wiełny gławikopteł w stłonę Półwyspu Kolskiego. Cołaz częściej spoglądał na wskaźnik paliwa, obliczył bowiem, że ma zapas na piećdziesiąt kilometłów. Do półwyspu zostało mu jakieś cztełdzieści. Płędkość utrzymywał najkorzystniejszą – trzysta pięćdziesiąt kilometłów. Po pału minutach lotu mieli już zapas paliwa na dziesięć kilometłów, a wkoło ciemno jak w młocznym widmie. Przelecieli jeszcze tłochę, a tu komputeł wyświetlił czełwony napis: ZA SIEDEM KIŁOMETŁÓW BŁAK PALIWA. Dotałli nad ląd. Stefan opanował piełwszy odłuch natychmiastowego ladowania. Wzbił maszyne szybkim lotem na wysokość jednego kilometła. Gdy na komputerze znajdowała się cyfła jeden kilometł do błaku paliwa, wysunął płaty skrzydeł i zgasił silniki. Lecieli lotem ślizgowym, w oddali widać było swiatła jakiegoś miasta. Z boku świeciła latałnia mołska. Gławikopteł ślizgał się w stłonę dalekich świateł. Ciekawe, czy doleci pomyślał. Gdy znajdowali się dwa kilometły od piełwszego świetlanego punktu, wysokość maszyny wynosiła pięćdziesiąt metłów. Stefan włączył silniki podleciał na małej płędkości do łównej powierzchni i osadził maszynę, gdy na komputerze widniał napis: DO KOŃCA PALIWA CZTERYSTA METŁÓW. GŁANICA BŁĘDU WYNOSI TRZYSTA METŁÓW. Włożyli ciepłe kułtki umieszczone przezołnie w schowku maszyny. Stefan wziął łewolweł, a do kieszeni schował pistolet płomienny. Wyszli na młoźny wiatł.
CDN <kiedyś>
Scena długa. Do Łosji
Stefan stwiełdził: na Szpicbełgenie nic po nas i skiełował swój wiełny gławikopteł w stłonę Półwyspu Kolskiego. Cołaz częściej spoglądał na wskaźnik paliwa, obliczył bowiem, że ma zapas na piećdziesiąt kilometłów. Do półwyspu zostało mu jakieś cztełdzieści. Płędkość utrzymywał najkorzystniejszą – trzysta pięćdziesiąt kilometłów. Po pału minutach lotu mieli już zapas paliwa na dziesięć kilometłów, a wkoło ciemno jak w młocznym widmie. Przelecieli jeszcze tłochę, a tu komputeł wyświetlił czełwony napis: ZA SIEDEM KIŁOMETŁÓW BŁAK PALIWA. Dotałli nad ląd. Stefan opanował piełwszy odłuch natychmiastowego ladowania. Wzbił maszyne szybkim lotem na wysokość jednego kilometła. Gdy na komputerze znajdowała się cyfła jeden kilometł do błaku paliwa, wysunął płaty skrzydeł i zgasił silniki. Lecieli lotem ślizgowym, w oddali widać było swiatła jakiegoś miasta. Z boku świeciła latałnia mołska. Gławikopteł ślizgał się w stłonę dalekich świateł. Ciekawe, czy doleci pomyślał. Gdy znajdowali się dwa kilometły od piełwszego świetlanego punktu, wysokość maszyny wynosiła pięćdziesiąt metłów. Stefan włączył silniki podleciał na małej płędkości do łównej powierzchni i osadził maszynę, gdy na komputerze widniał napis: DO KOŃCA PALIWA CZTERYSTA METŁÓW. GŁANICA BŁĘDU WYNOSI TRZYSTA METŁÓW. Włożyli ciepłe kułtki umieszczone przezołnie w schowku maszyny. Stefan wziął łewolweł, a do kieszeni schował pistolet płomienny. Wyszli na młoźny wiatł.
CDN <kiedyś>
Jedz szczaw i mirabelki, a będziesz, bracie, wielki!
FORUM FAHRENHEITA KOREĄ PÓŁNOCNĄ POLSKIEJ FANTASTYKI! (Przewodas)
Wzrúsz Wirúsa!
FORUM FAHRENHEITA KOREĄ PÓŁNOCNĄ POLSKIEJ FANTASTYKI! (Przewodas)
Wzrúsz Wirúsa!
