Sztuka współczesna (i nie tylko)

czyli nic konkretnego, za to do wszystkiego

Moderator: RedAktorzy

ODPOWIEDZ
Awatar użytkownika
Alfi
Inkluzja Ultymatywna
Posty: 20471
Rejestracja: pt, 10 cze 2005 10:29

Re: Sztuka współczesna (i nie tylko)

Post autor: Alfi »

Gesualdo pisze:
Nic się na Forum nie zmieniło: jeśli o sztuce współczesnej, to o fekaliach, kopulacji z dziwnymi przedmiotami, aborcji i marnowaniu państwowych pieniędzy.
Naprawdę niektórym z Was tylko z tym kojarzy się sztuka współczesna? Trochę to przykre, a dla mnie osobiście - nudne. Zaraz pewnie znowu ktoś wrzuci linka do kolejnej taniej prowokacji i zacznie się narzekanie, że sztuka to nie sztuka, tylko gówno. I że marnuje się na to pieniądze.
Skoro tanie prowokacje są przedstawiane przez znawców zagadnienia (których znawstwo potwierdza papier) jako kwintesencja sztuki współczesnej, a tym, którym się owe tanie prowokacje nie podobają, przypisuje się głupotę i ciemnotę - to czego oczekujesz?
Bodaj dwa tygodnie temu w Trójce wrócił temat Markiewicza. Jakiś przemądry krytyk wylał przy okazji kubeł pomyj na wielbicieli landszfatów.
Wszystko, co przed Markiewiczem, unieważniamy. Chłam dla półgłówków.
Le drame de notre temps, c’est que la bêtise se soit mise à penser. (Jean Cocteau)
Hadapi dengan senyuman.

Awatar użytkownika
A.Mason
Baron Harkonnen
Posty: 4206
Rejestracja: śr, 08 cze 2005 20:56
Płeć: Mężczyzna

Re: Sztuka współczesna (i nie tylko)

Post autor: A.Mason »

Gesualdo pisze:Naprawdę niektórym z Was tylko z tym kojarzy się sztuka współczesna? Trochę to przykre, a dla mnie osobiście - nudne.
Gesualdo, nawet jesli tak jest, ze sztuka wspolczesna sie tak kojarzy, to czyja to wina? Prawda jest taka, ze ludzie odpowiedzialni za sztuke i edukacje doprowadzili do zawlaszczenia pojecia sztuki przez tych, z ktorymi nam sie ona dzisiaj kojarzy. Nawet sami tworcy nieraz uciekaja przed byciem okreslanym jako artysci, "bo to wstyd"...
1) Artykuł 54. Każdemu zapewnia się wolność wyrażania swoich poglądów oraz pozyskiwania i rozpowszechniania informacji.
2) Życie zmusza człowieka do wielu czynności dobrowolnych. Stanisław Jerzy Lec

Awatar użytkownika
No-qanek
Nexus 6
Posty: 3098
Rejestracja: pt, 04 sie 2006 13:03

Re: Sztuka współczesna (i nie tylko)

Post autor: No-qanek »

Znawców? Aha.
Masz na myśli paru czy też jakąś tworzącą konsensus większość? Bo takimi generalizacjami można udowodnić każdą tezę. To, że tego czy owego krytyka zaproszono do radia, bynajmniej nie czyni go głosem krytyki. A śmiałbym twierdzić, że może do mediów idą właśnie ci, którzy zamierzają takich prowokacji bronić.

Małgorzato, naprawdę cię to dziwi? Drwisz (bo sama to stwierdziłaś) ze słów (bądź używając tylko słów, ale na nic tu drobiazgowość) człowieka, który próbuje temat podjąć poważnie, nie od dupy strony, czyli chwytania się każdego medialnego olaboga; i dziwisz się, że jego to wcale nie bawi?

EDIT:
Gesualdo, nawet jesli tak jest, ze sztuka wspolczesna sie tak kojarzy, to czyja to wina?
Nawet jeśli tak jest, że *murzyni się tak kojarzą, to czyja to wina?
"Polski musi mieć inny sufiks derywacyjny na każdą okazję, zawsze wraca z centrum handlowego z całym naręczem, a potem zapomina i tęchnie to w szafach..."

