A pierwsze dwa razy siedziałaś rozemocjonowana na krawędzi fotela?Achika pisze:Oglądając "Grawitację" po raz trzeci w życiu miałam ochotę wyjść z kina w połowie seansu.
edit: ha, Achiko, poprawiaczko, przyłapałem Cię! Twe zdanie zrozumiałem tak, że oglądałaś "Grawitację" trzeci już raz i za trzecim razem Ci się odmieniło. Przecinki to jednak świetna sprawa :P
"Epic" jednak w miarę lubię. Chociaż faktycznie - postać ojca jest jakby wzięta z innej (slapstickowej) bajeczki. A co do nowej królowej, to od razu zgadłem, kto nią będzie.
Jeszcze co do mojego wychodzenia z kina - byłem tego bardzo bliski podczas tego jednego razu, gdy dałem się zaciągnąć na polski film. Było to "Półserio" i nie tknąłbym DVD z tym filmem nawet gdyby mi dopłacali (chyba że więcej niż 30 zł, wtedy mógłbym wziąć, spalić i kupić inny film). Polskie filmy to zło*.
*chyba że multum znajomych i portali zapewnia już po przejściu fali reklamowej, że to naprawdę dobry film - wtedy jest mniej więcej 20% szansa, że faktycznie film da się obejrzeć.