Niepolecanki
Moderator: RedAktorzy
- Nath
- Fargi
- Posty: 332
- Rejestracja: śr, 03 paź 2007 15:55
Legion
Nie polecam. Film kiepski i płaski - pseudo teologiczne motywy zamiast stanowić ciekawe tło, są jedynie dobijające. Kilka w miarę fajnych scen to duuużo za mało, aby uznać ten film za warty poświęcenia czasu, bo nawet nie wspominam o pieniądzach na bilet.
Pozdrawiam
Nie polecam. Film kiepski i płaski - pseudo teologiczne motywy zamiast stanowić ciekawe tło, są jedynie dobijające. Kilka w miarę fajnych scen to duuużo za mało, aby uznać ten film za warty poświęcenia czasu, bo nawet nie wspominam o pieniądzach na bilet.
Pozdrawiam
Ika: Poczuł, że umiera i zapewne doszedł do wniosku, że nie da się złapać tym metroseksualistom ze skrzydełkami. Nie widział swojej przyszłości w chórze.
- Harna
- Łurzowy Kłulik
- Posty: 5588
- Rejestracja: ndz, 05 mar 2006 17:14
No to sru...
The Box — krótko mówiąc, OMG WTF?!... Pojęcia nie mam, co to miało być i co tam w ogóle robiła Cameron Diaz. Oprócz prezentowania wiecznie zbolałej miny, rzecz jasna. Zmarnowany czas.
Dzień, w którym zatrzymała się Ziemia — no cóż... Myślę, że gdyby Keanu Reeves popełnił rolę w Zmierzchu, film ten z miejsca zyskałby bezapelacyjnie miano najbardziej drzewiennego horroru w historii kina. Nuda, panie dzieju, nuda, a do tego kołek niewiary raz-dwa wziął i ze ściany sam wylazł, mamrocząc, że on umywa odnóża. Liczyłam chociaż na efekty specjalne, a tu klops. Aż szkoda Jennifer Connelly do takiego filmu...
The Box — krótko mówiąc, OMG WTF?!... Pojęcia nie mam, co to miało być i co tam w ogóle robiła Cameron Diaz. Oprócz prezentowania wiecznie zbolałej miny, rzecz jasna. Zmarnowany czas.
Dzień, w którym zatrzymała się Ziemia — no cóż... Myślę, że gdyby Keanu Reeves popełnił rolę w Zmierzchu, film ten z miejsca zyskałby bezapelacyjnie miano najbardziej drzewiennego horroru w historii kina. Nuda, panie dzieju, nuda, a do tego kołek niewiary raz-dwa wziął i ze ściany sam wylazł, mamrocząc, że on umywa odnóża. Liczyłam chociaż na efekty specjalne, a tu klops. Aż szkoda Jennifer Connelly do takiego filmu...
– Wszyscy chyba wiedzą, że kicający łurzowy kłulik to zapowiedź śmierci.
– Hmm, dla nas znaczy coś całkiem odmiennego – szczęśliwe potomstwo...
© Wojciech Świdziniewski, Kłopoty w Hamdirholm
Wzrúsz Wirúsa!
– Hmm, dla nas znaczy coś całkiem odmiennego – szczęśliwe potomstwo...
© Wojciech Świdziniewski, Kłopoty w Hamdirholm
Wzrúsz Wirúsa!
- Radioaktywny
- Niegrzeszny Mag
- Posty: 1706
- Rejestracja: pn, 16 lip 2007 22:51
Wszystko gra - no właśnie sęk w tym, że w tym filmie nic nie grało. Pomysł wyjściowy Allen ściągnął z innego swojego filmu (Vicky Cristina Barcelona), główny bohater jest nudny i nieciekawy, film się ciągnie jak gil z nosa, humoru niemal zero, zakończenie niezadowalające. Jedynymi atutami tego filmu są uroda dwóch głównych bohaterek i gra aktorska wcielającej się w jedną z nich Scarlett Johansson. Poza tym nuda, panie, i bida z nędzą.
There are three types of people - those who can count and those who can't.
MARS!!!
W pomadkach siedzi szatan!
MARS!!!
W pomadkach siedzi szatan!