Awatar użytkownika
A.Mason
Baron Harkonnen
Posty: 4206
Rejestracja: śr, 08 cze 2005 20:56
Płeć: Mężczyzna

Re: Sztuka współczesna (i nie tylko)

Post autor: A.Mason »

No-qanek pisze:
Gesualdo, nawet jesli tak jest, ze sztuka wspolczesna sie tak kojarzy, to czyja to wina?
Nawet jeśli tak jest, że *murzyni się tak kojarzą, to czyja to wina?
Odpowiedzialem we fragmencie, ktorego nie zacytowales.
1) Artykuł 54. Każdemu zapewnia się wolność wyrażania swoich poglądów oraz pozyskiwania i rozpowszechniania informacji.
2) Życie zmusza człowieka do wielu czynności dobrowolnych. Stanisław Jerzy Lec

Awatar użytkownika
No-qanek
Nexus 6
Posty: 3098
Rejestracja: pt, 04 sie 2006 13:03

Re: Sztuka współczesna (i nie tylko)

Post autor: No-qanek »

No to już bez erystycznych sztuczek: uważam, że to nieprawda, że to ludzie narzekający na to, że sztuka współczesna tak się kojarzy są tego winni. Bo uważam, że nie jest prawdą, że to oni mieli prawdziwy wpływ na wytworzenie się takiej opinii. Ani na to, jaka postać sztuki współczesnej jest ludziom prezentowana.
"Polski musi mieć inny sufiks derywacyjny na każdą okazję, zawsze wraca z centrum handlowego z całym naręczem, a potem zapomina i tęchnie to w szafach..."

Juhani
Laird of Theina Empire
Posty: 3135
Rejestracja: czw, 18 lis 2010 09:04
Płeć: Mężczyzna

Re: Sztuka współczesna (i nie tylko)

Post autor: Juhani »

No-qanek pisze:Małgorzato, naprawdę cię to dziwi? Drwisz (bo sama to stwierdziłaś) ze słów (bądź używając tylko słów, ale na nic tu drobiazgowość) człowieka, który próbuje temat podjąć poważnie, nie od dupy strony, czyli chwytania się każdego medialnego olaboga; i dziwisz się, że jego to wcale nie bawi?
Śmiem wątpić.

Awatar użytkownika
A.Mason
Baron Harkonnen
Posty: 4206
Rejestracja: śr, 08 cze 2005 20:56
Płeć: Mężczyzna

Re: Sztuka współczesna (i nie tylko)

Post autor: A.Mason »

No-qanek pisze:No to już bez erystycznych sztuczek: uważam, że to nieprawda, że to ludzie narzekający na to, że sztuka współczesna tak się kojarzy są tego winni. Bo uważam, że nie jest prawdą, że to oni mieli prawdziwy wpływ na wytworzenie się takiej opinii. Ani na to, jaka postać sztuki współczesnej jest ludziom prezentowana.
Czegos tutaj nie rozumiem. Linkowane sa tutaj glownie przyklady tego, co sie nam nie podoba (choc byly tez przyklady przepieknych rzeczy). Wysmiewamy sie i krytykujemy tutaj cudactwa. I nagle pojawia sie Gesualdo, ktory objezdza nas za to. Jaka w tym logika?
1) Artykuł 54. Każdemu zapewnia się wolność wyrażania swoich poglądów oraz pozyskiwania i rozpowszechniania informacji.
2) Życie zmusza człowieka do wielu czynności dobrowolnych. Stanisław Jerzy Lec

Awatar użytkownika
Małgorzata
Gadulissima
Posty: 14598
Rejestracja: czw, 09 cze 2005 09:11

Re: Sztuka współczesna (i nie tylko)

Post autor: Małgorzata »