- Navajero
- Klapaucjusz
- Posty: 2485
- Rejestracja: pn, 04 lip 2005 15:02
I teraz będzie strzelał bestia obułącz. Nołmalnie - zawodowiec! ;)Ebola pisze:Stefan wziął łewolweł, a do kieszeni schował pistolet płomienny.
"Panie, ten kto chce zarabiać na chleb pisząc książki, musi być pewny siebie jak książę, przebiegły jak dworzanin i odważny jak włamywacz."
dr Samuel Johnson
dr Samuel Johnson
- nimfa bagienna
- Demon szybkości
- Posty: 5779
- Rejestracja: czw, 09 cze 2005 11:40
- Płeć: Nie znam
- Millenium Falcon
- Saperka
- Posty: 6212
- Rejestracja: pn, 13 lut 2006 18:27
- Harna
- Łurzowy Kłulik
- Posty: 5588
- Rejestracja: ndz, 05 mar 2006 17:14
<niewinność wcielona mode on> A czego? <niewinność wcielona mode off>Millenium Falcon pisze:Żeby sobie tylko czegoś nie odstrzelił...
Pam param pam pam... :->
– Wszyscy chyba wiedzą, że kicający łurzowy kłulik to zapowiedź śmierci.
– Hmm, dla nas znaczy coś całkiem odmiennego – szczęśliwe potomstwo...
© Wojciech Świdziniewski, Kłopoty w Hamdirholm
Wzrúsz Wirúsa!
– Hmm, dla nas znaczy coś całkiem odmiennego – szczęśliwe potomstwo...
© Wojciech Świdziniewski, Kłopoty w Hamdirholm
Wzrúsz Wirúsa!
- Cień Lenia
- Zwis Redakcyjny
- Posty: 1344
- Rejestracja: sob, 28 paź 2006 20:03
Teraz jestem pewien, że Błękitną Kurtynę napisał Duży Minister
Zmów Zdrowaśkę
[jakby ktoś nie wiedział - w jednym z rozdziałów Stefan otrzymuje fałszywe papiery na nazwisko Dick O'Driscoll]
Zmów Zdrowaśkę
[jakby ktoś nie wiedział - w jednym z rozdziałów Stefan otrzymuje fałszywe papiery na nazwisko Dick O'Driscoll]
- taki jeden tetrix
- Niezamężny
- Posty: 2048
- Rejestracja: pt, 10 cze 2005 20:16
- Bebe
- Avalokiteśvara
- Posty: 4592
- Rejestracja: sob, 25 lut 2006 13:00
Spójrzmy na brak Stefana optymistycznie - zejście idola w młodym wieku przed końcem kariery / opowieści powoduje, ze legenda trwa wiecznie. Taki Presley na przykład (a nie, on stary i gruby był!) albo James Dean. Stefan będzie naszym Deanem. :D
Z życia chomika niewiele wynika, życie chomika jest krótkie
Wciąż mu ponura matka natura miesza trociny ze smutkiem
Ale są chwile, że drobiazg byle umacnia wartość chomika
Wtedy zwierzyna łapki napina i krzyczy ze swego słoika
Wciąż mu ponura matka natura miesza trociny ze smutkiem
Ale są chwile, że drobiazg byle umacnia wartość chomika
Wtedy zwierzyna łapki napina i krzyczy ze swego słoika
- MalaMi
- Fargi
- Posty: 455
- Rejestracja: wt, 12 lip 2005 17:41
Bebe wypluń te słowa - Dean to buntownik był, dekadent, co to na motorze jeździł i w skórze chodził. Symbol zgniłego zachodu. J
jak możesz naszego herosa, to takiego plugawego wzorca przyrównywać????
Czy w historii naszej ojczyzny nie ma lepszych przykładów???
jak możesz naszego herosa, to takiego plugawego wzorca przyrównywać????
Czy w historii naszej ojczyzny nie ma lepszych przykładów???
§ 13
"Przy interweniowaniu wobec żołnierzy członek ORMO obowiązany jest zachować takt, umiar oraz szacunek należny mundurowi wojskowemu"
"Przy interweniowaniu wobec żołnierzy członek ORMO obowiązany jest zachować takt, umiar oraz szacunek należny mundurowi wojskowemu"