EURO 2008

czyli nic konkretnego, za to do wszystkiego

Moderator: RedAktorzy

ODPOWIEDZ
Awatar użytkownika
kaj
Kadet Pirx
Posty: 1266
Rejestracja: śr, 28 wrz 2005 13:50

Post autor: kaj »

Pod Grunwaldem brazylijskie i nigeryjskie wojska zaciężne na służbie polskiej pobiły folskdojczów?

Awatar użytkownika
kiwaczek
szuwarowo-bagienny
Posty: 5630
Rejestracja: śr, 08 cze 2005 21:54

Post autor: kiwaczek »

Trolliszcze pisze:Kiwaczku, ale co ma do rzeczy to, co widziałeś, do sportowych emocji? Jaki wpływ mają nasi piłkarze na tempo budowy autostrad? :/
Ano to, że jak pisałem wcześniej, mnie te emocje sportowe nie biorą. Biegają jakieś faceciki za piłką - to niech sobie biegają. Płacą im za to to biegają. Ale dlaczego ja z tej okazji mam się zamieniać w kibica z wypiekami na twarzy śledzącego te 90 minut akcji? Bo instynkty plemienne? Bo nasi? Bo trzeba? Nie odczuwam takiej wewnętrznej potrzeby i tyle. Sport jest ok, pod warunkiem, że to ja coś robię - biegam, gram, pływam, itp. Bo robię coś dla siebie, bo mam z tego frajdę. Ale dlaczego mam mieć frajdę z tego, że 22 panów biega za jedną piłką? ;)

Więc jak ktoś stawia kwestię - ale Chorwatów to na pewno rozgromimy (tak samo jak wcześniej mieliśmy rozgromić Niemców, bo z numerologii wynikało że to będzie powtórka Grunwaldu) to ja się zastanawiam czym? Piłkarzami ze skorumpowanej ligi, którym nie opłaca się dobrze grać? Niewybudowanymi boiskami dla dzieciaków? Brakiem jakiejkolwiek systematycznej pracy nad młodymi talentami? A w Chorwacji się napatrzyłem na boiska w każdym miasteczku, na dzieciaki grające, na sekcje piłkarskie - tak się buduje potencjał, a nie tak jak u nas. I z tego powodu - jeśli komuś już bym miał kibicować (ale pod tym słowem zapewne rozumiemy co innego) to wolę Chorwatom.

Kibicowanie to w moim przypadku jedynie wyrażenie opinii, że chyba więcej sympatii czuję do drużyny A niż B. Ale nie będzie to związane z żadnymi burdami na mieście, kupowaniem flagi do wywieszania za oknem, czy chociażby z oglądaniem meczów. Ot takie życzliwe zainteresowanie po fakcie - a kto wygrał?
I'm the Zgredai Master!
Join us young apprentice!
Jestem z pokolenia 4PiP i jestem z tego dumny!

Awatar użytkownika
Lord Wader
Psztymulec
Posty: 901
Rejestracja: czw, 19 lip 2007 21:06

Post autor: Lord Wader »

Chciałem znać tylko wynik i znam ;-) Poza tym mnie nie bierze. A polską piłkę buduje się od podstaw właśnie tak
Czy świat się wiele zmieni, jeżeli z młodych gniewnych wyrosną starzy wkurwieni?
Gdyby istniały światy równoległe, wszyscy bylibyśmy łajdakami :-D

Awatar użytkownika
nosiwoda
Lord Ultor
Posty: 4541
Rejestracja: pn, 20 cze 2005 15:07
Płeć: Mężczyzna

Post autor: nosiwoda »

kiwaczek pisze:Ale dlaczego ja z tej okazji mam się zamieniać w kibica z wypiekami na twarzy śledzącego te 90 minut akcji? Bo instynkty plemienne? Bo nasi? Bo trzeba? Nie odczuwam takiej wewnętrznej potrzeby i tyle. Sport jest ok, pod warunkiem, że to ja coś robię - biegam, gram, pływam, itp. Bo robię coś dla siebie, bo mam z tego frajdę. Ale dlaczego mam mieć frajdę z tego, że 22 panów biega za jedną piłką? ;)
Word.
A wczoraj miałem nadzieję, że Polacy przegrają, bo gdyby wygrali, to na ulicy miałbym taki festyn (niektórzy już w trakcie trąbili i puszczali fajerwerki), że podziębiony Maciek nie miałby szans spać. No i na szczęście przegrali.
"Having sons means (among other things) that we can buy things "for" those sons that we might not purchase for ourselves" - Tycho z PA