Zostałam wywołana.
No-qanek pisze:Małgorzato, naprawdę cię to dziwi? Drwisz (bo sama to stwierdziłaś) ze słów (bądź używając tylko słów, ale na nic tu drobiazgowość) człowieka, który próbuje temat podjąć poważnie, nie od dupy strony, czyli chwytania się każdego medialnego olaboga; i dziwisz się, że jego to wcale nie bawi?
Po pierwsze, drwiłam (nie musiałam tego stwierdzać, wynikało to z dodanych do wypowiedzi znaczników emotywnych => nie kryłam drwiny w wypowiedzi, nie będę się wypierać teraz).
Po drugie, słowa Gesualdo, do których się odniosłam, nie były przedmiotem drwiny, lecz jej narzędziem. Co jasno wynika z kontekstu. Drwina bezpośrednio została skierowana na rozmówców (Gesu do nich nie należał), a pośrednio (i to było istotne) na "dziełło sztuki".
Ten przekaz dla moich rozmówców był oczywisty => żaden nie wyraził oburzenia, że zarzucam im niezrozumienie omawianego dzieła, ergo: odczytali prawidłowo to, co co Tobie, No-qanku, wyraźnie się nie udało.

Dlatego owszem: dziwi mnie oburzenie Gesualdo.

Po trzecie, imputowanie, że bierzemy się za dyskusję o sztuce "od dupy strony, czyli chwytania się każdego medialnego olaboga" w przeciwieństwie do "próby poważnego podejścia do tematu" przez Gesualdo sugeruje, jakoby dziełło było godne poważnej dyskusji, czyli stawiasz je na tym samym poziomie, co np. prace Goldsworthy'ego czy Abramović.
Zda mi się, że obrażasz tym Gesualdo (który, jak mi wynika z jego "oburzonej" wypowiedzi, inkryminowanego dziełła do sztuki współczesnej raczej nie zalicza - tym bardziej zdziwiło mnie jego oburzenie), nie tylko nas, głodnych sensacji artystycznej hien.
Ale to już lepiej wyjaśnił Mason.

Znaczy, mam nadzieję, że wyjaśniłam, co mnie tak zdziwiło.

e... Doprecyzowanie kontekstu, bo konteksty wyraźnie stają się coraz mniej czytelne... :X
So many wankers - so little time...

Awatar użytkownika
Gesualdo
Niegrzeszny Mag
Posty: 1752
Rejestracja: pn, 01 wrz 2008 14:45

Re: Sztuka współczesna (i nie tylko)

Post autor: Gesualdo »

Małgorzata pisze:Dlaczego nie fair? Użyłeś argumentu, zapamiętałam, przytoczyłam. W cokolwiek prześmiewczym kontekście, więc Twoje oburzenie trochę mnie zaskoczyło. A generalizacja zwyczajnie jest nieuprawniona.
Odetchnij, Gesu, prześledź konwersację. Przecież to była drwina...
Małgorzata pisze: Po drugie, słowa Gesualdo, do których się odniosłam, nie były przedmiotem drwiny, lecz jej narzędziem. Co jasno wynika z kontekstu. Drwina bezpośrednio została skierowana na rozmówców (Gesu do nich nie należał), a pośrednio (i to było istotne) na "dziełło sztuki".
To jest Twój punkt widzenia. Punkt widzenia osoby, która pierwszy raz wejfdzie na FF będie nieco inny, a mianowicie: jakiś tam Gesualdo twiedzi, że sztuka (czyli w tym wypadku „Chrystus i genitalia”) jest tylko dla wybranych, a reszta jej po prostu nie rozumie. Koniec przekazu związanego z moją osobą.

Nie jestem oburzony. Co więcej, złapałem twój prześmiewczy kontekst. Zareagowałem, bo dlaczego mam być kojarzony z tym co powiedziałaś? To obraz nieprawdziwy. I tylko o to mi chodziło.


Alfi pisze: Skoro tanie prowokacje są przedstawiane przez znawców zagadnienia (których znawstwo potwierdza papier) jako kwintesencja sztuki współczesnej, a tym, którym się owe tanie prowokacje nie podobają, przypisuje się głupotę i ciemnotę - to czego oczekujesz?
A.Mason pisze: Gesualdo, nawet jesli tak jest, ze sztuka wspolczesna sie tak kojarzy, to czyja to wina? Prawda jest taka, ze ludzie odpowiedzialni za sztuke i edukacje doprowadzili do zawlaszczenia pojecia sztuki przez tych, z ktorymi nam sie ona dzisiaj kojarzy. Nawet sami tworcy nieraz uciekaja przed byciem okreslanym jako artysci, "bo to wstyd"...


