wyprawy dalekie i bliskie
Moderator: RedAktorzy
- Bebe
- Avalokiteśvara
- Posty: 4592
- Rejestracja: sob, 25 lut 2006 13:00
Acha. Ciemność. Acha.
Harna, one w większości nieostre.
A zresztą, co Wam będę psuć zabawę. ;)
Harna, one w większości nieostre.
A zresztą, co Wam będę psuć zabawę. ;)
Z życia chomika niewiele wynika, życie chomika jest krótkie
Wciąż mu ponura matka natura miesza trociny ze smutkiem
Ale są chwile, że drobiazg byle umacnia wartość chomika
Wtedy zwierzyna łapki napina i krzyczy ze swego słoika
Wciąż mu ponura matka natura miesza trociny ze smutkiem
Ale są chwile, że drobiazg byle umacnia wartość chomika
Wtedy zwierzyna łapki napina i krzyczy ze swego słoika
- Harna
- Łurzowy Kłulik
- Posty: 5588
- Rejestracja: ndz, 05 mar 2006 17:14
<herezja mode on> Iii tam, też mi problem... Z tego się nie strzela, o! <herezja mode off>Bebe pisze:Harna, one w większości nieostre.
Zresztą radocha ważniejsza ;-)
– Wszyscy chyba wiedzą, że kicający łurzowy kłulik to zapowiedź śmierci.
– Hmm, dla nas znaczy coś całkiem odmiennego – szczęśliwe potomstwo...
© Wojciech Świdziniewski, Kłopoty w Hamdirholm
Wzrúsz Wirúsa!
– Hmm, dla nas znaczy coś całkiem odmiennego – szczęśliwe potomstwo...
© Wojciech Świdziniewski, Kłopoty w Hamdirholm
Wzrúsz Wirúsa!
- fealoce
- Kadet Pirx
- Posty: 1388
- Rejestracja: sob, 14 kwie 2007 21:02
Ahh, ten Lewis :) a mi przez moment zdawało się, że widzę białego króliczka i pomyślałam o innym Lewisie :DHarna pisze: Przede wszystkim ciemność. Nade wszystko ciemność. Ciemność, ciemność widzę. Itd. ;-)
To jest właśnie "zrób Lewisa" — cieeemnooość straszliiiwaaa, a gdzieś tam dalej światło. Norrrmalnie jak w Mnichu, hihi :-D
A w rzeczywistości to boczna nawa w katedrze-czyjejś-tam-nie-wiem-nie-orientuję-się-w-obiektach-sakralnych.
A zdjęcia fajne :)
- Harna
- Łurzowy Kłulik
- Posty: 5588
- Rejestracja: ndz, 05 mar 2006 17:14
Doprawdy? Jakoś Cię w tych krzakach nie było widać. A ja tam stałam i stałam, i stałam...Coleman pisze:Obecny!Harna pisze:Przecież powszechnie wiadomo, że kłuliki na wiosnę myślą tylko o jednym :->
Twierdza cegłą stoi. Zwłaszcza Ostrów Tumski i reszta Starego Miasta. A obok Cosia nr 1 jest z jednej strony ogród botaniczny, a z drugiej — uwaga, uwaga — dom masona :->Coleman pisze:A mi sie Cos nr 1 podoba. W Englandzie jakos nie maja wyczucia do czerwonej cegly...
– Wszyscy chyba wiedzą, że kicający łurzowy kłulik to zapowiedź śmierci.
– Hmm, dla nas znaczy coś całkiem odmiennego – szczęśliwe potomstwo...
© Wojciech Świdziniewski, Kłopoty w Hamdirholm
Wzrúsz Wirúsa!
– Hmm, dla nas znaczy coś całkiem odmiennego – szczęśliwe potomstwo...
© Wojciech Świdziniewski, Kłopoty w Hamdirholm
Wzrúsz Wirúsa!