- Cordeliane
- Wynalazca KNS
- Posty: 2632
- Rejestracja: ndz, 16 sie 2009 19:23
Radyjko, gwoli sprawiedliwości - Wszystko gra było trzy lata wcześniej, więc nie mógł ściągnąć.Radioaktywny pisze:Wszystko gra - no właśnie sęk w tym, że w tym filmie nic nie grało. Pomysł wyjściowy Allen ściągnął z innego swojego filmu (Vicky Cristina Barcelona.
Poza tym nie komentuję, bo za Allenem nie przepadam :)
Light travels faster than sound. That's why some people appear bright until they speak.
- Hitokiri
- Nexus 6
- Posty: 3318
- Rejestracja: ndz, 16 kwie 2006 15:59
- Płeć: Kobieta
Piękna i Bestia z roku 2009 - nie polecam. Trzymajcie się od tego z daleka, naprawdę. Aktorzy drewniani, głupota goni głupotę. Główna bohaterka to typowa blondyna (i w dodatku zasuwa w miniówie, skórzanym gorsecie i ma duży dekolt, niemal pękający od silikonów). O masakra... I nie wiem czemu, na początku filmu miałam wrażenie, że oglądam jakąś porno-wersję bajki Disneya i że zaraz zacznie się orgia O.o
A właściwie to co ja się będę rozpisywać... Ta opinia idealnie ilustruje moje wrażenia po obejrzeniu. Chociaż, może jakbym to oglądała ze znajomymi to byłoby wesoło...
A teraz idę sobie włączyć jakiś horror.
EDiT: był bo linki się rypły.
A właściwie to co ja się będę rozpisywać... Ta opinia idealnie ilustruje moje wrażenia po obejrzeniu. Chociaż, może jakbym to oglądała ze znajomymi to byłoby wesoło...
A teraz idę sobie włączyć jakiś horror.
EDiT: był bo linki się rypły.
"Ale my nie będziemy teraz rozstrzygać, kto pracuje w burdelu, a kto na budowie"
"Ania, warzywa cię szukały!"
Wzrúsz Wirusa! Podarúj mú "ú" z kreską!
"Ania, warzywa cię szukały!"
Wzrúsz Wirusa! Podarúj mú "ú" z kreską!
- Riv
- ZasłuRZony KoMendator
- Posty: 1095
- Rejestracja: śr, 12 kwie 2006 15:09
- Płeć: Mężczyzna
Obejrzałem wczoraj "Pandorum"...
Cóż, początek był obiejcujący. I tyle.
Mina mi zrzedła, gdy zobaczyłem pierwszy fikuśny nóż. Jeszcze bardziej, kiedy pokazały się wyjące, blade, wielkookie stworki. Ręce mi opadły przy rozmowie o przyspieszonej ewolucji. A śmiechem parsknąłem, kiedy malusi kawałeczek blachy (bo w żeliwo nie uwierzę na takim statku) rozbił okno.
Jednym słowem, zmarnowany pomysł.
IMO.
Cóż, początek był obiejcujący. I tyle.
Mina mi zrzedła, gdy zobaczyłem pierwszy fikuśny nóż. Jeszcze bardziej, kiedy pokazały się wyjące, blade, wielkookie stworki. Ręce mi opadły przy rozmowie o przyspieszonej ewolucji. A śmiechem parsknąłem, kiedy malusi kawałeczek blachy (bo w żeliwo nie uwierzę na takim statku) rozbił okno.
Jednym słowem, zmarnowany pomysł.
IMO.
- Od dawna czekasz?
- OD ZAWSZE.
- Ilt
- Stalker
- Posty: 1930
- Rejestracja: pt, 02 paź 2009 15:45
Shrek Forever After, zwany też Shrekiem 3D. Co tu wiele mówić, na pełnej sali nie zaśmiał się nikt. Nikt! Podczas całego seansu, zero śmiechu! A jedyny zabawny moment, gdy pojawia się Antonio Banderas, któremu się przytyło, był w trailerze. I siłą rzeczy...
Po wyjściu z sali usłyszałem ciekawe rozwinięcia "3D": "three disasters" oraz "free disaster". Pasują oba.
Po wyjściu z sali usłyszałem ciekawe rozwinięcia "3D": "three disasters" oraz "free disaster". Pasują oba.
The mind is not a vessel to be filled but a fire to be kindled.