To jest bardzo wybiórcze podjeście. Przedstawiacie jedną wizję sztuki wspóczesnej, podajecie przykłady „znawców” tejże i na tej podstawie rysujecie całokształt zagadnienia.
Owszem, problem istnieje. Lansuje się oszustów, winduje akcje „dzieł sztuki”, kreuje trendy. Ale w tym samym czasie promuje się też sztukę wartościową. Każdy ma swój rozum i może słuchać tych krytyków, których szanuje i którym ufa.
Widzicie, te wszystkie prowokacje, te wszystkie dadaizmy (itd.) już były. I to dawno temu (to już nie jest sztuka współczesna). Spełniły już swoją rolę w sztuce. Teraz to jest już po prostu tanie, nieświeże, nudne. Inteligentni ludzie nie dają się na to złapać. Już mamy w sztuce inną perspektywę: artyści nabrali dystansu do wszelkich wybryków awangardy i zwracają się ku innym tematom.
Po co się więc tak emocjonować, oburzać? Lansowane są rozmaite kretynizmy i to nie tylko w sztuce. I co z tego? Od narzekania jest chyba osobny wątek.
W tym wątku panuje jakiś niesamowity pesymizm: sztuka umarła, a ci, którym nie podoba się mocz i kał na płótnie, są uważani za ciemnogród. Spokojnie, nie jest tak źle. Proponuję rozejrzeć się szerzej, poza wiadomości z onetu (to a propos „Chrystusa i genitaliów” ).
A.Mason pisze: Czegos tutaj nie rozumiem. Linkowane sa tutaj glownie przyklady tego, co sie nam nie podoba (choc byly tez przyklady przepieknych rzeczy). Wysmiewamy sie i krytykujemy tutaj cudactwa. I nagle pojawia sie Gesualdo, ktory objezdza nas za to. Jaka w tym logika?
Sprawa wygląda inaczej. Kilka osób na tym forum ma bardzo określoną wizję (ideologię) sztuki współczesnej. Wiec jeśli w mediach pojawi się coś, co tę wizję uprawomocnia (jakiś krytyk mianuje dziełem sztuki „Chrystusa i genitalia”), to wtedy ktoś linkuje notkę w temacie, po czym następuje stały schemat:
1. narzekanie, jak to lansowane są rozmaite prowokacje, jak to sztuka nie jest już godna tego miana, bo przecież to mocz i kał, itd.
2. narzekanie, że na to idą publiczne pieniądze
Od czasu do czasu pojawia się dodatkowy punkt programu: narzekający na współużyszkodników Gesualdo (a co!)

Do tego sprowadza się ten wątek. Jest całkowicie jałowy, ponieważ nie rozmawia się tutaj o sztuce. Jeśli ktoś nowy wejdzie na forum i zajrzy tutaj, skuszony tematem wątku, to szybko się zawiedzie. Bo tutaj nie rozmawia się o sztuce. Jest ona pretekstem użytym w rozmaitych celach.
Proponuję założyć dwa oddzielne wątki. W pierwszym będzie można narzekać na różne lansowane współcześnie trendy, a w drugim na marnowanie publicznych pieniędzy w dowolnej dziedzinie życia publicynego (również i w sztuce). A tutaj potraktować sztukę jako:
a) zbiór artystyczych dzieł i działań
b) zbiór idei/postaw/tendencji/kierunków artystycznych
c) zbiór artystów

To jest tylko propozycja, nikt oczywiście nie musi tego robić. Takie tematy po prostu mnie osobiście zainteresowałyby. Wziąć pod lupę jakieś dzieło sztuki, zalinkować nieznanego, fascynującego artystę, przedstawić swoje wrażenia z jakiegoś wernisażu, poopowiadać o swoich osobistych zainteresowaniach artystycznych, zinterpretować dzieło sztuki, podzielić się refleksjami na temat jakiegoś ciekawego artykułu, zabawić się w wizjonera sztuki i nakreślić jej obraz za tysiąc lat (a co, w końcu jesteśmy na forum fantastycznym).
To dużo ciekawsze. Bo wszyscy już wiedzą, że marnuje się publiczne pieniądze. Wszyscy podejrzewają, że zaraz znowu ktoś będzie malować swoim moczem pejzaże górskie. Wszyscy mają świadomość, że często lansuje się tandetę. Po co znów o tym samym?
"Jestem kompozytorem i coś pewnie chciałem, ale już zapomniałem."

