Archiwa iksowate ;)

[Q]

Poniekąd zmotywowany pewną phoenixową wymianą zdań odświeżyłem sobie odcinki "Z Archiwum X" - "Jose Chung's 'From Outer Space'" i "Musings of a Cigarette Smoking Man".
Oba utrzymane w konwencji - może najbardziej pasującej do omawianego serialu - niekoniecznie wiarygodnej mowy zależnej.
Pierwszy z nich przynosi postać tytułowego, sympatycznego, choć cynicznego i komercyjnie nastawionego, kojarzącego się tym samym ze złotowiecznymi amerykańskimi autorami, pisarza SF. Ale pod ramową narracją z jego udziałem i wpisanymi w nią iskrzącymi się piętrową autoironią (twórcy śmieją się z własnego serialu i poruszanej w nim tematyki, dorzucając od pierwszej sceny aluzje do klasyki SF i UFO/spiskowo/paranormalnych opowieści) "relacji świadków" - jedno i drugie niesie powiew sentymentalnego komizmu godnego startrekowego "Trials and Tribble-ations" - da się znaleźć całkiem poważne kwestie: czy za takimi historiami, które trudno brać całkiem serio nawet entuzjastom, nie kryją się najbardziej elementarne pytania egzystencjalno-filozoficzne np. o nasze miejsce we Wszechświecie czy o granice naszej percepcji, ale też próby znalezienia sensu, czy nadania go swojemu życiu (choćby i przez - mającą przyciągnąć uwagę innych i pozwolić na gwiazdowanie - konfabulację).
Drugi to z kolei historia człowieka, który naznaczony piętnem sieroty, a w dodatku syna zdrajcy (choć zdrajcy z idealistycznych pobudek) stara się (znów od potrzeby sensu i uwagi nie uciekniemy) gdzieś przynależeć, i nadać swojemu życiu znaczenie, a łatwość z jaką zabija i podejmuje decyzje o cudzym życiu zdaje się wynikać z tego, że pozbawiony jest przez wiele lat normalnych ludzkich więzi, pozostają mu Wielkie Idee, którym stara się służyć (albo które mają służyć jemu). (A przy tym może to być wszystko sentymentalna, ale i budząca respekt, historyjka sprokurowana by zagrać na emocjach przeciwników, podsunięta im w roli atrakcyjnej fałszywki.) Tu też mamy liczne nawiązania - JFK, MLK, ale i "Forrest Gump" czy niejasnej wiarygodności relacje rozmaitych znających Prawdę oficjeli.
Oba wybitne, znaczy.

A potem popatrzyłem, że nie mamy tematu o "TXF", to i założyłem ;).

[jaynova]

Tematu nie mamy, ale bardzo sporo dyskutowaliśmy o nich w innych wątkach, czyż nie? ;))

Najprościej rzecz ujmując sezony 1-3 wybitne, 4-5 dobre, po 5 sezonie zjazd poziomu nieprawdopodobny.

Dwa ostatnie sezony traktuję bardziej jako fanfik. ;)

[Q]

Tematu nie mamy, ale bardzo sporo dyskutowaliśmy o nich w innych wątkach, czyż nie? ;))

Right ;).

Najprościej rzecz ujmując sezony 1-3 wybitne, 4-5 dobre, po 5 sezonie zjazd poziomu nieprawdopodobny.

Bo zaczynali serio, filozoficznie ("Śledztwo" i ambrose'owy "Przesąd" dotykały zbliżonych obszarów), potem nadeszły zabawy konwencją (a raczej konwencjami) z udziałem czołowych nazwisk branży (Gibson, King; prosiło się też wręcz o Koontza, Harrisa, Reevesa-Stevensa, może Crichtona, R. Cooka, a nawet Clancy'ego, ale jednak nie), a na koniec dostaliśmy horrorowo-SF-owy procedural z coraz bardziej dziwaczącą (wedle schematu, który omawialiśmy) mitologią* i dziwnymi ruchami obsadowymi...

* Co odnotowania warte, K.J. Anderson w powieściach i Petrucha w komiksach "TXF" radzili z nią sobie znacznie sprawniej.

[jaynova]

Czytałem, że na 5 sezonie miał się zamknąć serial, bo Chris Carter nie chciał przenosić się do USA z kręceniem.

[Q]

I może by się lepiej stało...

[jaynova]

Generalnie szanuję twórców, którzy wiedzą, kiedy skończyć, a nie ciągną Bóg wie ile.

Ale np. Doggett był dobrze wymyśloną postacią, a przejęcie roli sceptyka od Scully tez zostało nieźle pomyślane.

Brakowało tylko więcej odcinków z Samotnymi Strzelcami.

No i odcinek s07e12 - X- COPS :)))

[Q]

Brakowało tylko więcej odcinków z Samotnymi Strzelcami.

Dostali własnego spin offa z niesamowitym pilotem (potem gorzej)...

ps. Wygrzebała mi się dość ciekawa wypowiedź Morgana i Wonga, b. a propos wspominanej wieloznaczności "Jose Chung's 'From Outer Space'" :
https://www.giantfreakinrobot.com/ent/x ... truth.html

I taki stary tekst o fenomenie społecznym "TXF":
https://time.com/archive/6730593/a-star ... e-x-files/

[jaynova]

To, że Amerykanie są tradycyjnie nieufni wobec swojego rządu, to nic nowego.

A X-Files idealnie kręciło tę paranoję :)

Za to dzięki nim wszyscy wiedzą, jak wygląda przeciętny agent FBI - szary garnitur i płaszcz prochowiec ;)

A ówczesnego dyrektora FBI podobno cholera brała, bo takiej pary agentów, która jeździ sobie po kraju i wybiera sprawy, być nie mogło ;)

[Q]

Za to dzięki nim wszyscy wiedzą, jak wygląda przeciętny agent FBI - szary garnitur i płaszcz prochowiec ;)

Tajni jak - nie przymierzając - odróżnialni na pierwszy rzut oka gestapowscy tajniacy z komiksowego "Klossa" ;).

[jaynova]

O to, to :) Kapelusiki z piórkiem ;)
I czarne skórzane płaszcze ;)

https://www.filmweb.pl/news/%22Z+archiw ... %85-160570

Już wklejałem, ale tu jest miejsce tego newsa ;)

[Q]

Coogler, widzę, kolejny z kreowanych na - jak mawia ironicznie mój kolega z ST.pl - Panów i Zbawców ekranowej fantastyki. Ale, że jego "Black Panther" był inteligentny, a i - idących w horrorowo-kryminalne klimaty - "Sinners" z wszystkich stron chwalą, to niech mu tam. Choć ile można tych sequeli i remake'ów?

Swoją drogą: nie ma to jak pogadać o "TXF" w Światowy Dzień UFO ;).

[jaynova]

Porozważamy, czy Smoking Man był prawdziwym ojcem Muldera? :))

[Q]

Pod wrażeniem pierwszego z w/w powtórzonych odcinków, i wypowiedzi Morgana z Wongiem, zostawiłbym to w trybie schrödingerowskim (bez poprawki na dekoherencję środowiskową) ;).

[jaynova]

Znaczy, nie wiemy czy jest, dopóki nie sprawdzimy czy jest ? ;)

[Q]

Znaczy: nie sprawdzamy, i niech na wieki zostanie niedookreślony;).