- Millenium Falcon
- Saperka
- Posty: 6212
- Rejestracja: pn, 13 lut 2006 18:27
W dzień? W pełnym słońcu Ty na wąpierza czekałaś? Ech, kłuliczki tylko o jednym myślą, i podstawowej wiedzy o specyfice niektórych stworzeń już sobie nie dały rady przyswoić. Myśleniem tylko o jednym się zajęły...Harna pisze:Doprawdy? Jakoś Cię w tych krzakach nie było widać. A ja tam stałam i stałam, i stałam...Coleman pisze:Obecny!Harna pisze:Przecież powszechnie wiadomo, że kłuliki na wiosnę myślą tylko o jednym :->
ŻGC
Imoł Afroł Zgredai Padawan
Scissors, paper, rock, lizard, Spock. - Sheldon Cooper
Imoł Afroł Zgredai Padawan
Scissors, paper, rock, lizard, Spock. - Sheldon Cooper
- Hipolit
- Klapaucjusz
- Posty: 2078
- Rejestracja: śr, 08 cze 2005 21:09
No to się wyprawiłem. Zdążyłem jeszcze przed deszczem, ale po dwóch godzinach skończyła się znośna pogoda i zaczęło lać. Byłem w Pieninach, w Wąwozie Homole i w Dolinie bIałej Wody. Dobrze, że zdążyłem odwiedzić Wąwóz. Podobno wkrótce mają go przemianować na "Hetero" ;)
Pozdrawiam
Hipolit
Navigare necesse est, vivere non est necesse
Hipolit
Navigare necesse est, vivere non est necesse
- Ellen
- Ośmioł
- Posty: 690
- Rejestracja: śr, 08 cze 2005 22:33
Wczoraj odwiedziłam Stolycę. Nie byłoby o czym pisać, gdyby nie dwa szczególiki.
1) o 5:20 wchodzę do tunelu na Dworcu Głównym w Krakowie. I nagle jak mi nie gruchnie po uszach "Pod Twą Obronę" w wykonaniu instrumentów dętych blaszanych...
Pierwsza głupia myśl: trąby anielskie?!
Druga myśl, już trochę trzeźwiej: ale dlaczego akurat taka pieśń? Coś mi tu nie gra :P
Okazało się, że z tego samego peronu co mój pociąg odjeżdżał tez pociąg pielgrzymkowy na zlot młodzieży. Orkiestra dęta rżnęła wszystkie pielgrzymkowe hity przez prawie 40 minut :D
2) Czekałam w Warszawie na pociąg, bilet już miałam, chciałam coś zjeść. Na zewnątrz lało. Postanowiłam, że zobaczę co to za cudo te Złote Tarasy i tam znajdę jakiś fast-food albo, jeszcze lepiej, jakiś bar sałatkowy.
Zobaczyłam... a raczej usłyszałam :/
Po wejściu do środka uderzył mnie po uszach przeraźliwy hałas dobiegający z głośników, na wszystkie piosenki ze sklepów nakładała się bardzo hałaśliwa impreza z okazji dnia dziecka - facet prowadzący miał zdecydowanie najlepsze nagłośnienie. Ryczał na całe centrum. Uszy puchły.
Do tego normalny harmider, jaki wywołuje tłum ludzi, panowie czyszczący podłogę takimi jeżdżącymi urządzeniami, a jak już dotarłam na najwyższy poziom, gdzie dawali jeść, to doszedł deszcz bebniący o szklany dach. Popatrzyłam na tłum kłębiący się przed wszystkimi ladami i zdecydowałam że dziękuję bardzo. Wolę moknąć albo zaszyć się w jakiejś dworcowej knajpie.
Kraków jest chyba jednak cichszy i mniej zatłoczony.
W drodze powrotnej tęsknie patrzyłan na samotne gospodarstwa wśród pól i łąk i myślałam sobie, jak miło byłoby w takim miejscu mieszkać.
Tylko że... pewnie nie wytrzymałabym tam nawet dwóch tygodni...
Szkoda, że jestem nieuleczalnym mieszczuchem.
Ellen
1) o 5:20 wchodzę do tunelu na Dworcu Głównym w Krakowie. I nagle jak mi nie gruchnie po uszach "Pod Twą Obronę" w wykonaniu instrumentów dętych blaszanych...
Pierwsza głupia myśl: trąby anielskie?!
Druga myśl, już trochę trzeźwiej: ale dlaczego akurat taka pieśń? Coś mi tu nie gra :P
Okazało się, że z tego samego peronu co mój pociąg odjeżdżał tez pociąg pielgrzymkowy na zlot młodzieży. Orkiestra dęta rżnęła wszystkie pielgrzymkowe hity przez prawie 40 minut :D
2) Czekałam w Warszawie na pociąg, bilet już miałam, chciałam coś zjeść. Na zewnątrz lało. Postanowiłam, że zobaczę co to za cudo te Złote Tarasy i tam znajdę jakiś fast-food albo, jeszcze lepiej, jakiś bar sałatkowy.