Awatar użytkownika
kaj
Kadet Pirx
Posty: 1266
Rejestracja: śr, 28 wrz 2005 13:50

Re: Sztuka współczesna (i nie tylko)

Post autor: kaj »

Alfi pisze:
Gesualdo pisze:
Nic się na Forum nie zmieniło: jeśli o sztuce współczesnej, to o fekaliach, kopulacji z dziwnymi przedmiotami, aborcji i marnowaniu państwowych pieniędzy.
Naprawdę niektórym z Was tylko z tym kojarzy się sztuka współczesna? Trochę to przykre, a dla mnie osobiście - nudne. Zaraz pewnie znowu ktoś wrzuci linka do kolejnej taniej prowokacji i zacznie się narzekanie, że sztuka to nie sztuka, tylko gówno. I że marnuje się na to pieniądze.
Skoro tanie prowokacje są przedstawiane przez znawców zagadnienia (których znawstwo potwierdza papier) jako kwintesencja sztuki współczesnej, a tym, którym się owe tanie prowokacje nie podobają, przypisuje się głupotę i ciemnotę - to czego oczekujesz?
Bodaj dwa tygodnie temu w Trójce wrócił temat Markiewicza. Jakiś przemądry krytyk wylał przy okazji kubeł pomyj na wielbicieli landszfatów.
Wszystko, co przed Markiewiczem, unieważniamy. Chłam dla półgłówków.
Kto niby twierdzi, ze praca Markiewicza to kwintesencja sztuki współczesnej. To przeszło swego czasu ledwie zauważone, a Markiewicz nie trafił nawet do pierwszej setki polskich artystów obecnych.
To różni "obrońcy" wiary czy sztuki robią ty halo i przypomnieli gościa co raczył sie tulić do przedstawienia Miłosiernego.

Awatar użytkownika
Alfi
Inkluzja Ultymatywna
Posty: 20471
Rejestracja: pt, 10 cze 2005 10:29

Re: Sztuka współczesna (i nie tylko)

Post autor: Alfi »

Gesualdo pisze:

To jest bardzo wybiórcze podjeście. Przedstawiacie jedną wizję sztuki wspóczesnej, podajecie przykłady „znawców” tejże i na tej podstawie rysujecie całokształt zagadnienia.
Owszem, problem istnieje. Lansuje się oszustów, winduje akcje „dzieł sztuki”, kreuje trendy. Ale w tym samym czasie promuje się też sztukę wartościową. Każdy ma swój rozum i może słuchać tych krytyków, których szanuje i którym ufa.
Użycie słowa "promuje" chyba jest mocno na wyrost. To, co nie jest tanią prowokacją, albo nie wpisuje się bezmyślnie i mechanicznie w jakiś trend, wegetuje raczej na obrzeżach, z trudem docierając do potencjalnego odbiorcy, który przecież nie żyje samą sztuką i nie biega jak Diogenes w biały dzień z latarnią, by znaleźć coś dla siebie (a kiedy nie znajdzie, to zawsze ma w odwodzie bezpieczną przystań w postaci sztuki typowo tradycyjnej).
Gesualdo pisze: Widzicie, te wszystkie prowokacje, te wszystkie dadaizmy (itd.) już były. I to dawno temu (to już nie jest sztuka współczesna). Spełniły już swoją rolę w sztuce. Teraz to jest już po prostu tanie, nieświeże, nudne. Inteligentni ludzie nie dają się na to złapać.
Ale ci, którzy nie dają się złapać, podobno inteligentni nie są. To właściwie już prawda objawiona.
Gesualdo pisze:
Wszyscy podejrzewają, że zaraz znowu ktoś będzie malować swoim moczem pejzaże górskie.
No wiesz! Artysta miałby marnować drogocenne tworzywo na landszafty?!