Awatar użytkownika
Teano
Kadet Pirx
Posty: 1309
Rejestracja: wt, 05 cze 2007 19:05

Post autor: Teano »

nosiwoda pisze: A wczoraj miałem nadzieję, że Polacy przegrają, bo gdyby wygrali, to na ulicy miałbym taki festyn (niektórzy już w trakcie trąbili i puszczali fajerwerki), że podziębiony Maciek nie miałby szans spać. No i na szczęście przegrali.
U mnie z soboty na niedzielę sąsiedzi z góry urządzili mocno zakrapianą imprezę pod hasłem "pomóżmy naszym piłkarzom".
Pomoc polegała na wznoszeniu toastów, śpiewaniu piosenek i wykrzykiwaniu haseł przez okno. I tak do co najmniej drugiej w nocy. Potem dzielni wspomożyciele popadali utrudzeni pracą na rzecz 'naszych chłopców', by kilkakrotnie raz jeszcze się dźwignąć na boku - "ja muszę tam na mnie czekają!" (nie wiem czy później upadli w ostatnim krwotoku, czy może w ostatnim pawiu, w każdym razie od mniej więcej trzeciej był względny spokój).
Jak więc widzisz jeszcze przed meczem niektórzy nie oszczędzali sił i zdrowia, byle naszych wspomóc. Wysiłki (choć juz o wiele cichsze i słabsze) przeciągnęli na niedzielę (jak się obudzili kole połednia).
A jednak nawet takie poświęcenie poszło na marne...
Może alkohol był przeterminowany?
Mordor walnął maczugą Orbana w łysy czerep. Po chwili poczuł to samo.
Umowa sporządzona została w dwóch jednobrzmiących egzemplarzach,
po jednym dla każdej ze stron.

� Dżirdżis

Awatar użytkownika
Ellaine
Klapaucjusz
Posty: 2372
Rejestracja: sob, 25 lut 2006 22:07
Płeć: Kobieta

Post autor: Ellaine »

A ja po obejrzeniu tego meczu wiem już dlaczego panowie wolą oglądać owe grupowo... Bo samemu to żadna frajda (no, co prawda samotne oglądanie meczu na MŚ w wykonaniu Trynidadu i Tobago, czy Wybrzeża Kości Słoniowej frajdą było). Co prawda piwka nie było, ale z kumpelą komentowałyśmy komentatorów i dawno nie uśmiałam się tak jak wczoraj! ;))
"świetnie grający w powietrzu" - zaczęłam wypatrywać Luftwaffe, ale nic nie przeleciało...

"Ballak! Na szczęście spalony!" - aaa, krucjata! płoń święty ogniu, płoń! ;)))
no i nasz nowy ale podmieniony piłkarz - Szynówek! (bo grał tak sztywno jak by miał szynę w...?) albo Podalski zamiast Podolski (który jest "lewonożny"), dobrze, że nie Padalski.
I Smolarek, który był na połowie rywala - a gdzie druga połowa owego? A! masakra piłą łańcuchową ;)))
Oraz kilka niezrozumiałych dla mnie kwestii jak: filozofia gry; na desancie; automatyzm gry (w polskim wyposażeniu jest android!); typ szybkościowca (to jakiś rodzaj samolotu odrzutowego?);
Dużo tego było, naprawdę dużo. A nasi nie strzelili bramki żadnej bo ich "światło bramki" oślepiło, a "oddana za darmo piłka" miała ukryte koszty.
No i ten minimalny spalony - półmetrowy xD

22:22:40 ja
"momentami graliśmy dobrze", ciekawe którymi?
22:23:19 kumpela
:] pewnie wtedy, kiedy nie patrzyłam
22:25:45 kumpela
"ale teraz mieliśmy my Niemcy szczęście" - ja dobrze słyszę?? :D

Nic dziwnego, że koniec rozmowy wyglądał tak:
23:47:16 ja
i dziękuję za mile spędzony mecz
23:47:24 kumpela
dzięki za wspólnie obejrzany mecz
23:47:24 ja
polecam się na przyszłość
23:47:36 kumpela
i czekam na następny
23:47:43 kumpela
:D jaka zgodność