-
- Nexus 6
- Posty: 3388
- Rejestracja: śr, 27 gru 2006 15:45
Obejrzałam wczoraj Księżyc w nowiu i proszę, niech mi ktoś wytłumaczy, co w tym jest takiego super, że film zdobył rzeszę fanek-nastolatek na całym świecie? Motyw miłości śmiertelniczki i wampira? Przecież to jest prawie w każdym filmie o wampirach! Te same problemy, te same obietnice, te same słowa. Poruszające dialogi, które jedynie sprawiły, że poruszałam się w krześle - ze śmiechu? Piękne wampiry, które dla mnie wyglądały jak spedaleni anemicy? Nadmiar młodzieńczych emocji, taki, że aż mdliło? Gra aktorska? Powywalałabym wszystkich z tego filmu, za wyjątkiem Taylora Lautnera, bo jedyny trzymał jako taki fason. Litości... Takiej komedii dawno nie oglądałam.
- Młodzik
- Yilanè
- Posty: 3687
- Rejestracja: wt, 10 cze 2008 14:48
- Płeć: Mężczyzna
Xiri, dobrze wiesz, że rozchichotane nastolatki z sieczką zamiast mózgu idą do kina nie dla odkrywczej fabuły, genialnych dialogów, trzymającej w napięciu akcji, czy genialnej gry aktorskiej. Idą, ponieważ w filmie gra superprzystojniak (wg. ich własnego mniemania), reszta ich zupełnie nie obchodzi.
Słyszałem od brata, że jego koleżanki z klasy poszły na "Katyń" tylko dlatego, że grał w nim Małaszyński...
Słyszałem od brata, że jego koleżanki z klasy poszły na "Katyń" tylko dlatego, że grał w nim Małaszyński...
- Ilt
- Stalker
- Posty: 1930
- Rejestracja: pt, 02 paź 2009 15:45
Osobiście nie lubię tego filmu. Nudzi mnie. Sceny dramatyczne lub romantyczne w nim mnie rozśmieszają. Ale potrafię zrozumieć czemu saga zdobyła popularność. Dobrze wyjaśnia to ten artykuł w obronie "Zmierzchu".Xiri pisze:Obejrzałam wczoraj Księżyc w nowiu i proszę, niech mi ktoś wytłumaczy, co w tym jest takiego super, że film zdobył rzeszę fanek-nastolatek na całym świecie? Motyw miłości śmiertelniczki i wampira? Przecież to jest prawie w każdym filmie o wampirach! Te same problemy, te same obietnice, te same słowa. Poruszające dialogi, które jedynie sprawiły, że poruszałam się w krześle - ze śmiechu? Piękne wampiry, które dla mnie wyglądały jak spedaleni anemicy? Nadmiar młodzieńczych emocji, taki, że aż mdliło? Gra aktorska? Powywalałabym wszystkich z tego filmu, za wyjątkiem Taylora Lautnera, bo jedyny trzymał jako taki fason. Litości... Takiej komedii dawno nie oglądałam.
The mind is not a vessel to be filled but a fire to be kindled.
- nosiwoda
- Lord Ultor
- Posty: 4541
- Rejestracja: pn, 20 cze 2005 15:07
- Płeć: Mężczyzna
Mógłbym się zgodzić z tezami tego artykułu, ale mierzi mnie to zdanie:
Bo jeśli dopiero ze "Zmierzchem" w głównym obiegu popkultury pojawili się bohaterowie tak zwykli, jak lwia część jej młodych odbiorców, to kim lub czym byli bohaterowie serialu "My so-called life" z młodziutką Claire Danes? Kim byli bohaterowie filmów Johna Hughesa?
OK, rozumiem, że autor ma lat 25 i może dla niego faktycznie "pojawili się", ale jednak artykuł powinien być nieco bardziej uniwersalny. A przy tym zgodny z prawdą.Bronię "Zmierzchu" również dlatego, że dzięki niemu w głównym obiegu kultury popularnej pojawili się bohaterowie tak zwykli, jak lwia część jej młodych odbiorców.
Bo jeśli dopiero ze "Zmierzchem" w głównym obiegu popkultury pojawili się bohaterowie tak zwykli, jak lwia część jej młodych odbiorców, to kim lub czym byli bohaterowie serialu "My so-called life" z młodziutką Claire Danes? Kim byli bohaterowie filmów Johna Hughesa?
"Having sons means (among other things) that we can buy things "for" those sons that we might not purchase for ourselves" - Tycho z PA
- Małgorzata
- Gadulissima
- Posty: 14598
- Rejestracja: czw, 09 cze 2005 09:11