W gruncie rzeczy w tym wszystkim bardzo istotny jest przekaz. Informacja/interpretacja/komentarz. Skoro przekaz, ten najgłośniejszy, dotyczy pewnej szczególnej kategorii zjawisk w sztuce, to reakcje dotyczą tego samego, co jest przedmiotem przekazu.
kaj pisze:
To różni "obrońcy" wiary czy sztuki robią ty halo i przypomnieli gościa co raczył sie tulić do przedstawienia Miłosiernego.
Nie sugerujesz chyba, że to oni Markiewicza wystawili w CSW, żeby mieć przeciw czemu protestować?
Le drame de notre temps, c’est que la bêtise se soit mise à penser. (Jean Cocteau)
Hadapi dengan senyuman.

Awatar użytkownika
kaj
Kadet Pirx
Posty: 1266
Rejestracja: śr, 28 wrz 2005 13:50

Re: Sztuka współczesna (i nie tylko)

Post autor: kaj »

Nie. Oni szukają, przeciw czemu by się oburzać, na co do prokuratury donieść. Przekaziory to oczywiście podchwycą. I potem innym, którzy nigdy w ZUJu nie byli, wydaje się , że tam tylko sromota, a cała sztuka współczesna, to tylko . itd. itd.
Jak to na innym poletku 20 lat temu podsumował; najwazniejszymi wydarzeniami w muzyce w minionym roku była czarna msza w Jarocinie i fiut Borysewicza na scenie.
A w polskiej sztuce ostatniego ćwierćwiecza ta praca Markiewicza i pół (bo o drugiej części nikt nie pamięta) pracy Nieznalskiej. I może jeszcze "pedalska" tęcza.

Awatar użytkownika
Gesualdo
Niegrzeszny Mag
Posty: 1752
Rejestracja: pn, 01 wrz 2008 14:45

Re: Sztuka współczesna (i nie tylko)

Post autor: Gesualdo »

Alfi pisze:W gruncie rzeczy w tym wszystkim bardzo istotny jest przekaz. Informacja/interpretacja/komentarz. Skoro przekaz, ten najgłośniejszy, dotyczy pewnej szczególnej kategorii zjawisk w sztuce, to reakcje dotyczą tego samego, co jest przedmiotem przekazu.
Zdajesz sobie sprawę, że powyższa Twoja wypowiedź to kolejny kamyczek wrzucony na podwórko tej „pewnej szczególnej kategorii zjawisk w sztuce”?
Na moją wypowiedź nawołującą do tego, żeby zmienić temat i zająć się wartościową sztuką Ty znów podejmujesz temat sztuki „kału i moczu”.
Im więcej my o tym rozmawiamy, tym bardziej przyczyniamy się do ogólnego – specyficznego - obrazu sztuki . Bo ktoś z zewnątrz wejdzie na forum, zobaczy, że rozmawia się tylko o „Chrystusie i genitaliach” i stwierdzi, że to jest właśnie najgłośniejszy przekaz/informacja/interpretacja/komentarz sztuki współczesnej.

(tak, mam świadomość, że moja wypowiedź spełnia podobną rolę, ale Tylko ja mówię o tym, żeby przestać o tym mówić. Ktoś to musiał powiedzieć)

E. Innymi słowy: zamiast narzekać, że się nie mówi o dobrej sztuce (i wzmacniając obraz dobrej sztuki, o której się nie mówi w mediach takich, jak Internet) lepiej chyba po prostu mówić o dobrej sztuce.
"Jestem kompozytorem i coś pewnie chciałem, ale już zapomniałem."

Awatar użytkownika
Małgorzata
Gadulissima
Posty: 14598
Rejestracja: czw, 09 cze 2005 09:11

Re: Sztuka współczesna (i nie tylko)

Post autor: Małgorzata »

Gesualdo pisze:
Małgorzata pisze:Dlaczego nie fair? Użyłeś argumentu, zapamiętałam, przytoczyłam. W cokolwiek prześmiewczym kontekście, więc Twoje oburzenie trochę mnie zaskoczyło. A generalizacja zwyczajnie jest nieuprawniona.
Odetchnij, Gesu, prześledź konwersację. Przecież to była drwina...
Małgorzata pisze: Po drugie, słowa Gesualdo, do których się odniosłam, nie były przedmiotem drwiny, lecz jej narzędziem. Co jasno wynika z kontekstu. Drwina bezpośrednio została skierowana na rozmówców (Gesu do nich nie należał), a pośrednio (i to było istotne) na "dziełło sztuki".
To jest Twój punkt widzenia. Punkt widzenia osoby, która pierwszy raz wejfdzie na FF będie nieco inny, a mianowicie: jakiś tam Gesualdo twiedzi, że sztuka (czyli w tym wypadku „Chrystus i genitalia”) jest tylko dla wybranych, a reszta jej po prostu nie rozumie. Koniec przekazu związanego z moją osobą.