To był naprawdę mile spędzony mecz :D
Piękne kłamstwo? Uwaga! To już twórczość - S. J. Lec
Cudnie, fajnie i gites - gdy definitywnie odwalę kitę - J. Nohavica
Rękopis znaleziony w pękniętym wazonie

Awatar użytkownika
Harna
Łurzowy Kłulik
Posty: 5588
Rejestracja: ndz, 05 mar 2006 17:14

Post autor: Harna »

Znalazłam bardzo trafny komentarz do meczu Austria–Chorwacja:
Gra Chorwatów. Hrvatska wyszła na mecz tak wyluzowana, jakby była na wakacjach. Karny Modricia w czwartej minucie zrelaksował ich tak bardzo, że pomoc i atak nacierały się przez następne 90 minut olejkami do opalania, obrona rezerwowała bilety lotnicze do Peru i tylko biedny Pletikosa był oblężony przez Austriaków. Na szczęście dla podopiecznych Bilicia mecz Pletikosa–Austria zakończył się ostatecznie 1:0.
– Wszyscy chyba wiedzą, że kicający łurzowy kłulik to zapowiedź śmierci.
– Hmm, dla nas znaczy coś całkiem odmiennego – szczęśliwe potomstwo...
© Wojciech Świdziniewski, Kłopoty w Hamdirholm
Wzrúsz Wirúsa!

Awatar użytkownika
Teano
Kadet Pirx
Posty: 1309
Rejestracja: wt, 05 cze 2007 19:05

Post autor: Teano »

Żarty się kończą. Za pół godziny Polacy ruszą w Austrii do szturmu i pokażą, co potrafią. Mam nadzieję, że nasi piłkarze zepsują Niemcom niedzielę i strzelą im więcej bramek, niż oni nam. Najlepiej, jakby żadnej nam nie strzelili./.../
Od czasu do czasu słucham komentarzy różnych ważnych ludzi w Polsce, którzy udają zażenowanych radykalnymi marzeniami polskich kibiców „twardych” i okazjonalnych. W różnych programach rozmaicie tytułowani biedacy przepraszają za polskich kibiców, wyrażających swoje nadzieje na rozbicie drużyny niemieckich futbolistów, na dokopanie im ile wlezie.
Najdalej posunął się pewien znany duchowny, który powiedział w telewizji, że jak grają Polacy z Niemcami, to najlepiej, jakby był remis. Otóż, myli się Wasza Ekscelencja, mylicie się wszyscy wy – politycznie poprawne „autorytety”! Polacy wychodzą na boisko, żeby znieść do szatni na tarczy swojego przeciwnika. Będzie to już szesnasta próba, ale co tam. Do wytrwałych świat należy!
Powyższe słowa padły przed wczorajszym meczem. Jeśli ktoś się nie domyśla autora, niech zerknie TUTAJ.
Cóż się zatem dziwić rozpaczliwym pomysłom? Zawiedzione nadzieje rodzą frustratów w postawie "dokopać albo w mordę dać".
Im ktoś się mocniej nadmie, tym wyżej poleci, ale też i upadek bardziej boli.
Mordor walnął maczugą Orbana w łysy czerep. Po chwili poczuł to samo.
Umowa sporządzona została w dwóch jednobrzmiących egzemplarzach,
po jednym dla każdej ze stron.

� Dżirdżis

Awatar użytkownika
Ebola
Straszny Wirus
Posty: 12009
Rejestracja: czw, 07 lip 2005 18:35
Płeć: Nie znam

Post autor: Ebola »


wpis moderatora:
Ebola: Podwójne obywatelstwa dołączyły do Polaka Małego w Beczce
Jedz szczaw i mirabelki, a będziesz, bracie, wielki!
FORUM FAHRENHEITA KOREĄ PÓŁNOCNĄ POLSKIEJ FANTASTYKI! (Przewodas)
Wzrúsz Wirúsa!

