Małgorzata pisze:Dlaczego nie fair? Użyłeś argumentu, zapamiętałam, przytoczyłam. W cokolwiek prześmiewczym kontekście, więc Twoje oburzenie trochę mnie zaskoczyło. A generalizacja zwyczajnie jest nieuprawniona.
Odetchnij, Gesu, prześledź konwersację. Przecież to była drwina...
Małgorzata pisze:
Po drugie, słowa Gesualdo, do których się odniosłam, nie były przedmiotem drwiny, lecz jej narzędziem. Co jasno wynika z kontekstu. Drwina bezpośrednio została skierowana na rozmówców (Gesu do nich nie należał), a pośrednio (i to było istotne) na "dziełło sztuki".
To jest Twój punkt widzenia. Punkt widzenia osoby, która pierwszy raz wejfdzie na FF będie nieco inny, a mianowicie: jakiś tam Gesualdo twiedzi, że sztuka (czyli w tym wypadku „Chrystus i genitalia”) jest tylko dla wybranych, a reszta jej po prostu nie rozumie. Koniec przekazu związanego z moją osobą.
Nie jestem oburzony. Co więcej, złapałem twój prześmiewczy kontekst. Zareagowałem, bo dlaczego mam być kojarzony z tym co powiedziałaś? To obraz nieprawdziwy. I tylko o to mi chodziło.
Alfi pisze:
Skoro tanie prowokacje są przedstawiane przez znawców zagadnienia (których znawstwo potwierdza papier) jako kwintesencja sztuki współczesnej, a tym, którym się owe tanie prowokacje nie podobają, przypisuje się głupotę i ciemnotę - to czego oczekujesz?
A.Mason pisze: Gesualdo, nawet jesli tak jest, ze sztuka wspolczesna sie tak kojarzy, to czyja to wina? Prawda jest taka, ze ludzie odpowiedzialni za sztuke i edukacje doprowadzili do zawlaszczenia pojecia sztuki przez tych, z ktorymi nam sie ona dzisiaj kojarzy. Nawet sami tworcy nieraz uciekaja przed byciem okreslanym jako artysci, "bo to wstyd"...
To jest bardzo wybiórcze podjeście. Przedstawiacie jedną wizję sztuki wspóczesnej, podajecie przykłady „znawców” tejże i na tej podstawie rysujecie całokształt zagadnienia.
Owszem, problem istnieje. Lansuje się oszustów, winduje akcje „dzieł sztuki”, kreuje trendy. Ale w tym samym czasie promuje się też sztukę wartościową. Każdy ma swój rozum i może słuchać tych krytyków, których szanuje i którym ufa.
Widzicie, te wszystkie prowokacje, te wszystkie dadaizmy (itd.) już były. I to dawno temu (to już nie jest sztuka współczesna). Spełniły już swoją rolę w sztuce. Teraz to jest już po prostu tanie, nieświeże, nudne. Inteligentni ludzie nie dają się na to złapać. Już mamy w sztuce inną perspektywę: artyści nabrali dystansu do wszelkich wybryków awangardy i zwracają się ku innym tematom.
Po co się więc tak emocjonować, oburzać? Lansowane są rozmaite kretynizmy i to nie tylko w sztuce. I co z tego? Od narzekania jest chyba osobny wątek.
W tym wątku panuje jakiś niesamowity pesymizm: sztuka umarła, a ci, którym nie podoba się mocz i kał na płótnie, są uważani za ciemnogród. Spokojnie, nie jest tak źle. Proponuję rozejrzeć się szerzej, poza wiadomości z onetu (to a propos „Chrystusa i genitaliów” ).
A.Mason pisze:
Czegos tutaj nie rozumiem. Linkowane sa tutaj glownie przyklady tego, co sie nam nie podoba (choc byly tez przyklady przepieknych rzeczy). Wysmiewamy sie i krytykujemy tutaj cudactwa. I nagle pojawia sie Gesualdo, ktory objezdza nas za to. Jaka w tym logika?
Sprawa wygląda inaczej. Kilka osób na tym forum ma bardzo określoną wizję (ideologię) sztuki współczesnej. Wiec jeśli w mediach pojawi się coś, co tę wizję uprawomocnia (jakiś krytyk mianuje dziełem sztuki „Chrystusa i genitalia”), to wtedy ktoś linkuje notkę w temacie, po czym następuje stały schemat:
1. narzekanie, jak to lansowane są rozmaite prowokacje, jak to sztuka nie jest już godna tego miana, bo przecież to mocz i kał, itd.
2. narzekanie, że na to idą publiczne pieniądze
Od czasu do czasu pojawia się dodatkowy punkt programu: narzekający na współużyszkodników Gesualdo (a co!)
Do tego sprowadza się ten wątek. Jest całkowicie jałowy, ponieważ nie rozmawia się tutaj o sztuce. Jeśli ktoś nowy wejdzie na forum i zajrzy tutaj, skuszony tematem wątku, to szybko się zawiedzie. Bo tutaj nie rozmawia się o sztuce. Jest ona pretekstem użytym w rozmaitych celach.
Proponuję założyć dwa oddzielne wątki. W pierwszym będzie można narzekać na różne lansowane współcześnie trendy, a w drugim na marnowanie publicznych pieniędzy w dowolnej dziedzinie życia publicynego (również i w sztuce). A tutaj potraktować sztukę jako:
a) zbiór artystyczych dzieł i działań
b) zbiór idei/postaw/tendencji/kierunków artystycznych
c) zbiór artystów
To jest tylko propozycja, nikt oczywiście nie musi tego robić. Takie tematy po prostu mnie osobiście zainteresowałyby. Wziąć pod lupę jakieś dzieło sztuki, zalinkować nieznanego, fascynującego artystę, przedstawić swoje wrażenia z jakiegoś wernisażu, poopowiadać o swoich osobistych zainteresowaniach artystycznych, zinterpretować dzieło sztuki, podzielić się refleksjami na temat jakiegoś ciekawego artykułu, zabawić się w wizjonera sztuki i nakreślić jej obraz za tysiąc lat (a co, w końcu jesteśmy na forum fantastycznym).
To dużo ciekawsze. Bo wszyscy już wiedzą, że marnuje się publiczne pieniądze. Wszyscy podejrzewają, że zaraz znowu ktoś będzie malować swoim moczem pejzaże górskie. Wszyscy mają świadomość, że często lansuje się tandetę. Po co znów o tym samym?