Nie jestem oburzony. Co więcej, złapałem twój prześmiewczy kontekst. Zareagowałem, bo dlaczego mam być kojarzony z tym co powiedziałaś? To obraz nieprawdziwy. I tylko o to mi chodziło.
Gdyby tylko o to chodziło, nie dodałbyś cokolwiek obraźliwych generalizacji pod adresem FF. Stąd moje przypuszczenie, że jednak się oburzyłeś i/lub obruszyłeś.
Podkreślę zatem dla niezorientowanych Użytkowników: tak, użyłeś tego argumentu w dyskusji poważnej, o muzyce współczesnej, a ja powołałam się na Twoje słowa, żeby kpić z dziełła (na dodatek niemuzycznego). To prawda.
Niczego nie fałszowałam. Nie zamierzam też odpowiadać za dowolne skojarzenia i nadinterpretacje osób drugich, trzecich i n-tych - nie mam na to żadnego wpływu.
Masz mi za złe, że się powołałam na Twoje słowa - wygłoszone publicznie - i zastosowałam je w innym niż pierwotne okolicznościach. Za to jednak ani nie muszę, ani nie zamierzam przepraszać. I nie będę. :P
So many wankers - so little time...

Awatar użytkownika
Alfi
Inkluzja Ultymatywna
Posty: 20471
Rejestracja: pt, 10 cze 2005 10:29

Re: Sztuka współczesna (i nie tylko)

Post autor: Alfi »

kaj pisze:
A w polskiej sztuce ostatniego ćwierćwiecza ta praca Markiewicza i pół (bo o drugiej części nikt nie pamięta) pracy Nieznalskiej. I może jeszcze "pedalska" tęcza.
Przekaz, przekaz szwankuje. I niekoniecznie jest to wina dziennikarzy-dyletantów, którzy epatują sensacjami.
A co do tęczy - ona podobno narusza dwa akty prawne, tzn. przepisy dotyczące ochrony zabytków i prawo budowlane. Te pierwsze, nawiasem mówiąc, wykluczają wznoszenie pomników na Krakowskim Przedmieściu, choć "lud smoleński" raczej nie użyłby jako surowca tony tandetnych plastikowych kwiatków rodem ze strzelnicy na wiejskim festynie. To, czy ta tęcza jest pedalska, lesbijska, czy może onanistyczna, w ogóle mnie nie obchodzi, ale w tym akurat miejscu być jej nie powinno.

Dla inteligentnych inaczej: powyższe nie zawiera postulatu wzniesienia pomnika Lecha Kaczyńskiego w jakimkolwiek miejscu naszej galaktyki.
Gesualdo pisze:
Alfi pisze:W gruncie rzeczy w tym wszystkim bardzo istotny jest przekaz. Informacja/interpretacja/komentarz. Skoro przekaz, ten najgłośniejszy, dotyczy pewnej szczególnej kategorii zjawisk w sztuce, to reakcje dotyczą tego samego, co jest przedmiotem przekazu.
Zdajesz sobie sprawę, że powyższa Twoja wypowiedź to kolejny kamyczek wrzucony na podwórko tej „pewnej szczególnej kategorii zjawisk w sztuce”?
Na moją wypowiedź nawołującą do tego, żeby zmienić temat i zająć się wartościową sztuką Ty znów podejmujesz temat sztuki „kału i moczu”.
Nie, nie "podejmuję". Próbuję wyjaśnić, dlaczego ten temat zdominował dyskusję. Nie tylko naszą zresztą.
Le drame de notre temps, c’est que la bêtise se soit mise à penser. (Jean Cocteau)
Hadapi dengan senyuman.

ODPOWIEDZ