Awatar użytkownika
Nath
Fargi
Posty: 332
Rejestracja: śr, 03 paź 2007 15:55

Post autor: Nath »

No cóż, nie udało się. W sumie można to było przewidzieć, ale wiara nie ustaje a nadzieja umiera ostatnia :)

Wbrew pozorom nie uważam, że rozegraliśmy zły mecz. Zagraliśmy - moim zdaniem - całkiem dobrze, z tym, że na Niemców całkiem dobrze, to sporo za mało.

Z przemyśleń:
Krzynówek - kto mu to zrobił? Przecież to nie był Krzynówek!
Roger - zdecydowanie dobra zmiana za Żurawskiego. Wniósł sporo do gry i mam nadzieję, że w następnym meczu wyjdzie od początku, co jest tym bardziej prawdopodobne, że Maciek kontuzjowany.
Sagan i Piszczek - nie najlepsze zmiany.
Golański - przed meczem obstawiałem na pozycji lewego obrońcy jednak Wawrzyniaka. Chociaż w sumie Golański zagrał lepiej niż się spodziewałem. Gdyby nie ten błąd fatalny...
Niezły mecz uważam zagrał nasz środek obrony (Bąk i Żewłakow) i pomocy (Dudka oraz Lewandowski). Ale nieźle to ciągle za mało na Mistrzostwach Europy. Mimo wszystko pozostaję optymistą.

Oglądałem też mecz Chorwatów i Austriaków. Obie drużyny nie pokazały nic wielkiego, zwłaszcza Chorwacja zawiodła. Obie ekipy są zdecydowanie w naszym zasięgu i liczę, że chłopcy to udowodnią na boisku.

Pozdrawiam :)
Ika: Poczuł, że umiera i zapewne doszedł do wniosku, że nie da się złapać tym metroseksualistom ze skrzydełkami. Nie widział swojej przyszłości w chórze.

Awatar użytkownika
Urlean
Fargi
Posty: 325
Rejestracja: śr, 09 kwie 2008 18:15

Post autor: Urlean »

No i dobrze. Francuzi nie wygrali. Pierwszy remis na tym turnieju. Według moich przypuszczeń, to właśnie jeden z dzisiejszych meczy powinien sie skończyć bez bramek. I skończył. Francuzów nie lubię i mam nadzieję, że nie wyjdą z grupy :)
There is always another secret.

Awatar użytkownika
Harna
Łurzowy Kłulik
Posty: 5588
Rejestracja: ndz, 05 mar 2006 17:14

Post autor: Harna »

No! Jedna z dwóch drużyn, którym kibicuję, czyli Holandia, wygrała swój pierwszy mecz. Byle do wtorku, wtedy gra Szwecja.

GIT!
– Wszyscy chyba wiedzą, że kicający łurzowy kłulik to zapowiedź śmierci.
– Hmm, dla nas znaczy coś całkiem odmiennego – szczęśliwe potomstwo...
© Wojciech Świdziniewski, Kłopoty w Hamdirholm
Wzrúsz Wirúsa!

Awatar użytkownika
Urlean
Fargi
Posty: 325
Rejestracja: śr, 09 kwie 2008 18:15

Post autor: Urlean »

No, mecz był przedni. Trzy gole, to jak do tej pory najwięcej na tym turnieju.
Fajnie, że Włosi przegrali :)
There is always another secret.

Awatar użytkownika
Bakalarz
Stalker
Posty: 1859
Rejestracja: pn, 01 sty 2007 17:08

Post autor: Bakalarz »

Włochów czasami nawet lubiłem, ale Azzurri versus Oranje, zdecydowanie dla Holendrów. Ładnie skopali Włochów :)
Sasasasasa...

Awatar użytkownika
Urlean
Fargi
Posty: 325
Rejestracja: śr, 09 kwie 2008 18:15

Post autor: Urlean »

A mówiono, mówiło się, że Rosjanie czarnym koniem będą na tym turnieju. A tu proszę, rozbici przez Hiszpanię.
Holenderski trener nie pomógł ekipie Rosji, podobnie jak naszej reprezentacji...
Swoją drogą w drużynie hiszpańskiej niemal same gwiazy, a Villa chyba celuje na króla strzelców.
Rosjanie natomiast bez największej gwiazdy, Pogrebniaka (chyba).
No, opening dla Hiszpanii, tym co zaprezentowali udowodnili, że ich zamierzenia co do finału są jak najbardziej realne.
There is always another secret.

ODPOWIEDZ