Zobaczyłam... a raczej usłyszałam :/
Po wejściu do środka uderzył mnie po uszach przeraźliwy hałas dobiegający z głośników, na wszystkie piosenki ze sklepów nakładała się bardzo hałaśliwa impreza z okazji dnia dziecka - facet prowadzący miał zdecydowanie najlepsze nagłośnienie. Ryczał na całe centrum. Uszy puchły.
Do tego normalny harmider, jaki wywołuje tłum ludzi, panowie czyszczący podłogę takimi jeżdżącymi urządzeniami, a jak już dotarłam na najwyższy poziom, gdzie dawali jeść, to doszedł deszcz bebniący o szklany dach. Popatrzyłam na tłum kłębiący się przed wszystkimi ladami i zdecydowałam że dziękuję bardzo. Wolę moknąć albo zaszyć się w jakiejś dworcowej knajpie.
Kraków jest chyba jednak cichszy i mniej zatłoczony.
W drodze powrotnej tęsknie patrzyłan na samotne gospodarstwa wśród pól i łąk i myślałam sobie, jak miło byłoby w takim miejscu mieszkać.
Tylko że... pewnie nie wytrzymałabym tam nawet dwóch tygodni...
Szkoda, że jestem nieuleczalnym mieszczuchem.
Ellen
Widzisz te martwe bałwanki? Tędy przeszła wiosna! (by Andrzej)
Klub Dyskryminowanych i Wykorzystywanych z Powodu Posiadania Prawa Jazdy.
Klub Dyskryminowanych i Wykorzystywanych z Powodu Posiadania Prawa Jazdy.
- Coleman
- Wampir
- Posty: 3097
- Rejestracja: wt, 14 cze 2005 16:41
Pieniny fajne sa. Ba, bardzo nawet fajne. Pilem w Szczawnicy niejednokrotnie (w przeciwienstwie do tego drugiego...), na Homolu bylem dwa, moze trzy razy. Mam pare zdjec tez, ale nie chce mi sie skanowac... Zabawne, bo w zyciu bys nie powiedzial, ze to to samo miejsce :) Jedynie ten mostecek nad potockiem tak w miare znajomo wyglada. I fajnie jest (jesli nie pada, jak przypuszczam) wyjsc wawozem na sama gore, a potem wrocic sobie na dol halami. Widocki ladniuskie, ze tyz hej!Hipolit pisze:Byłem w Pieninach, w Wąwozie Homole i w Dolinie bIałej Wody. Dobrze, że zdążyłem odwiedzić Wąwóz. Podobno wkrótce mają go przemianować na "Hetero" ;)
You and me, lord. You and me.
- podzjazdem
- Dwelf
- Posty: 505
- Rejestracja: śr, 21 mar 2007 07:58
- Alfi
- Inkluzja Ultymatywna
- Posty: 20471
- Rejestracja: pt, 10 cze 2005 10:29
A jakie pikne gorycki trojeściowe na ty hali pod kuniec lata kfitnom!Coleman pisze: I fajnie jest (jesli nie pada, jak przypuszczam) wyjsc wawozem na sama gore, a potem wrocic sobie na dol halami. Widocki ladniuskie, ze tyz hej!
No i na Wysokom by sie prześpacyrować trza. Coby ino na Słowacyje nie spaść, bo uni tam od połomańców dutki za helikopter kcom.
Le drame de notre temps, c’est que la bêtise se soit mise à penser. (Jean Cocteau)
Hadapi dengan senyuman.
Hadapi dengan senyuman.
- Alfi
- Inkluzja Ultymatywna
- Posty: 20471
- Rejestracja: pt, 10 cze 2005 10:29
Ten mały grzybek (bodaj muchomor mglejarka, jedyny jadalny więcej niż raz w życiu) w niektórych okolicach nazywany jest panienką. Na zdjęciu widać, że panienka nie ma na sobie ani centymetra kwadratowego tkaniny. Więc mamy do czynienia z pornografią.
Le drame de notre temps, c’est que la bêtise se soit mise à penser. (Jean Cocteau)
Hadapi dengan senyuman.
Hadapi dengan senyuman.